Mam ja sobie w moim dobytku bardzo fajne dwie sąsiadki. Jedna mieszka na przeciwko nas, natomiast druga obok. Tak się fajnie składa, ze ta druga ma córkę o 3 tygodnie młodsza od naszego szkraba. Wymieniamy się wszystkim co tylko mamy, także mam testerki z prawdziwego zdarzenia. Ale nie w tym rzecz, wiec do rzeczy :p

Mianowicie ta moja sąsiadka ma kuzynke, która pozbywaja się różnych rzeczy po swoich chlopcach obdarowujac moich roznosciami.
Ostatnio otrzymali zabawki. Autka i inne duperele. Ale kiedy zobaczyli w reklamoweczce klocki wiedziałam po kolorach co to będzie. Zabrali się do układania. Okazało się, ze to Chudy i Buzz Astral. Ich ulubieńcy ze słynnej w naszym domu bajki Toy Story. Wszystkie części znam na pamięć z tego względu, ze już starszy syn ja walkowal codziennie, a teraz przyszła kolej na jego młodszego brata, który potrafi 4 x dziennie czy więcej nawet oglądać. Ale bajka jest naprawdę superowa. Każdy z nas ja lubi, nawet Pan Tato 😂
Niestety sęk w tym, ze brakowało części. Chudy miał złamaną rękę - tak jak w bajce. Historia urwanej reki nam się w rzeczywistości powtórzyła. Więc zabralismy sie do naprawy. Pan Tato poszedl do garazu cos wykminić.  Dzieci jak gaski podryptały oczywiscie za nim. Po 40 minutach wrocili z naprawiona reka, ktora sie nawet kreci. Można? A no można. Naprawilam mu też nogi. Założyliśmy slynna kowbojska kamizelkę i kapelusz. Który w kółko spada. Gorzej jednak było z kolegą obok. Ten wymagał już specjalistycznej pomocy. Trzeba było się zabawić w chirurga-plastyka. Niestety miał pół nogi. Ni jak nie dało się go do pionu postawić. Brakowało takiego pokrętełka, które wczepia się w kolano. Bez tego ani rusz. No i pół nogi w zasadzie nie miał. Wiadomo było dlaczego dzieci nam oddały.  Nawet Pan Tata nie miał pomysłu jak to zreperować.  Ale ja niczym Kudlaty, który reperuje stare graty nagle zablysnelam.
Podczas, gdy dzieci bawiły się na dworze pojechałam po klej kropelka. Zabralam Buzza na kolanka i myślałam, jak tu zrobic, żeby się nie narobić.  Przykleilam noge. Wypelnilam ja plastelina. Tu podkleilam, tam i była. Jak nowa.  Ale martwilo mnie to, ze jeden rzut i chłop się złamie w pół. Postanowiłam mu okleic nogi taśma izolacyjna. Nie miałam białej. Była fioletowa. W ten sposób Buzz Astral dorobił się spodenek. Nasz efekt pracy na zdjęciu. Dzieci szczęśliwe dmuchaja i cackają się, żeby było cali. Daliśmy im w końcu drugie życie u nas w domu.



Brak komentarzy:

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.