Mogę się założyć, że większość z Was w dzieciństwie "wczuwała" się w rolę bohatera ulubionej kreskówki, czy też książki. Ja też tak miałam. Przyznam Wam się, że chciałam zostać Pszczółką Mają, aby móc latać i obserwować otaczający mnie świat z góry... Hmm trochę się to moje marzenie po części spełniło, ponieważ mając te 189 cm wzrostu mam możliwość obserwacji z wysokiego poziomu haha.

Mamy dwóch chłopców. Maciej ma prawie 10 lat, zaś Oluś już 4. Są to bardzo żywe, ciekawe życia dzieci. Jak każda nasza pociecha, mieli, mają i będą mieć różne marzenia. Identyfikowali się już z wieloma postaciami, co rusz zmieniając zdanie. Postanowiłam cofnąć czas i w oryginalny sposób przywrócić im wspomnienia z dzieciństwa.

Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ich wyobraźnie można przelać na papier. A to wszystko dzięki firmie jestemwbajce.pl.


W czym tkwi cały fenomen? 
Ci wspaniali ludzie sprawiają, że dziecko staje się prawdziwym bohaterem wybranej z oferty ksiażeczki! Każda ilustracja zawiera jego buzię, a każda strona jego imię. Jest to przepiękna, personalizowana pamiątka na długie lata! Dodam, że są to jedyne takie bajki na świecie. 
Do ich stworzenia potrzebne jest nam tylko zdjęcie naszego dziecka. Cała reszta leży w rękach autorów o pedagogicznym wykształceniu i wieloletnim doświadczeniu. Ilustracje powstają z rąk różnych rysowników i grafików, aby każda historia była inna.

W przypadku starszego syna, Maćka, bywało różnie. Raz chciał być policjantem, raz Supermenem, innym razem ... malarzem. Picasso mi się znalazł. Jednak zawsze podziwiał strażaków. Dzisiaj, posiadając już znacznie większą wiedzę w tym temacie, niż 5 lat temu, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to bardzo niebezpieczny zawód. Mimo wszystko chciałam, aby powrócił do czasów beztroskiej zabawy w przedszkolu.


Dlatego zdecydowałam się zamówić mu bajkę o strażaku, a mianowicie "STRAŻAK MACIEJ RATUJE ZABAWKI". Sam jej wstęp już mi się spodobał!


Idealnie oddaje to, co przeżywał w dzieciństwie oglądając wówczas ulubioną, brytyjską kreskówkę pt. "Strażak Sam". Chciał nie tylko gasić pożary, ale pomagać innym. I na szczęście ma to w sobie po dzień dzisiejszy.


Przygoda rozpoczyna się od poznania pewnego Wozu Strażackiego, który ma bardzo ciekawe imię. Wóz jest bardzo smutny, ponieważ ze względu na swoje lata ma iść do wymiany na nowy pojazd. Maciej ma mu pomóc i udowodnić, że jest inaczej.


Przed nimi stoi wiele zadań, m.in. uratowanie kotka pewnej dziewczynki, który wdrapał się na dach...


Wzięli również udział w gaszeniu pożaru w fabryce zabawek. Ale to była akcja!


Czy udało się ocalić Wóz Strażacki? Tego Wam nie zdradzę. Pozostawiam Wam małą nutkę niepewności.


Jeżeli jesteście ciekawi zakończenia, musicie koniecznie zakupić książkę. Przygoda niesamowita!
Efekt końcowy jest fenomenalny! Nie mogłam wyjść z podziwu i sama z ciekawością oglądałam stronę po stronie, kiedy syn czytał mi tekst. Jest naprawdę bohaterem bajki!


Zaś nasz Oluś to dość specyficzny typ dziecka, chodzący własnymi ścieżkami, tuż za tatem i dziadkiem. Musi zrobić po swojemu, ponieważ to taka przysłowiowa "Zosia-Samosia".  Szczepienia mu nie były groźne. Nigdy nie płakał. Jedyne, czego się póki co boi to ... pająki. 
Dlatego idealnie dobrałam do jego charakteru i zainteresowań bajkę pt. "Złota Rączka i pojazdów bolączka".


U nas w garażu doskonale wie, co gdzie leży i do czego służy. Gdyby mógł, od rana do wieczora towarzyszyłby tacie majsterkując po swojemu. Zadaje miliony pytań. Po czym wraca usmarowany wszystkim tym, co napotyka po drodze i jest mu z tym FAJNIE. Gorzej ze mną, gdyż nie mogę mu doprać ciuchów.

W książce, podobnie jak w życiu codziennym, nosi miliony kluczy i innych narzędzi, ponieważ "nigdy nie wiadomo, co się może człowiekowi przydać" - dosłownie ujęte jest to zdanie w tekście odnoszące się do naszego synka.


Naprawia samochody...


Nic dla niego nie jest przeszkodą, wszystkiemu sprosta.



Najważniejsze jest podejście do sprawy i uśmiech. A wszystko się rozwiąże.


Szczerze? Sama z chęcią przeniosłabym się do przeszłości. Dlaczego książki? Ponieważ wspaniale rozwijają wyobraźnię naszych dorastających obywateli.
Dlaczego????
Dzięki bajkom nasze dzieci nabierają wiedzę w różnych dziedzinach. W życiu czyhają problemy, z którymi będą musieli się borykać. Ale w książkach zawsze jest jakaś wskazówka. Należy być wytrwałym i dążyć do celu, bez względu na wszystko. I nie poddawać się. Rozwiązanie zawsze się znajdzie. Poza tym wokół nich są ludzie, na których wsparcie mogą liczyć, że – mimo przeciwności – dadzą sobie radę. A to niezwykle cenna wiedza na całe życie.

W związku ze zbliżającym się Dniem Dziecka dajcie się tak, jak ja, ponieść fantazji. Warto taką bajkę zamówić! Wasze dziecko będzie zachwycone, wielokrotnie powracając do właśnie tej pozycji, ponieważ to ono pełni główną rolę. Jest to nietypowa, spersonalizowanna pamiątka, z której ja - chociaż nie jest dedykowana mojej osobie - jestem zachwycona!
Zaglądajcie również na profil Facebook tutaj - jestem w bajce. Dodam tylko, że Książeczki zagościły też w programie Pytanie na Śniadanie. Co tu się dziwić, skoro można być w bajce!


Teraz powiedz mi, czy książki nie wywierają wpływu na wyobraźnię dziecka? Będąc bohaterem własnej przygody jeszcze bardziej zachęci do czytania. 

CZYTAJMY DZIECIOM. TO BARDZO WAŻNE. 

23 komentarze:

  1. mam te książeczki - kupiłam dwie wersje dla chłopczyka i dziewczynki rok temu na dzien dziecka. obdarowani ucieszeni i do dzis chetnie wracaja do swoich przygód :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super, ja chcę te książeczki zamówić dla swojego chrześniaka. To idealny prezent na dzień dziecka, każdy malec marzy o tym aby zostać bohaterem opowiadania pełnego przygód

    OdpowiedzUsuń
  3. Książek nigdy za wiele, a takich, w których możemy być głównymi bohaterami tym bardziej. Super masz tych swoich chłopaków! Trzymam kciuki, by wszystkie ich marzenia się spełniły i żeby w przyszłości mogli być tym, kim tylko zapragną!!!
    Przepiękny personalizowany prezent i rzeczywiście pamiątka na całe życie!

    OdpowiedzUsuń
  4. słyszałam o tych książeczkach, fajna pamiątka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również mam te książeczki. Jestem zachwycona że można wstawić zdjęcie swoich pociech do ksiązki. Radość nie do opisania - szczególnie u mojej dwulatki - śmieje się do rozpuku kiedy tylko widzi te książeczki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książeczki są rewelacyjne :D Już nie mogę doczekać się Naszych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny raz spotykam się z taką bajką, gdzie nasza pociecha jest jednym z bohaterów i bardzo mi się to podoba

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda na prawdę znakomicie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie bajeczki to rewelacyjne rozwiązanie na prezent dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny pomysł z tą książeczką! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już widziałam tą opcję i naprawdę jest to rewelacyjny pomysł :) Teraz wpadłam na pomysł, że możemy takie coś zrobić chrześniaczce!

    OdpowiedzUsuń
  12. Super jest ta książeczka i grafika jaka ładna:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze temat nie dla mnie, ale wyglądają bardzo fajnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój brat by się ucieszył na takie coś :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Strażaka zamówiłam dla syna, a druga książeczkę dla mojego chrześniaka. Mina dzieciaków kiedy zobaczyły się w książce po prostu bezcenna.

    OdpowiedzUsuń
  16. Te książeczki są rewelacyjne ! Piękne, i oryginalne ! Idealna pamiąta na lata :D Muszę kupić moim dzieciom !

    OdpowiedzUsuń
  17. Moim zdaniem to świetny pomysł na prezent, na pewno ucieszy każde dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaka super sprawa jest z taką książeczką. Można nią natychmiast zainteresować dziecko;>

    OdpowiedzUsuń
  19. Ta ksiazeczka z pewnością robi wielkie wrazenie na dziecku :) Super pomysl

    OdpowiedzUsuń
  20. Mój mały jak zobaczył te książeczki od razu krzyknął, że też chce. Jak widać robią one furorę wśród dzieci.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.