Już nie raz Wam wspominałam, że bardzo lubię stosować maski do twarzy. Dopasowane do rodzaju i aktualnych potrzeb skóry naprawdę przynoszą efekty.

Kiedy w sklepie internetowym Topestetic zobaczyłam linię Dermalogica Ultimate Masque Kit od razu chciałam wszystko wypróbować.


Tak się składa, że możemy zamówić sobie taki mini-zestaw (prezentowane przeze mnie pojemności są mniejsze od produktów na stronie). Jeżeli wybrane kosmetyki przypadną nam do gustu, wówczas jest opcja zakupu pełnowymiarowego kosmetyku. Myślę, że to fajna opcja.


Do przetestowania mamy 4 pozycje:
- delikatny peeling do twarzy,
- maska intensywnie nawilżająca,
- maseczka o działaniu rewitalizującym i odmładzającym,
- żelowa aktywna maska redukująca obrzęki i opuchnięcia w okolicy oczu.


Dermalogica Gentle Cream Exfoliant - delikatny peeling do twarzy.
 

Jest to jedyny kosmetyk z tej całości, który nie ma formy maski. Jest to peeling, który ma złuszczać, usuwać martwy naskórek i sprawiać, aby kondycja naszej skóry się m.in. wygładziła i zregenerowała.

Na stronie znalazłam informację, że przeznaczony jest do każdego typu skóry (w tym suchej, szorstkiej).

Na liście składników znalazłam np. hydroksykwasy: mlekowy i salicylowy. Moja skóra na kwasy reaguje różnie. Liczyłam tutaj na aktywność wyciągów roślinnych i składników nawilżających, których zadaniem było złagodzenie podrażnienia i zmniejszenie uczucia suchości. Cennym składnikiem jest tutaj jeszcze jeden z moich ulubionych, czyli ekstrakt z liści aloesu.

Peeling enzymatyczny aplikować możemy 1-2 razy w tygodniu na wilgotną skórę twarzy, szyi i dekoltu i delikatnie masujemy okrężnymi ruchami przez ok. 2-3 minuty. Zostawiamy na 10 minut, a następnie spłukujemy obficie wodą.

Przyznam się szczerze, że trochę się go obawiałam i pierwszy raz nałożyłam go w piątek, na weekend, co by się za bardzo nie rozczarować. Na szczęście mnie nie podrażnił. Ma kremową konsystencję, nie znajdziecie tutaj żadnych drobinek. Proponuję mocno zwilżyć twarz - peeling dość szybko zastyga. Po aplikacji czułam tylko lekkie, znośne szczypanie na twarzy. No i trzymałam się tych 10 minut.

Pod ciepłą wodą błyskawicznie się zmywa. Przyjemnie oczyszcza, wygładza i odświeża skórę, a ze względu na te kwasy jest z pewnością dużo intensywniejszy w działaniu / efektach, niż normalne, przeciętne peelingi (i to bez drobinek). Cieszę się, że miałam okazję wypróbować ten kosmetyk, ponieważ jak dla mnie było to zupełnie nowe, ale pozytywne doświadczenie. 
Rano czułam gładkość.

Dermalogica  Skin Hydrating Masque - maska intensywnie nawilżająca do każdego rodzaju skóry. 


Jak sama nazwa wskazuje maska ta ma zapewnić nam ochronę przed wysuszeniem. To wszystko dzięki jednemu z głównych składników, jakim jest kwas hialuronowy: to właśnie on zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia oraz poprawia jędrność skóry. Ekstrakty roślinne (ekstrakt z liści, ekstrakt owocowy, ekstrakt z korzenia, ekstrakt z alg, z korzenia marchwi) zmniejszają stan zapalny i koją podrażnienia, a przeciwutleniacze chronią przed działaniem wolnych rodników.

Jeżeli chodzi o jej formułę to, ku mojemu zdziwieniu, jak na tak sporą dawkę nawilżenia jest ona lekka i przyjemna. Na początku sprawia też wrażenie chłodu. Pozostawiamy ją na 15-20 minut, a następnie spłukujemy ciepłą wodą.

W zamian skóra naszej twarzy jest miękka, wszelkie kremy są dla mnie już zbędne.
Aplikacja raz w tygodniu w zupełności mi wystarcza, dlatego też byłabym skłonna zakupić pełnowymiarowy produkt.

Dermalogica  MultiVitamin Power Recovery Masque - maseczka o działaniu rewitalizującym i odmładzającym.


Jest to intensywnie odmładzająca maska o wysokim stężeniu witamin: A, C, E oraz F. Wszystkie cztery mają silne właściwości naprawcze i antyoksydacyjne. Dzięki nim wzrasta elastyczność skóry oraz odporność na niekorzystne czynniki zewnętrzne. Proces syntezy kolagenu oraz regeneracja komórkowa zachodzi szybciej i skuteczniej. Wzmocnione zostają naturalne bariery ochronne naskórka oraz zmniejszona zostaje ucieczka wody z głębi skóry. Skóra staje się ujędrniona, uelastyczniona oraz zrewitalizowana. Dodatkowe, aktywne składniki to m.in. ekstrakty roślinne, w tym np. wyciąg z zielonej herbaty, rumianek, lukrecja.

Producent zaleca tą maskę stosować 1 x w tygodniu w dwojaki sposób:
- zaaplikować na skórę twarzy (omijając okolice oczu) i szyi, pozostawić na okres 10-15 minut, a następnie spłukać ciepłą wodą,
- zaaplikować na skórę twarzy, wmasować i pozostawić do całkowitego wchłonięcia.

Ze względu na miłą, kremową konsystencję stosuję go na noc. Efekty w postaci mega dużej dawki nawilżenia czuć zaraz po aplikacji. Po całkowitym się wchłonięciu idę śmiało spać, zaś rano, po zmyciu czuje miękkość i wygładzenie na twarzy. Jest wydajna, więc myślę, że warto w nią zainwestować.

Dermalogica - Stress Positive Eye Lift - kremowo – żelowa aktywna maska redukująca obrzęki i opuchnięcia w okolicy oczu.


Ten z pozoru mały preparat ma za zadanie walczyć z widocznymi objawami stresu / braku snu / zmęczenia, które w głównej mierze widoczne są w okolicy oczu. Pierwszym, najczęściej pojawiającym się skutkiem wyżej wymienionych sytuacji są chociażby cienie / obrzęki pod oczami, czy też opuchnięta, wiotka skóra.

Z całej tej czwóreczki to właśnie ta maska najbardziej przykuła moją uwagę. Cieni wprawdzie nie mam, ale zdarzają się obrzęki, które jestem w stanie od razu wypatrzeć w lustrze. Dzięki chłodzącej, żelowej formule oraz odpowiednio dobranym składnikom wykazywać ma ona pozytywne rezultaty w postaci pobudzenia skóry, a tym samym zredukowania powstałych cieni.

W składzie znajdziemy:
- nasiona dzikiego indygo, które w widoczny sposób niwelują problem zasinień pod oczami, które w połączeniu z diglukozydem kwasu galusowego rozjaśniają skórę pod oczami,
- wyciągi z algi arktycznej i soli morskiej zapobiegające powstawaniu obrzęków,
- kwas hialuronowy w połączeniu z aktywnym działaniem sfermentowanych drożdży wykazuje działanie liftingujące.

Maskę nakładamy na dokładnie oczyszczoną i osuszoną skórę okolic oczu. W celu zapewnienia jak najlepszych rezultatów zaleca się wykonanie delikatnego masażu w następujących krokach.

1. Aplikacja:
Zaleca się nałożyć 6 kropli wokół każdego oka.
Na górnej powiece nad wewnętrznym kącikiem oka, w środkowej części pod brwiami oraz nad zewnętrznym kącikiem oka.
Dolna powieka dokładnie tak samo, czyli pod wewnętrznym kącikiem oka, środkowa część powieki dolnej oraz pod zewnętrznym kącikiem oka.

2. Dodawanie energii i ujędrnienie:
Delikatnie przycisnąć aplikator do skóry nad wewnętrznym kącikiem oka i przesunąć w kierunku brwi, przytrzymać 1-2 sekundy. Dokładnie tak samo postąpić w środkowej i zewnętrznej części górnej powieki.
Następnie delikatnie przemasować dolną powiekę zaczynając od wewnętrznego kącika w kierunku brwi.
Powtórzyć 2-3 razy.

3. Rozjaśnianie cieni i redukcja obrzęków:
Od środkowego kącika oka na dolnej powiece wykonać małe, okrężne ruchy w kierunku zewnętrznym. Powtórzyć 2-3 razy.

Jak widzicie są różne sposoby nakładania maski na oczy. Dla mnie chłodzący efekt od razu wywarł dobre wrażenie. Delikatna w tym miejscu skóra dostała dobrą dawkę nawilżenia, przez co skóra nie była już taka wiotka i bez życia. Rano zdecydowanie lepiej wygląda.

Moim faworytem okazał się peeling, który zaskoczył mnie nie tylko swoją formułą, ale i efektem końcowym w postaci przyjemnego wygładzenia. Maska intensywnie nawilżająca to świetny pomysł na wieczorny rytuał kosmetyczny oraz pewność, że nawilżenia macie pod dostatkiem. Tak na dobrą sprawę każdy z tych 4 kosmetyków wnosi dobro w skórę, tak więc, jeżeli nie jesteście pewni, na który kosmetyk się zdecydować, proponuję wypróbować ich mini-wersję.

1 komentarz:

  1. Fajnie, że jest opcja miniaturek. Zawsze to dobra okazja do wypróbowania kosmetyków przed zakupem pełnego opakowania :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.