Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia zawitał do mnie kurier wręczając najnowszą, zimową edycję pudełka kosmetycznego Pure Beauty pod nazwą HELLO WINTER.

Przepiękne, ciepłe, pastelowe kolory boxa powodują, że aż chce się tej zimy. Nie mogę się napatrzeć na tą grafikę, która na pudełku jeszcze lepiej się prezentuje.

Jest to powiększona wersja wraz z dodatkowym prezentem, o którym zaraz Wam wspomnę. Do dyspozycji stoją nam w większości pełnowymiarowe kosmetyki, ale są również te pomniejszone, mini wersje.
 
SCHWARZKOPF PROFESSIONAL Fibre Clinix - szampon zwiększający objętość włosów
(w boxie pomniejszona wersja w ilości 50 ml; oryginalna zawiera 300 ml - jego cena sugerowana: 98,99 zł)

Zawiera formułę z Phytokine, która ma sprawiać, że włosy staną się lekkie, a zarazem też pełniejsze. Te cieńsze kosmyki delikatnie oczyszcza przygotowując je do dalszej pielęgnacji. Nie tylko ma poprawiać ich ogólny stan, ale i wzmacniać i niwelować ich elektryzowanie się.

Brzmi bardzo interesująco. Chętnie go wypróbuję. Podoba mi się ta tzw. travel size opcja.

VIS PLANTIS PHARMA CARE - ścierka do włosów przetłuszczających się mięta + mentol
(w boxie 1 z 2 losowo wybranych produktów pełnowymiarowych; cena sugerowana: 19,99 zł / 150 ml)

Regularnie stosowana tego typu ścierka ma spowodować, że włosy swoją świeżość zachowają na dłużej, a skóra głowy będzie wolna od podrażnień i łupieżu. Zawarte w składzie mięta, szałwia, zielona herbata i mentol mają dodatkowo odświeżyć i wyregulować wydzielanie sebum.

Osobiście za wcierkami nie przepadam. Używałam może kilka razy i mi to nie podeszło. Ale było to kilka dobrych lat temu. W tym przypadku coś mi mówi, podpowiada, aby tą od VIS PLANTIS jednak wypróbować. Przekonuje mnie ta mięta. Obstawiam, że też daje uczucie takiego przyjemnego ochłodzenia. Cóż, może dam jej szansę i nie będę z góry przekreślać.
 
#MATRIX, #MatrixPolska, #MiracleCreator - wielozadaniowy spray do stylizacji włosów
(w boxie pomniejszona wersja w ilości 30 ml; oryginalna zawiera 190 ml - jego cena sugerowana: 51,00 zł)

Przeznaczony jest do każdego rodzaju włosów. Bardzo szybko ma nawilżać i je wygładzać. Ponadto ma przeciwdziałać puszeniu i elektryzowaniu się. Dzięki niemu włosy dużo łatwiej mają się rozczesywać.

Cieszę się, że ponownie jest kosmetyk od Matrix. Kiedyś w podobnej wersji był spray przeciw łamliwości włosów. Mega byłam z niego zadowolona. Kupiłam wtedy pełnowymiarowy kosmetyk + szampon dla mojej mamy.

STARS FROM THE STARS - galaktyczny żel do mycia ciała z drobinkami Galaxy magnolia

(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena sugerowana: 22,99 zł / 400 ml)

Zawiera maleńkie drobinki mieniące się niczym ciała niebieskie, które przyprawią o zawrót głowy, a sensualny zapach ma nas w totalnie  inny wymiar przenieść. Zawarte w żelu naturalne składniki mają na celu delikatnie oczyszczać skórę, nie powodując podrażnień i wysuszenia. Zawiera rozświetlający kamień księżycowy, regenerujący olejek arganowy i nawilżającą magnolię.

No i ja to kupuje. Uwielbiam żele tej firmy. Są mega wygodne z powodu pompki i fantastycznie pachną.

SYLVECO - zimowe masło do ciała

(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena sugerowana: 35,00 zł / 250 ml)

To limitowane masło o zapachu wiśni i cynamonu nie jednej z nas poprawi nastrój. Zawiera ekstrakt z bluszczyku, kwiatów malwy i koniczyny, dzięki którym nasza skóra będzie wzmocniona, a jej procesy starzeniowe znacznie się spowolnią.

Za masłami do ciała niestety nie przepadam. Zapach cynamonu z wiśnią wolę w formie świeczki i to nie przesadnie. Na ciele go nie zniosę, ponieważ mnie przytłacza. Więc to masło będzie musiało znaleźć swojego właściciela. 

BODYBOOM - peeling z nasion lnu
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena sugerowana: 26,99 zł / 100 g)

Posiada on wegańską formułę. Otóż 97% składników jest pochodzenia naturalnego. Zawiera nie tylko nasiona lnu. Dodatkowo jest tutaj olej z kiełków pszenicy, cukru trzcinowego, soli himalajskiej i witaminy E.

Jest boski. Przepięknie zapakowany. Idealny taki dla mnie, w moich kolorkach. Więcej nie powiem. Napiszę Wam o nim osobną recenzję
.
VIANEK - regenerująca pianka do higieny intymnej
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena sugerowana: 31,00 zł / 290 ml)

Ta łagodna pianka przeznaczona jest do codziennej pielęgnacji okolic intymnych. Delikatnie ma oczyszczać, działać osłonowe, łagodząco, a także wspierać naturalną mikroflorę bakteryjną minimalizując ryzyko infekcji.

Już kilka razy zaliczyłam z tego typu kosmetykami wtopę. Powodowały podrażnienia i uczucie pieczenia. W przypadku VIANEK jestem pewna, że tak nie będzie. Dobrze, że jest w tym boxie.

REGITAL - złuszczająca maska do stóp
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena sugerowana: 9,99 zł / 1 para)

Ta maska do stóp w formie skarpetek wzbogacona o aloes, ekstrakt z ogórka, ekstrakt z miodu, olej lawendowy, kwas hialuronowy i kwasy owocowe ma usuwać zrogowaciały naskórek, likwidować zgrubiałą i szorstką skórę stóp. Tuż po będzie ona wygładzona, przyjemna i odpowiednio nawilżona.

Jest aloes, jestem w niebie. Uwielbiam takie skarpetki. One wręcz wymuszają, aby wieczorem się zrelaksować. Przyjemne z pożytecznym. Aczkolwiek firmy nie znam.

CLARENA - krem z witaminą U do cery naczynkowej
(w boxie 1 z 3 losowo wybranych kremów w mini wersji; cena: 45,00 zł / 15 ml)

Ten kojąco-wzmacniający krem przeznaczony jest do pielęgnacji cery wrażliwej, z widocznymi naczyniami i tendencją do rumienia. Zawiera innowacyjny kompleks witaminy U i ambory, który ma łagodzić podrażnienia oraz wzmacniać naczynia. Baza wzbogacona zostala olejem arganowym, winogronowym i z otrębów ryżowych. Jego codzienne stosowanie ma rozjaśniać koloryt, nawilżać i koić skórę, stanowiąc idealną bazę pod makijaż.

Oryginalna wersja jest w słoiczku w ilości 50 ml i swoje kosztuje, a mianowicie około 145 zł. W boxie mam pomniejszoną wersję, czyli 15 ml. Nie kojarzę, czy miałam coś z kosmetyków tej firmy. Nie wiem, czy go zużyje, czy powędruje w ręce osoby, która ma właśnie problemy z pękającymi naczynkami i wiecznie jest rumiana. U niej bardziej się sprawdzi, aniżeli w moim przypadku.

MAX FACTOR - serum MIRACLE PURE
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena sugerowana: 65,99 zł / 30 ml)

Rozświetlające serum do twarzy Miracle Pure to codzienna dawka witamin, dzięki którym cera ma wyglądać świeżo i promiennie. Zawarte w nim złote perełki z rozświetlającymi drobinkami mają zapewniać efekt odżywionej i pełnej blasku cery. Klinicznie przetestowana, wegańska formuła tego serum wzbogacona została witaminą C oraz niacynamidem – formą witaminy B3.

Podoba mi się skład. I podobno to serum jest wielofunkcyjne. Otóż można stosować go solo, pod makijaż lub mieszając 1–2 krople ze swoim podkładem, aby wzmocnić efekt pielęgnacyjny i rozświetlający skórę.kurcze mam tyle już serów, że głupieje. Ale ten wypróbuję. Kusi mnie.

BERGAMO - wygładzająca maska do twarzy z ekstraktem z kokosa
(w boxie 1 z 3 różnych pełnowymiarowych masek; cena sugerowana: 4,99 zł / 1 szt.)

Jest to koreańska maseczka do twarzy w płachcie na bazie wyciągu z kokosa, który działa wyciszająco, wygładzająco, kojąco i ochronnie na skórę. Esencja z delikatną naturalną nutą zapachową oraz miła w dotyku tkanina, czynią ten domowy zabieg pielęgnacyjny jeszcze przyjemniejszym.

Jak już wielokrotnie wspominałam za kosmetykami z kokosem nie przepadam. Jednak ostatnio użyłam tego typu maskę ale innej marki i mnie ten zapach nie odrzucił. Więc chętnie i tą wypróbuję. Bo je uwielbiam. 
 
 BIELENDA PROFESSIONAL Acid Booster - multiaktywna kuracja z kwasem glikolowym 5%
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena sugerowana: 59,99 zł / 30 ml)

Jest do dodatkowy kosmetyk w tym boxie, którym możemy się cieszyć.
Tego typu kuracja przeznaczona jest dla skóry dojrzałej, problemowej, przetłuszczającej się, z rozszerzonymi porami i nierównym kolorytem skóry. Kwas glikolowy delikatnie złuszcza skórę, rozjaśnia ją i wygładza.

Tutaj z tego typu kosmetykami należy uważać. Mam na myśli głównie 5-procentowe stężenie kwasu, które na skórze może różnie reagować. Przed nałożeniem warto sobie zrobić próbę np. na przedramieniu, tudzież za uchem. Ja z tego typu produktami dotąd nie miałam problemów. Taka kuracja jest idealna na tą porę roku. Z tej linii miałam już chyba większość kosmetyków Bielendy. Tonik z kwasami PHA 3% był w boxie w marcu SPRING REVOLUTION i używam go do dzisiaj.

BOSKA NAILS - lakier hybrydowy
(w boxie produkt pełnowymiarowy w losowo wybranym kolorze; cena sugerowana: 17,99 zł / 6 ml)

Mi trafiła się odcień nr 330 RED SOLUTION

Lakiery hybrydowe Boska Nails zostały zamknięte w eleganckiej czarnej buteleczce o pojemności 6 ml. Posiadają dobrany, frezowany pędzelek, co ma ułatwiać nakładanie lakieru bez zalewania skórek. Zastosowanie nowoczesnej formuły pigmentowów ma dawać możliwość krycia już po jednej aplikacji na paznokieć.

Jest to chyba nowa marka lakierów hybrydowych, które dostępne są u nas w Polsce, a mi są totalnie nieznane. Kolor jest cudowny. Chętnie wypróbuję i zobaczę, jak to jest po nałożeniu jednej warstwy.

BOSKA NAILS - top MILKY
(w boxie produkt pełnowymiarowy w losowo wybranym kolorze; cena sugerowana: 21,99 zł / 6 ml)

Jak na tego typu topy przystało jest on bardzo subtelny o delikatnym, mlecznym odcieniu. Idealnie nada się do pazurków typu babyboomer, czy ombre.

Idealnie. Ja czasami lubię nakładać tylko bazę w podobnym odcieniu i pociągnąć odpowiednim topem. Będzie perfecto 👌 Może w końcu zmobilizuje się do zrobienia hybryd w domowym zaciszu.
 
ISADORA ACTIVE ALL DAY WEAR LIPSTICK - pomadka do ust
(w boxie 1 z 5 losowych, pełnowymiarowych produktów do makijażu ust; cena sugerowana pomadki: 73 zł)

Jest to jedwabiście matowa pomadka do ust w kolorze nr 12, czyli HOT ROSE
 
Niby czerwień, ale wpadająca w róż. Podoba mi się i to bardzo. Wygląda elegancko zarówno na ustach, jak i wizualnie.

No i czas na dodatkowy prezent, a jest nim TEEKANNE - aromatyzowana herbatka owocowa mix zimowych smaków
(w boxie 1 opakowanie; cena sugerowana: 5,99 zł / opakowanie)

Mi trafiła się wersja WINTER TIME. Jest to kompozycja dojrzałych w słońcu owoców i wyśmienitego aromatu cynamonu i herbatników migdałowych.

Świetna niespodzianka. Miewałam już te herbatki w domu. Korzystam cały czas. Chętnie i po tą wersję sięgnę. Z pewnością rozgrzeje i poprawi nastrój czy w domu, czy nawet w pracy. 
 
 Patrząc na ten box przyznam się szczerze, że Pure Beauty coraz to bardziej poszerza swoje horyzonty. Herbatki w boxie kosmetycznym się totalnie nie spodziewałam. Ale to miłe. Pewna odmienność, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. No i kolorówka - coś, co my, kobitki, bardzo lubimy. A zaczyna być jej coraz więcej. Tym razem odcień pomadki Isadora nawet bardzo mi się spodobał. Choć początkowo oczywiście z grymasem na twarzy do niej podeszłam. Nie przepadam za matowymi, ale ta - to zupełnie coś innego i między nami mówiąc dość długo się na ustach utrzymuje. Cała zawartość została pod te nasze szare, bure, zimowe wieczory skomponowana. Podnosicie poziom, oj podnosicie i za to właśnie cenię sobie Pure Beauty. Cieszę się, że dzięki Wam mam okazję poznawać nie tylko nowości kosmetyczne, ale i cieszyć oko tymi przepięknymi pudełkami, w które również ktoś wkłada ogrom pracy.

Dziękuję. 


współpraca reklamowa

3 komentarze:

  1. Piękna zawartość :) To zimowe masło do ciała chętnie bym poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że jesteś zadowolona z tego boxa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna zawartość, udanych testów ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.