coś dla milusińskich naszych dzieci - Psi Patrol, Strażak Sam i Tupcio Chrupcio - załoga od Media Service Zawada

9/23/2017 06:15:00 PM

coś dla milusińskich naszych dzieci - Psi Patrol, Strażak Sam i Tupcio Chrupcio - załoga od Media Service Zawada

Dzisiaj przedstawimy Wam cztery książeczki dla dzieci, dzięki którym mogliśmy spędzić przemiło jakże cudowny deszczowy weekend.

Każdy egzemplarz wydany został przez Wydawnictwo Media Service Zawada , o którym miałam Wam okazję już kilka razy wspomnieć.

Ponadto zakupić możemy na stronie:
książeczkibajeczki

Cieszę się, że wymyśliłam taką alternatywę, aby wypełnić dzień, ponieważ zaczyna powolnymi krokami wkraczać do naszego domu katar, dlatego bronimy się, jak tylko możemy. Dodatkowo leje z nieba - cudowna złota jesień !

Każdy rodzic wie, że dzieci potrzebują zajęcia, skoro wyjście na dwór raczej w niepogodę mija się z celem. Na zewnątrz pochmurnie, deszczowo i zimno, pora "odpalić" piec i usiąść ze swoimi szkrabami i co nieco poczytać, a tym samym nauczyć czegoś pożytecznego, co z pewnością nie pójdzie nam na marne. Lepsze to, aniżeli usiąść przed TV i machać pilotem skacząc po kanałach, gdzie i tak nic ciekawego nie ma.. 

Pierwszą książeczką ze zdjęcia powyżej, którą chce Wam opisać to...

PSI PATROL TOM. 1: "RUSZAMY NA POMOC"

- zabawa z kredkami - 

Jest to książeczka w miękkiej oprawie, zawierająca 48 stron czarno-białych ilustracji przepełnionych bohaterami znanej nam bajki do kolorowania.  

Jak widzicie, dodatkowo w zestawie mamy jak na talerzu dołączone kredki: ołówkowe i świecowe w ilości 6 sztuk z paletą standardowych najczęściej używanych kolorów.

Postacie z bajki są duże, dziecko jak najbardziej jest je w stanie pokolorować. Może nie z ogromną dokładnością, ponieważ wszystko zależy od wieku dzieci.

Zawarte są nie tylko ilustracje. Dziecko może również odrysować daną postać.

Jednak mój trzylatek zdecydowanie ostatnio coś nie chce rysować. Woli oglądać kolorowe książeczki i jego ulubieńcami stały się dwa kolejne egzemplarze, mianowicie:

Seria powstała na motywach popularnej ostatnio bajki o przygodach sześciorga bohaterskich szczeniąt: Marshalla, Rubble'a, Rocky'ego, Zumy oraz Skye'a. Wspólnie z dziesięcioletnim chłopcem Ryder'em wyruszają na ratunek potrzebującym i stawiają czoło zagrożeniom. 

Bajka wnosi oczywiście pewien przekaz, dla tej załogi żadna praca nie jest niemożliwa, ponieważ kieruje nimi dobroć i chęć niesienia pomocy innym. Do każdej akcji podchodzą z rozmysłem, a przede wszystkim z ogromnym zaangażowaniem. 

Psi Patrol to zgrany zespół, na którym zawsze można polegać.

Książeczka zawiera przepiękne, kolorowe i przyciągające wzrok każdego fana tej bajki ilustracje.

Ekipa gotowa do akcji!

Radość z czytania długo nie trwała, ponieważ mój Oluś postanowił wziąć w ruch kredki. Więc musiałam mu na spokojnie wytłumaczyć, że to książeczka do czytania, a nie kolorowania. Ostatnio dość dużo spędzamy czasu na tym ostatnim, czyli nad kolorowankami. Nie wiem, skąd pomysł, aby tak pięknie ilustrowany egzemplarz wypełnić kredkami. Szkoda, ponieważ później nie wygląda to efektownie, a dość często sięgamy po tego typu rozrywkę. 

Ostatnimi czasy dość często gości u nas "STRAŻAK SAM". Mam wrażenie, że nasze młodsze dziecko próbuje wcielić się w postać i zostać "superbohaterem". Nawet piżamkę Strażaka Sama ma. No cóż. Chyba każdy z nas miał z dzieciństwa jakiegoś swojego ulubionego bohatera, próbując się z nim utożsamiać. 

Będąc jakiś czas temu na zakupach musieliśmy kupić mu samochód straży pożarnej, bo on MUSI gasić pożar. Żeby była jasność - nic nie podpalamy, nic się u nas nie dzieje, dzieci mają się dobrze! Co by pseudo-maDki zaraz na mnie nie naskoczyły, że moje dzieci są pod nieodpowiednią opieką. 

Książeczka z serii "Strażak Sam - zadania w terenie" był dla naszego synka strzałem w dziesiątkę. 

Czerwony wóz strażacki, dużo akcji i pomoc to coś zdecydowanie dla niego. 

Premiera miała miejsce w sierpniu 2017 roku. Jest to nie lada gratka dla wielbicieli tejże bajki. Zawiera 32 strony kolorowo przedstawione, przepełnione nie tylko różnego rodzaju czytankami, ale także grami, labiryntami i łamigłówkami. Dziecko wciela się niemalże w bohatera wypełniając powierzone mu zadania. 

Mało tego - zadania wykonujemy w bardzo prosty sposób, a dostępne dla nas naklejki jeszcze bardziej zachęcają naszych małych obywateli do zabawy. 

Przykładowe zadanie to:

Dostępne naklejki oznaczone są do odpowiedniej strony, aby we właściwy sposób wykonać zadanie. 

Każda seria naklejek odpowiada danemu zadaniowi na odpowiedniej stronie. Wszystko jest dokładnie opisane. 

Nasz Oluś oczywiście objął przeciwny kierunek i zaczął odklejać naklejki i przyklejać je na... lodówkę, tudzież meble i inne rarytasy. Hmm.... Akurat on ma wybujałą wyobraźnie i potrafi robić nam psikusy.

Jednak polecam :)

I nasz faworyt z całego zestawu, czyli "TUPCIO CHRUPCIO".

Polubiona ostatnio przez naszego 3-latka bajka to nie tylko zwykła opowieść o kolejnych, zwierzęcych bohaterach. Podoba mi się to, że za każdą bajką stoi jakieś rozwiązanie problemu, które mysia rodzina musi rozwiązać podpowiadając zarówno naszemu dziecku, jak i małemu głównemu bohaterowi.

Nasza książeczka skierowana jest do dzieci w wieku 2-7 lat.

Została wydana w twardej oprawie i zawiera 24 strony.

Co mnie jako mamę zachwyciło? Przepiękna szata graficzna.

Czytając nie chce się wręcz odrywać wzroku, wszystko jest przepięknie zobrazowane:

W środku mamy dwie odrębne historie, które napisane są na podstawie danego odcinka.

Jest to akurat Tom 4. Ale jest ich znacznie więcej. Nie sposób je wszystkie w tej chwili tutaj wymienić.

Oprócz wartości dydaktycznych, które istotne są dla mnie, to moje dzieci zachwyciły się przede rysunkami. Dopracowane, kolorowe ilustracje na każdej stronie sprawiają, że dziecko chce poznawać następną książkę.

Dlatego w ramach pocieszenia w środku, a dokładnie z tyłu książki mamy płytę DVD.

Dzięki niej mamy okazję ogladąć aż 7 odcinków Tupcia Chrupcia. W sumie do dyspozycji mamy 52 minuty kolorowej pouczającej bajki w telewizorze zawsze pod ręką.

Powiedzcie mi, tak z ciekawości, jaka była Wasza ulubiona bajka w dzieciństwie? 

Ja lubiałam oglądać Reksia - zachwycałam się tą muzyczką zaraz na początku bajki, którą teraz mój starszy syn uważa za .... nudną i tandetną.

No cóż... Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanej niedzieli, a przede wszystkim "kolejnego" z rzędu jakże ulubionego przez nas poniedziałku, który dla wielu est obowiązkiem ciężkiej pracy zawodowej i wstawania rano w tak nieprzyjemne, chłodne dni :)