Jakiś czas temu firma L'biotica - ekspert w dziedzinie zdrowej i naturalnej pielęgnacji włosów, wydała limitowaną kolekcję BIOVAX.
Jesień i zima trochę nas przytłacza, zmienna pogoda obniża nastrój i czujemy się czasami fatalnie. Z chęcią powracamy wspomnieniami do lata, upalnych dni i wakacyjnych podróży... Dlatego też powstała właśnie ta linia - połączenie przyjemnego z pożytecznym, czyli pięknie pachnącej egzotyki ze skuteczną pielęgnacją. Dzięki niej nasza łazienka wypełnić ma się zmysłowym zapachem egzotycznego lata, troszcząc się jednocześnie o nasze włosy.
Ponadto obecna pora roku wywiera różny wpływ na kondycję naszych włosów. Zaczynają się elektryzować albo przetłuszczać, tracą objętość, czasem pojawia się też łupież. Z obawy przed chłodem na zewnątrz głowę chronimy pod czapką, czy też kapturem. Przez to włosy stają się nie tylko oklapnięte, ale i się przetłuszczają z oczywistego powodu: nasza skóra się przegrzewa. W domu suche powietrze również wpływa na ich stan.
Dlatego ja zdecydowałam się na szampon oraz maskę przeznaczone do włosów suchych i zniszczonych - japońska wiśnia i mleko migdałowe.
Jeżeli chodzi o szampony to niestety w moim przypadku muszę je co jakiś czas zmieniać. Skóra mojej głowy nie znosi używania w kółko tego samego kosmetyku. Przebadałam się dermatologicznie, kiedyś walczyłam z różnymi problemami, począwszy od łupieżu, po przykre swędzenie głowy. Muszę unikać pianek, lakierów itd. W przeciwnym razie będę miała znowu kłopoty.
REGENERUJĄCY SZAMPON MICELARNY L'BIOTICA BIOVAX
Tego typu szampon oparty jest na delikatnej formule micelarnej. Jego zadaniem jest skuteczne oczyszczanie włosów i skóry głowy, zapewniając jednocześnie odpowiedni poziom nawilżenia.
Zawiera 200 ml i zamknięty jest w typowej buteleczce na klik, która działa bez zarzutów. Opakowanie nie jest przezroczyste, stąd też nie widać, ile nam go ubywa. Ale możemy wyczuć to w dłoni.
Konsystencja jest dość rzadka jak na szampon przystało. Wyjątkowo muszę nałożyć go nieco więcej niż w przypadku innych szamponów, które stosowałam na co dzień. Nie pieni się mocno, a wynika to tylko i wyłącznie z tego, iż nie zawiera sztucznych składników.
Dzięki niemu moje włosy są nie tylko oczyszczone, ale miękkie w dotyku oraz lśnią. Co ciekawe, są gładkie i póki co się nie elektryzują. Zazwyczaj zakładając sweter kosmyki unosiły się do góry, co wyglądało bardzo komicznie. Ze względu na konsystencję dość szybko go zużyłam.
Aby je jeszcze bardziej wzmocnić 2 x w tygodniu nakładam maskę z tej samej linii.
REGENERUJĄCA MASKA L'BIOTICA BIOVAX
Jest to kuracja przeznaczona do włosów suchych, zniszczonych, pozbawionych witalności oraz blasku.
Opakowanie, prócz maski w ilości 250 ml, zawiera również termocap - czepek wspomagający utrzymanie ciepła. Dzięki niemu substancje aktywne łatwiej wnikają do wnętrza włosa zapewniając nawilżenie i regenerację.
Sposób użycia jest bardzo prosty: na umyte i osuszone włosy rozprowadzamy odpowiednią ilość maski. Należy ją starannie wmasować. Jeżeli chcemy uzyskać odpowiednie nawilżenie oraz intensywną regenerację należy użyć właśnie czepek i pozostawić maskę na 15 minut (lub dłużej). Aby utrzymać stałą temperaturę podczas zabiegu zalecane jest również owinięcie głowy ręcznikiem. Następnie dokładnie spłukujemy chłodnym strumieniem wody.
Trochę z dystansem podchodzę do różnego rodzaju masek, ponieważ wiele z nich powodowało u mnie zazwyczaj spore obciążenie. Dzięki zastosowaniu tego kosmetyku uzyskałam miękkie, lśniące włosy, które świetnie się rozczesują. Jestem bardzo zadowolona z tego efektu. Przyjemne z pożytecznym, ponieważ odbudowuje ona strukturę włosów. Mam wrażenie, jakby się mniej łamały. I podczas czesania nie wypadają. 250 ml to dość sporo i myślę, że na długo mi wystarczy.
Dodam jeszcze, że 86 % składników zawartych w tych produktach to natura, brak jakichkolwiek silikonów, parabenów, parafiny, SLS, czy SLES.
Główne składniki aktywne są w 100 % naturalne:
→ japońska wiśnia - zapewnia włosom optymalne nawilżenie, sprawia, że nasze włosy stają się bardziej miękkie i zregenerowane. Zaś wysoka zawartość witamin powoduje, że są one gładkie, lśniące bez obciążenia.
→ mleko migdałowe - zawiera proteiny, które chronią włosy przed uszkodzeniami wynikającymi z działania czynników zewnętrznych, wygładzają je zwiększają ich elastyczność i redukują ryzyko łamania się.
Przyznam się szczerze, że obawiałam się przede wszystkim tego mleka migdałowego, ponieważ nie przepadam za tego typu zapachami. Jednak po otwarciu wyczuwalna jest głównie wiśnia. Trochę za słodkie dla mnie, ale da się przeżyć. Cała łazienka pachniała. Dosłownie przeniosłam się do najlepszej pory roku, czyli lata. Aż mi się zachciało słońca i relaksu ogrodzie.
Mimo wszystko podoba mi się ten duet. Za jakiś czas kupię sobie ponownie szampon, ponieważ uzyskałam bardzo fajny efekt. Zwłaszcza, że kosmetyki te możemy nabyć w drogerii Rossmann.
A Wy jak dbacie zimą o kondycję włosów?
A może stosowaliście już ten lub drugi zestaw tej linii?