Dałam ciała... A właściwie nie ja, a mój młodszy syn...

Zamówiłam idealną, długą, zwiewna spódnicę. Dodam, ze mam tylko aż 189 cm wzrostu (wg dowodu) i kupić coś na mnie to nie lada wyczyn. Cieszyłam się z tej kiecki jak murzyn blaszką. Jarałam się już na samą myśl, że e jest w drodze napalona jak szczerbaty na sucharki. Az w końcu ja miałam. Taaaaaaka długa. Założyłam. Zadowolona zrobiłam wielkie WOW. Miałam ja raptownie 30 minut na tyłku. Wróciwszy do domu przebrałam się i położyłam ja na krześle. Niestety mój syn z niewiadomych mi po dzień dzisiejszy przyczyn walnął mi ja na krzesełko (to do karmienia).

Kiedy wróciłam z kuchni i ja zobaczyłam ciśnienie mi się na 200 podniosło. Jak stałam tak szybciutko usiadłam co by nie rzucić czymś gdziekolwiek w cokolwiek w nerwach.... U dołu po jednej i drugiej stronie były plamy. Dwie takie same. Odbite. Chyba coś tłustego. Dziwne, bo krzesełko raczej czyste było, zawsze po wypełnieniu brzuszka synka posiłkiem wszystko myje. No ale nic. Pal licho.

Do pralki włożyła, temp wg etykiety ustawiła i czekała przy kawie na finał. Kiedy wyciągnęłam niestety fajerwerków nie było... Plamy w dalszym ciągu zostały.

Chcąc nie chcąc w akcie desperacji próbowałam wszystkiego, co było w domu. Począwszy od vanisha, płynu fairy, Ludwika, paście bhp, kończywszy na szarym mydle sprzed 20 laty.
 
Szperając w necie znalazłam rekomendację wielu osób dotyczącą mydełka do odplamiania dr Beckmann. Kilkukrotnie nawet od znajomych słyszałam bardzo pozytywne opinie o jego skuteczności.
 
 (moje prywatne zdjęcie opakowania z 2016 roku)

Sąsiadka jechała na zakupy do Rossmanna to mi kupiła. Cena wtedy to około 7 zl. Producent oferuje różną gamę swoich produktów. Są płyny w sprayu zmywające np. żółte plamy z potu.

Niestety mydełko nie ogarnęło mi spódnicy. Wszystko próbowałam zgodnie z zaleceniem z tyłu opakowania:
 
"Przed odplamianiem kolorowych tkanin należy sprawdzić trwałość kolorów. Zmoczyć tkaninę, namydlić plamę i pozostawić na chwilę pod działaniem mydełka, następnie spłukać woda. Jeśli plamy są uporczywe, czynności powtórzyć, w razie konieczności pocierać odplamiane miejsce ręką lub szczoteczka" .
 
Trwałość kolorów sprawdziłam obie najpierw na innej bluzce. Nic mi na szczęście nie odbarwiło. Więc zabrałam się za spódnicę. Kolor pozostał ten sam. Zmoczyłam ja, namydliłam plamy, zostawiłam na chwilę z nadzieją, ze dziadostwo wyżre i spłukałam wodą. I nic. Próbowałam kilkakrotnie, bo przecież na brak obowiązków w domu nie narzekam. Pół dnia ją masakrowałam. Nie zeszło. No może odrobinkę. Plus w tym, ze tkanina mi się nie zniszczyła. Prałam z 5 razy. Powiem Wam, ze materiał daje radę bo spódnica nadal jest taka jaka była. Może jeszcze z 20 pran i to spiorę.
 
Postanowiłam inne rzeczy przetestować. Ku mojemu zdziwieniu odniosłam wrażenie, ze te "sztuczne materiały" mydełko słabo ogarnia. Choć bluzki moich synów na tip top zmyło. 
A wyglądały - uwierzcie mi - garażowy smar plus wytarte od trawy. A tu jak nówki. Szkoda, ze nie pomyślałam, żeby zrobić zdjęcie przed. Ale macie zdjęcie po. Wyglądają świetnie.

Mogę polecić. Jednak przed zastosowaniem warto sprawdzić na czymś innym, żeby nie daj Bóg nie odbarwiło. Intensywne kolory jak np. czerwony mogłyby zostawić suprajsa. Ja mydełko zostawiam sobie i pierwsze co, aby coś zmyć będę stosowała właśnie to mydełko.

A spódnica.... Cóż. Na szczęście jest to fajny materiał, uszyta charakterystyczne, fajnie się układa i dopasowuje do ciała, zwiewna, więc plam w zasadzie tak strasznie nie widać jak się ubierze.

Aktualizacja maj 2024: 

Tak w tej chwili mydełko wygląda. 
Kupuje je cały czas, ponieważ mnóstwo plam mi doprało. Metody "domycia" czegoś mam różne. Ostatnio 3 dni próbowałam doprać plamy z jeansów. Materiał gruby, więc i zadanie poziom wyżej. Namydlałam plamy, następnie przy pomocy gąbki je nacierałam i tak zostawiałam na cały dzień. Czynność tą powtarzałam 3 dni. I wszystko zeszło. Trochę zachodu, ale cieszę się, że się udało. 
Tutaj np. syna spodenki zaś musiałam domyć. Obstawiam, że to smar:
 
 
 Zeszło? Zeszło:
 

7 komentarzy:

  1. kupowałam w biedronce kiedyś. mam i polecam. u mnie się świetnie to mydełko sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rezultaty na tkaninach - przeciętne, ślady po plamach są, bledsze mniej widoczne, ale białe deski do krojenia z miękkiego polietylenu z IKEA, które nierówno przebarwiły się na czerwony, brudny róż, po tym jak przed pierwszym użyciem trafiły do zmywarki z naczyniami po sosie z pomidorów i bakłażanów - zaczęły blednąć, bieleć i przynajmniej jednolicie zabarwiać na słaby lekki blady odcień różu po kilkakrotnym przeszorowaniu kostką mydełka do plam..Efekt do zaakceptowania, bo deski kwalifikowały się do wyrzucenia przed użyciem, bo po umyciu wyglądały jak pobrudzone, a da się na nich kroić i nawet na oko ocenić czy trzeba je umyć, choć mają niechciany różowy odcień bieli. Mydło typu lepszy rydz niż nic.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze używam tego mydełka. Ma dobrą cenę i naprawdę daje radę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na jasnoszarej kanapie pojawiły się plamy-niestety był to olej spożywczy. Pierwsze co zrobiłam posypałam tym co pod ręką czyli soda. Plamy lekko się zmniejszyły ale nadal były bardzo widoczne. Następnego dnia zakup mydła. Nastepnie zimna woda w misce, zwilzenie mydla i namydlenie plam na kanapie. Po ok 10 minutach zbieranie wilgotna gąbka piany i osuszanie ręcznikiem papierowym( bałam się, że będą zaciski po wodzie). Rezultat- plamy z oleju spożywczego, ktore wczoraj odznaczały się bardzo na jasnoszarej kanapie znikły.Polecam mydło, warto je mieć w pogotowiu, szczególnie, że jest skuteczne i tanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam dwóch synów, jeden ma 7 lat, drugi ma 5 lat. Uwielbiają grać w piłkę, nieustannie są w ruchu i plamy na ich ubraniach są czymś niemal codziennym. Testowałam już różne produkty do usuwania zabrudzeń, jednak nie wszystkie pomagały. Mydełko poleciła mi moja mama i jak na razie jestem zadowolona, bo radzi sobie z ubraniami moich Łobuzów :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używałam tego mydła, ale używałam dr reiner i jest doskonale żadna tłusta plama mu nie straszna. Nic nie odbarwia. Z grubych jeansow jedynie na kilka tur prania musialam zastosować bo od razu zmyć się nie chciały. Tak to każda plamę usuwają.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.