11/13/2021 03:52:00 PM
Kosmetyki roślinne SHAMASA - Koktajl do demakijażu z zieloną herbatą i hydrolat różany
Sobota to dla większości z nas, kobiet, tzw. "dzień mopa". Ale u mnie jest zupełnie inaczej. Nie mogę za bardzo machać ręką, więc moi przyjaciele zostali schowani, co by nie kusić losu. Nie przeze mnie, rzecz jasna, bo ja to jedną ręką bym te podłogi machnęła, ale przez moich domowników. I to oni wszystko ogarniają - no żyć nie umierać!
Dlatego w wolnej chwili odpaliłam laptopa i postanowiłam Wam napisać, co ostatnio używam w temacie demakijażu i odświeżenia.
Już chyba milion razy tutaj pisałam, że mam mega suchą skórę. Suchszej niż sucha, którą mam już chyba bardziej sucha być nie może haha. Poza tym ostatnia dawka leków, kroplówek, morfiny, czy antybiotyków dość mocno odbiła mi się czkawką i mam wrażenie, że trwa to do dzisiaj. Do tego jesienne chłodne poranki też jak zwykle co roku mi się udzielają, więc muszę jeszcze bardziej nawilżać skórę.
Dlatego postanowiłam spróbować to odmienić i wprowadzić w życie - uwaga - olejek do demakijażu.
Ja i olejki? Kto by pomyślał. A tłuste, a się lepi, a fee... Niestety trzeba było przełamać pierwsze lody.

Koktajl do demakijażu z zieloną herbatą to nic innego, jak olejek do demakijażu, przeznaczony dla osób o cerze suchej, wrażliwej i delikatnej, a więc dla mnie.
Tego typu kosmetyki używam codziennie, dlatego też zawsze pod lupę biorę cały skład. Co mamy tutaj? A no całą listę olejków, pochodzących z samej natury, czyli olej migdałowy, olej macadamia, rycynowy, olej z zielonej herbaty, a także witaminę E, czyli tzw. witaminę młodości.
Całość zamknięta jest w szklanej butelce w ilości 100 ml. Wolałabym jednak plastik, to bardziej bezpieczne, ponieważ już raz taką buteleczkę z serum sobie na kafelkach stłukłam.
Zawartość wydobywamy dzięki pompce, która na szczęście się nie zacina, nie pryska jak szalona i dozuje odpowiednią ilość. Konsystencja nie jest jakaś masakrycznie gęsta. Metody usuwania makijażu mam różne, pytanie, co chcemy tak naprawdę zmyć. Chcąc usunąć np. tusz z oczu namaczam olejkiem wacik, przykładam i chwilę czekam. Może się powtórzę, ale nigdy nie trę oka (czy płynem micelarnym, czy mleczkiem). Wszystko ładnie się rozpuszcza i schodzi. Natomiast jeżeli chcę olejkiem usunąć podkład to po prostu nakładam go na dłoń, rozsmarowuje po twarzy i również czekam, aż zacznie działać. Ma bardzo, ale to bardzo delikatny, ledwo właściwie wyczuwalny zapach zielonej herbaty.
Pamiętajmy, że to olejek, nie płyn micelarny, czy mleczko, więc jest tłusto. Nawet lekko oczy miałam zamglone. Ale na wszystko jest rada. Ja już na ostatnim etapie zmywam sobie olejek żelem do twarzy. Po umyciu skóra nie jest napięta i ściągnięta, czuć fajne, niezapychające nawilżenie, co akurat w moim przypadku jest bardzo potrzebne, dlatego nie zawsze nakładam sobie potem krem. Dodam jeszcze, że koktajl jest baaardzo wydajny.
Drugi produkt, który ogólnie stosuję już od lat to hydrolat różany, często nazywany wodą kwiatową / roślinną. Jest to w pełni naturalny i wyjątkowo delikatny kosmetyk, który możemy stosować w pielęgnacji skóry, a nawet włosów.
Generalnie hydrolat różany, który spośród
tego typu wód jest najpopularniejszy, rozświetla cerę, przywraca jej
utracony blask, regeneruje i odżywia, a także pomaga uporać się z
trądzikiem. Działa antybakteryjnie / przeciwzapalnie, łagodzi
podrażnienia i zaczerwienienia, zaś latem... warto trzymać go w lodówce,
ponieważ świetnie zwilża skórę, koi i chłodzi. Jest w 100% naturalny. Myślę, że warto go mieć w kolekcji, osobiście traktuję go jako mgiełkę / tonik tuż prze nałożeniem kremu na twarz.
Do tego pięknie pachnie.
Polecam zajrzeć na stronę, w tej chwili w ofercie sprzedaży są przepiękne boxy świąteczne w bardzo korzystnej cenie.Jeżeli jesteście zainteresowani zakupem jakiegokolwiek produktu tej marki to łapcie ode mnie kod rabatowy. W trakcie zakupów wpiszcie Jesień 1, a będziecie mieć zniżkę w wysokości 20%. Kodzik aktualny jest dzisiaj i jutro, tj 13-14.11.2021.
Ja akurat mam cerę mieszaną z tendencją do tłustej więc z olejkiem raczej nie było by miłości ;-) Ale hydrolat brzmi bardzo zachęcająco, poza tym bardzo lubię takie formuły kosmetyków.
OdpowiedzUsuńCerze suchej lepiej nie dokładać już olejków aczkolwiek producent ma je również dla Twojego typu skóry (z ogórkiem). Ciekawe, jakby się w Twoim przypadku sprawdził 🙂
UsuńBardzo lubię kosmetyki naturalne, ale o tej marce nie słyszałam. Na pewno znajdą się na mojej liście nowości.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotkałam się z tą marką, zupełnie ich nie znam ale kosmetyki wydają się być całkiem spoko, może rozważę zakup koktajlu bo z olejkiem się na pewno nie polubimy :)
OdpowiedzUsuńOBSERWUJĘ.
Hmm, ja również pierwszy raz spotykam się z tą marką, ale kosmetyki wyglądają w porządku, przemyślę zakup :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSą w porządku 😍 polecam jak najbardziej i również pozdrawiam
UsuńJa również trzymałam ten olejek w lodówce w upalne dni i jest to super pomysł! Tak fajnie chłodzi, zwłaszcza w okresie wakacyjnym, gdy wysoka temperatura zaczyna mocno doskwierać. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZielona herbatka i hydrolat różany - brzmi cudownie, na pewno jeszcze w tym roku zakupię i przetestuję!
OdpowiedzUsuńSuper kosmetyki, zamierzam kupić coś podobnego na zimę tego roku.
OdpowiedzUsuńJa też kupuję na sezon zimowy! Dzięki za inspirację
OdpowiedzUsuńNadchodzą ciepłe dni, na pewno się przyda!
OdpowiedzUsuńBrzmi cudownie, a wygląda jeszcze lepiej! W tym roku na pewno sprawdzę i dam znać czy kosmetyki przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńRównież stosuję kosmetyki tej firmy i polecam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam roślinne kosmetki, naturalne są owiele lepsze
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja kosmetyków
OdpowiedzUsuńPrzydatne informacje, kojarzę tę firmę tak w ogóle, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji testować tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja naturalnych kosmetyków – dobrze dobrane składniki, przyjemna konsystencja, ekologiczne opakowanie. Fajna opcja dla fanów naturalnej pielęgnacji!
OdpowiedzUsuń