Kochani tuż pod koniec sierpnia otrzymałam najnowszy box Pure Beauty VIBRANT CHARM. Jak co miesiąc z niecierpliwością czekam, co tam nowego w pudełku znajdę. I zawsze emocje są te same.

Co piszą o nim sami twórcy?

"VIBRANT CHARM to wyjątkowa edycja i zestaw produktów, których energia i kolor idealnie wpisują się w atmosferę letniego finału, wibracje pełne życia, starannie dobrane składniki i pobudzający design sprawiają, że ten zestaw stanie się prawdziwym uosobieniem energii na zakończenia lata. Odkrywaj, kreuj i poczuj to razem z nami! Końcówka lata może być równie piękna jak jego początek! "

Grafika jest tak piękna, że nie mogę oderwać od niej wzroku. Idealna, kolorowa, jak przystało na upalny sierpień. Akurat w tym roku lato aż wręcz ponadprogramowo nas tymi upałami rozpieszczało, tudzież niektórych wręcz dobijało. Utrzymujące się dość długo ponad trzydziestostopniowe temperatury dawały popalić.  

 Co skrywa pudełko VIBRANT CHARM? 

SORAYA PLANTE - rozświetlającą baza pod makijaż
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena*: 29,99 zł / 30 ml)

Jak nazwa już wskazuje jest to baza z rozświetlającymi drobinkami, o lekkiej, jedwabistej formule, która szybko się wchłania. Nawilża i wygładza cerę, dzięki czemu aplikacja makijażu jest łatwiejsza, zaś efekt trwalszy. Dzięki zawartym w niej drobinkom rozświetli skórę nadając promienny wygląd.

Kiedyś po bazy w ogóle nie sięgałam. Dlaczego? Bo wtedy byłam piękna i młoda. Nie było takiej potrzeby. Teraz, z biegiem lat, zauważyłam, że dzięki nim na twarzy robi się taka gładka tafla i dobrze to z podkładem wygląda. Ta baza Soraya zaskoczyła mnie przede wszystkim swoją formą aplikacji za pomocą pipetki. Jest to dobre, higieniczne rozwiązanie. I faktycznie jej formuła jest leciutka, a w zawartości ma malusieńkie, nieprzesadne drobiny. Więc świecić się zbyt mocno nie będę. Zobaczymy. Wypróbuję.

REVERS MINERAL PERFECT SILK MATTE - podkład do twarzy
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena*: 13,99 zł / 30 ml)

Ten nawilżająco-matujący podkład posiada kremową konsystencję, która według producenta nie tworzy ani tłustej warstwy, ani efektu maski. Wyrównuje koloryt i zmniejsza widoczność niedoskonałości.

W pudełku trafił mi się odcień N°20 rose beige. Niekoniecznie jest to mój kolor. Jednak ton podkładów do twarzy zależy u mnie od pory roku i stanu skóry. Nie przekreślam go od razu. Albo wypróbuję, albo pójdzie w inne, dobre ręce.

KOKIE PROFESSIONAL Lip Veneer Cream Gloss - błyszczyk do ust
(w boxie 1 z 2 produktów pełnowymiarowych; cena*: 45,00 zł / 6 ml)
Błyszczyki Lip Veener Cream Gloss to miękkie, kremowe błyszczyki, które nie rozmazują się i wygodnie leżą na ustach. Są mocno napigmentowane i mają intensywny połysk, co zapewnia piękny efekt.

Odcień MISTRESS, który mi się trafił, jest krwiście czerwony. Mega kolor, ale nie mój. Ja takich raczej nie używam. A nawet jeśli, to jak to mówią dzieje się to "raz na ruski rok", więc wolę, aby go ktoś inny na co dzień go spożytkował.

Fajnie, że w tych pudełeczkach coraz częściej pojawia się kolorówka. I to takich firm, których kompletnie nie znam. Niestety błyszczyk ten znajdzie raczej nowego nabywcę.

STARS FROM THE STARS Extreme Lashes - extra pogrubiający tusz do rzęs
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena*: 24,99 zł / 9g)

Jak to z kosmetykami Stars from the Stars jest jest tusz ten ma NIEZIEMSKO i pogrubić, i dodać objętości i rozdzielić rzęsy. Wraz z nim mamy osiągnąć gwiezdny efekt.

Fajnie, fajnie. Dobrze, że trafił mi się czarny kolor. Mój obecny tusz się kończy. Rzęsy mam krótsze, niż przed chemioterapią, więc jestem ciekawa, jakie efekty osiągnę.

URIAGE AGE ABSOLU - zagęszczająca skórę maska na noc
(w boxie wersja miniaturowa, 15 ml; oryginalna jest w cenie* 189,99 zł / 50 ml)
Jest to odmładzająca maska do stosowania na noc, niwelująca oznaki starzenia. Stymuluje ona syntezę prokolagenu X6 w celu ponownego zagęszczenia i ujędrnienia całej dojrzałej skóry, nawet tej wrażliwej. Działa na wszystkie widoczne oznaki starzenia: zmarszczki, wiotczenie, utratę objętości, utratę blasku oraz utratę odżywienia. Po jej zastosowaniu skóra jest wzmocniona i zregenerowana.

Marka URIAGE ma świetne kosmetyki. I świetny skład. W przypadku choćby tej maseczki 95% składników jest pochodzenia naturalnego. I podoba mi się taka wersja mini do wypróbowania. Być może napiszę dla Was osobną na jej temat recenzję.

BIELENDA ECO NATURE - nawilżająco-kojąca woda tonizująca śliwka kakadu + jaśmin + mango
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena*: 19,99 zł / 200 ml)
Jej zadaniem jest utrzymanie optymalnego poziomu nawilżenia skóry. Ma ją odświeżyć, koić podrażnienia i przygotować naskórek do dalszej pielęgnacji.

Idealna pozycja na lato. I bezpieczna, bo 99% składników to sama natura. Cieszę się, że Bielenda wprowadza w swoją ofertę kosmetyki o takim właśnie składzie. Doczekaliśmy się czasów, że coraz to częściej na półkach sklepowych możemy znaleźć coś, co nie jest zapchane chemią.

MIYA COSMETICS Beauty.lab - serum nawilżające do twarzy z potrójnym kwasem hialuronowym 2%
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena*: 49,99 zł / 30 ml)
Serum stosowane w codziennej pielęgnacji intensywnie nawilży każdy typu skóry, w tym wrażliwą, naczynkową oraz okolic oczu. Polecane jest jako kuracja do skóry bardzo suchej, suchej, odwodnionej, matowej, pozbawionej blasku. Zmniejsza widoczność zmarszczek.
Jest to produkt wegański, jego formuła jest naturalną i nie zawiera zbędnych dodatków obciążających skórę. Przebadane zostało dermatologicznie i okulistyczne. Może być stosowane nawet przez kobiety zarówno w ciąży, jak i te karmiące.

Biere wszystko, co zawiera kwas hialuronowy. Tym bardziej w tak bogatym stężeniu. Dedykowany jest on dla mojego typu cery, więc czas na testy.
 
 BIELENDA PROFESSIONAL - łagodzący krem do twarzy i okolic oczu
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena*: 60,99 zł / 50 ml)

Przeznaczony jest dla tego typu osób posiadających skórę atopową, mega wrażliwą, skłonną do różnego rodzaju alergii. Działa niczym "opatrunek". Wycisza skórę również w trakcie po terapii retinoidami. Zmniejsza zaczerwienienia, świąd, a nawet pieczenie.
0% barwników, 0% kompozycji zapachowej

Brzmi mega ciekawie. Muszę się zastanowić, czy zacząć stosować ten krem. Nawet jeśli, to nastąpi to raczej w okresie zimowym. Wtedy właśnie moja twarz zaczyna odwalać różne cyrki.

FACEBOOM SEBOOM - oczyszczające plastry-kwiatki na niedoskonałości "słodcy zbawcy"
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena*: 27,50 zł / 20 sztuk)

Plastry-kwiatki na niedoskonałości i wypryski z serii FaceBoom SeBoom mają wegańską formułę. W składzie znajdziemy np. oleje z drzewa herbacianego i z trawy cytrynowej. Tego typu składniki aktywne sprawiają, że plasterki przyspieszają gojenie i regenerację niedoskonałości i wyprysków. Wchłaniają także  nadmiar sebum, zanieczyszczenia / zabrudzenia (poprzez niepotrzebne dotykanie) oraz działają antybakteryjnie. Mogą być stosowana zarówno na dzień, jak i na noc.

Szczerze mówiąc na pierwszy rzut oka myślałam, że to jakaś maseczka. Ponoć mają kształt słodkich, zielonych kwiatków.
Fajnie, fajnie, ale takie plasterki to raczej nie dla mnie, przekaże je dla naszego nastoletniego syna. Dlatego na razie nie otwieram (chociaż jestem bardzo ciekawa tego kwiatowego wyglądu). Jak już to zrobimy, to dorzucę tutaj zdjęcie.

ALOESOVE - żel pod prysznic i szampon 2w1
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena*: 29,00 zł / 250 ml)
 Jest produktem wielozadaniowym, który sprawdzi się w przypadku każdego rodzaju włosów. Pozostawia skórę miękką, nawilżoną i delikatną. Wspiera ochronne funkcje skóry ciała i głowy. Przeznaczony jest zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.

Uwielbiam, kiedy w boxie jest żel do kąpieli. Nie ukrywam, że z tym wiążę duże nadzieje ze względu na to, że w składzie jest np. aloes. Zobaczymy. 

ONLYBIO Hair in Balance - wcierka booster intensywnie nawilżająca
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena*: 22,99 zł / 100 ml)

Wcierka ta ma stymulować mieszki włosowe oraz znajdujące się w nich cebulki. Nie tylko przyspiesza wzrost włosów, ale również przeciwdziała przerzedzaniu się pasm. Stosując ją regularnie jest możliwość uzyskania efektu tzw. baby hair. 

Cóż wielokrotnie już powtarzałam, że cała seria hair in balance jest znakomita. W domu mam akurat wcierkę pobudzającą wzrost włosów i nie mam do niej absolutnie żadnych zarzutów. To, co obiecuje producent, naprawdę się sprawdza. I mówię Wam to ja, pacjentka onkologiczna, która poprzez chemioterapię straciła włosy. Dlatego cieszę się, że będę miała drugą taką wcierkę, po którą bardzo chętnie sięgnę, jak mi się ta obecna skończy. 

URGO DERMOESTETIC C VITALIZE - rewitalizująco-rozświetlający krem do skóry wokół oczu
(w boxie dwie saszetki po 1,5 ml)
Jest to nowość marki URGO. Dużo tego typu próbek ich kosmetyków można znaleźć w boxie i sobie przetestować. 
 
 GLISS Night Elixir - eliskir do zniszczonych włosów
(w boxie 1 saszetka w ilości 5 ml)

Jest to kuracja, którą należy zastosować na noc. Przeznaczona jest do mocno zniszczonych włosów. Wystarczy wmasować je w mokre lub suche włosy tuż przed pójściem spać. I nie trzeba spłukiwać.

Hmm nie ukrywam, że mnie ten eliksir bardzo zaciekawił. Na pewno wypróbuję, ponieważ ciekawa jestem, jak ona "pracuje" zarówno na suchych, jak i mokrych włosach i jakie przynosi efekty. Na moją długość włosów te 5 ml w saszetce powinno starczyć na 2, może nawet 3 razy. Wydaje mi się, że już w którymś boxie ten eliksir był. Muszę przejrzeć te próbki, ponieważ mam w jednym z pudełeczek wszystkie pochowane. 
 
PODSUMOWANIE:
 To wszystko, co nam Pure Beauty w sierpniowym boxie VIBRANT CHARM oferuje. Jestem bardzo zadowolona. Zresztą ZAWSZE jestem, ponieważ dzięki tym pudełkom mam możliwość i poznać i jednocześnie wypróbować dużo nowości.  A, że jestem taką "sroczką" i od pierwszego otrzymania pokochałam te boxy, tak nie wyobrażam sobie nie mieć ich co miesiąc. Radość na widok kuriera z przesyłką jest po prostu bezcenna.

Dlatego po raz kolejny zachęcam do subskrypcji i zakupu boxów Pure Beauty. Na stronie wszystko jest dokładnie opisane jak to zrobić, do dyspozycji stoją nam do wyboru także różne warianty cenowe. Spróbujcie, a co miesiąc będzie się Wam tak, jak mi, pojawiał szeroki uśmiech na twarzy.
 

3 komentarze:

  1. super zawartość, udanych testów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uriage, Bielenda, OnlyBio i Aloesove to moi faworyci. Fajne pudełko, aczkolwiek nie cieszy mnie obecność pomadek / błyszczyków, bo zawsze trafiam na czerwone, a nie lubię tego koloru.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.