Jakiś czas temu otrzymałam przesyłkę od firmy Delia Cosmetics.
Kurier zapukał do drzwi już o godzinie 11:00, kiedy to ja akurat tego dnia walczyłam z chorobą mojego młodszego synka... Także z otwarciem paczuszki musiałam cierpliwie poczekać, nim zaśnie.
Ogromne wrażenie zrobiło na mnie opakowanie, uwielbiam takie detale:
Zawierało trzy pomadki z serii Matt Liquid Lipstick. Czyli tzw. "must have" każdej miłośniczki matowych ust.
Delia proponuję nam nowość - zestaw 6 matowych odcieni o ciekawych nazwach, zainspirowanych znanymi nam ikononami kina:
1. Bridget (Jones),
2. Audrey (Hepburn),
3. Sophia (Loren),
4. Elisabeth (Taylor),
5. Claudia (Cardinale),
6. Marylin (Monroe)
Producent zapewnia zarówno gwarantowany efekt matu, jak i również wyróżnia trwałość. Utrzymuje się po spożyciu posiłku - do kilku godzin bez poprawiania, a także nie odbija się na szklankach podczas picia. Wszystko zostało tak skomponowane, abyśmy wyróżniały się spośród tłumu, zapewniając nam świetny efekt oraz zadowolenie.
Dużym atutem jest dość przyjemny zapach oraz luksusowe opakowanie w postaci klasycznej pomadki w sztyfcie.
- nr 6.: Marylin, słynna Marylin Monroe i jej piękne seksowne czerwone usta. Idealnie dobrana nazwa do tego koloru, gdyż jest to bardzo intensywna czerwień. W tej chwili jest dość modna, kobiety malują się również i na co dzień. Dla mnie jest to bardzo mocny kolor, zazwyczaj używam raczej stonowane pomadki, ale być może kiedyś i do niej się przekonam.
- nr 2.: Audrey, bardzo delikatny odcień różu, który mi się najbardziej spodobał.
Myślę, że będę po niego najczęściej sięgała, ponieważ odpowiada mi najbardziej i pasuje zarówno na co dzień, jak i na wieczór.
- nr 3.: Sophia, jest to dużo intensywniejszy róż od nr 2. Uważam, że pasuje już raczej wieczorową porą. Mam nadzieję, że nadarzy się okazja, aby go "nosić".
Wygląd pomadek, opakowanie, skradło moje serce. Malutkie, o pojemności 5 ml zmieści się do każdej, nawet mini torebeczki kopertówki. Aplikacja również jest prosta.
Obawiałam się, że usta będą przesuszone, jednak było to tylko moje złudzenie. Co do pigmentacji według mojego oka (a nie jestem specjalistką w tej dziedzinie) również nie mam zastrzeżeń. Bardzo zaskoczyła mnie faktyczna trwałość na ustach.
Być może dzięki firmie Delia przełamię się i zacznę malować usta intensywniejszymi kolorami, ponieważ mimo, iż nie jestem do nich przyzwyczajona, to jednak kuszą i bardzo mi się spodobały.
Zapraszam na strone Delia Cosmetics
Kurier zapukał do drzwi już o godzinie 11:00, kiedy to ja akurat tego dnia walczyłam z chorobą mojego młodszego synka... Także z otwarciem paczuszki musiałam cierpliwie poczekać, nim zaśnie.
Ogromne wrażenie zrobiło na mnie opakowanie, uwielbiam takie detale:
Zawierało trzy pomadki z serii Matt Liquid Lipstick. Czyli tzw. "must have" każdej miłośniczki matowych ust.
Delia proponuję nam nowość - zestaw 6 matowych odcieni o ciekawych nazwach, zainspirowanych znanymi nam ikononami kina:
1. Bridget (Jones),
2. Audrey (Hepburn),
3. Sophia (Loren),
4. Elisabeth (Taylor),
5. Claudia (Cardinale),
6. Marylin (Monroe)
Producent zapewnia zarówno gwarantowany efekt matu, jak i również wyróżnia trwałość. Utrzymuje się po spożyciu posiłku - do kilku godzin bez poprawiania, a także nie odbija się na szklankach podczas picia. Wszystko zostało tak skomponowane, abyśmy wyróżniały się spośród tłumu, zapewniając nam świetny efekt oraz zadowolenie.
Dużym atutem jest dość przyjemny zapach oraz luksusowe opakowanie w postaci klasycznej pomadki w sztyfcie.
Na dzień dzisiejszy jestem posiadaczką trzech pomadek z zestawu, a mianowicie:
- nr 6.: Marylin, słynna Marylin Monroe i jej piękne seksowne czerwone usta. Idealnie dobrana nazwa do tego koloru, gdyż jest to bardzo intensywna czerwień. W tej chwili jest dość modna, kobiety malują się również i na co dzień. Dla mnie jest to bardzo mocny kolor, zazwyczaj używam raczej stonowane pomadki, ale być może kiedyś i do niej się przekonam.
- nr 2.: Audrey, bardzo delikatny odcień różu, który mi się najbardziej spodobał.
Myślę, że będę po niego najczęściej sięgała, ponieważ odpowiada mi najbardziej i pasuje zarówno na co dzień, jak i na wieczór.
- nr 3.: Sophia, jest to dużo intensywniejszy róż od nr 2. Uważam, że pasuje już raczej wieczorową porą. Mam nadzieję, że nadarzy się okazja, aby go "nosić".
Wygląd pomadek, opakowanie, skradło moje serce. Malutkie, o pojemności 5 ml zmieści się do każdej, nawet mini torebeczki kopertówki. Aplikacja również jest prosta.
Obawiałam się, że usta będą przesuszone, jednak było to tylko moje złudzenie. Co do pigmentacji według mojego oka (a nie jestem specjalistką w tej dziedzinie) również nie mam zastrzeżeń. Bardzo zaskoczyła mnie faktyczna trwałość na ustach.
Być może dzięki firmie Delia przełamię się i zacznę malować usta intensywniejszymi kolorami, ponieważ mimo, iż nie jestem do nich przyzwyczajona, to jednak kuszą i bardzo mi się spodobały.
Zapraszam na strone Delia Cosmetics
Te pomadki mają piękne kolory, przełamiesz się na pewno, też miałam z tym kiedyś problem :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńczerwony nie dla mnie. z tych 6 wariantów bym chciala 1 i 2 :D
OdpowiedzUsuńOne są świetne :)
OdpowiedzUsuńmoje ulubione
OdpowiedzUsuńJa posiadam 1,4 i 5. Są świetne.
OdpowiedzUsuńOryginalne zdjęcia kochana bardzo mi się podobają ! Po za tym świetne są te pomadki :) zgadzam się !
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, nie zmarnowałyby się u mnie <3
OdpowiedzUsuńOjeju, jakie cuda! Widzę, że Delia poszalała nieźle bo pomadki wyglądają przepięknie :) Niech się dobrze noszą.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszlekkiego rodzaju pomadki... mam pełne i duże usta i chętnie je maluje. Takie pomadki przydały by mi się.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze żadnej pomadki matowej, ale czytałam już kilka opinii na temat tych pomadek i wszystkie były bardzo pozytywne;)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na jakąś....tylko jaką? hm;)
ja mam je ale mi się kolory nie podobają i leży..a muszę przetestować ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam matowe pomadki. Koniecznie muszę przetestować tę pierwszą.
OdpowiedzUsuńOdwdzięczam się za szczery komentarz. Będzie mi miło jeśli poklikasz.
Pozdrawiam,annnathalie.blogspot.com
Świetnie prezentują się te pomadki.
OdpowiedzUsuńPiekne sa az chce sie pomalowac
OdpowiedzUsuńUwielbiam matowe pomadki i to w takich kolorach. Ewka koniecznie pokaz zdjecia jak wyglądają na ustach, albo na skórze ręki ��.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji wypróbowania ich ale chętnie się skuszę 😊
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zdjecia brawo kochana !
OdpowiedzUsuńJuż chyba wszędzie o tym wspominam, ale odcienie mają świetne!
OdpowiedzUsuń:)