Ten moment, kiedy kurier doręcza mi przesyłki jest zawsze bezcenny. Znacie to uczucie, kiedy chcecie otworzyć coś szybciej, niż jesteście w stanie? Ja mam tak z Chillbox.
Wydawało mi się, że styczniowa wersja przebiła moje oczekiwania. Zestaw od Glov, płyn micelarny Derma, czy koreańska maska Red Fruits - Huangjisoo - te pozycje już na starcie mnie kupiły.
Lutowa wersja jest pod hasłem "First Love Yourself".
Pomysłodawcy sugerują nam, aby zrobić sobie taki dzień "OFF" - od początku do końca tylko i wyłącznie dla SIEBIE SAMEGO. No dobra - towarzyszyć nam może zawartość Boxa.
Pomysłodawcy sugerują nam, aby zrobić sobie taki dzień "OFF" - od początku do końca tylko i wyłącznie dla SIEBIE SAMEGO. No dobra - towarzyszyć nam może zawartość Boxa.
1. malinowy peeling - Balneokosmetyki (44,00 zł.)
Bardzo fajnie został ten kosmetyk dobrany. Jak to ma być dzień dla siebie samego, to co my, kobietki lubimy robić w domu? Relaksująca kąpiel to najlepsza opcja zatrzymania się na chwilę, refleksję i naładowanie akumulatorków na dalszy etap dnia.
Sięgając po ten peeling fundujemy sobie na ciało nie tylko sorbet z kawałkami malin (tak, tak - taką fantastyczną ma konsystencję), ale również oczyszczenie, złuszczenie martwego naskórka i wygładzenie skóry. Jeśli Wam mało, to dodam jeszcze, że jest to produkt EKO. Czyli taki, który na mnie najlepiej działa.
2. balsam YEN - Soap Szop (44 zł. / 120 ml)
Nie ukrywam, że szata graficzna tych kosmetyków przyciąga kobiece oko.
Po wypeelingowaniu ciała warto go odpowiednio nawilżyć. Dlatego w Boxie mamy cudownie pachnący, w pełni naturalny, wegański mus. Zawiera nierafinowane, czyste oleje roślinne, w tym olej arganowy z armoatu słodkiego bzu i cierpkiego agrestu, który odżywia i powoduje, że nasza skóra staje się odpowiednio miękka i przyjemna.
Ja mam mniejszą wersję w ilości 60 ml.
3. Koreańska maseczka na twarz "panda" - Coscodi (9,99 zł.)
Nie wyobrażam sobie Boxu bez maski.
Po te w płachcie sięgam najchętniej, ponieważ jest to wygodna opcja. Bardzo lubię koreańskie kosmetyki ze względu na ich świetnie dobrane bezpieczne składniki. Ta zawiera m.in. wodę z bambusa, ekstrakt z pereł, witaminę B3 oraz Panthenol. Dla efektu dodatkowego odświeżenia warto trzymać ją w lodówce. Natomiast jeśli potrzebna jest Wam większa dawka ukojenia, wystarczy włożyć ją na 2-3 minuty do ciepłej wody w temperaturze 50-60 stopni C. I z tej ostatniej formy zamierzam właśnie dzisiaj skorzystać.
4. Herbata liściasta Owoc Róży - Dary Natury (6,49 zł.)
Tuż po pielęgnacji ciała i twarzy możemy zwolnić tempo i zrobić sobie pyszną herbatkę z dzikiej róży, która nie tylko pysznie smakuje, ale ma również leczniczą moc. Owoc dzikiej róży może być stosowany w chorobach zakaźnych i układu pokarmowego, a także podczas przeziębienia i rekonwalescencji.
Podobno róża jest afrodyzjakiem, więc warto ją pić jak najczęściej.
5. Zaparzacz do herbaty (7,99 zł.)
Tak się składa, że mam w domu różnego rodzaju liściaste herbatki. Ostatnio nawet moja przyjaciółka podarowała mi 3 opakowania, ale co z tego, jak w domu zabrakło mi właśnie zaparzacza. Ten od Chill w uroczym kształcie serduszka ułatwi mi teraz zadanie.
6. Oliwka do skórek Raspberry Love, Shea Elixir - Indigo (9,99 zł.)
Perfekcyjny kosmetyk do pielęgnacji skórek i paznokci. Zawarte w niej masło shea ma nie tylko właściwości odżywcze, ale uwierzcie mi - jego obłędny zapach pobudza zmysły.
Oliwka ta odżywia, regeneruje, odmładza i chroni skórę. Jest to też niezbędnik dla miłośniczek hybryd.
7. Książka "Dobra świnka, dobra. Niezwykłe życie Christophera Hogwooda" Sy Montgomery (34,90 zł.)
Zamawiając Chillbox książkę mamy do wyboru. Mi w tym miesiącu wysłana została losowo, stąd w moim domu pojawił się zupełnie nowy, nieznany mi dotąd gatunek literatury.
Główny bohater lektury, Christopher Hogwood to ... świnka, początkowo nie większa od kota.
Chris od razu stał się ulubieńcem okolicy. Wcale się nie dziwię, ponieważ wygląda uroczo.
Sąsiedzi przyprowadzali go, gdy uciekał, córki sąsiadki urządzały mu ciepłe kąpiele, a powiększające się grono znajomych zwoziło przepyszne resztki ze swoich stołów. Inteligencja i sława czarno-białej świni rosły wraz z jej wagą – Christopher trafił nawet do radia i telewizji. Okazał się także wielkim (gdy osiągnął wagę 340 kilogramów, musiał przejść na dietę) nauczycielem życia. Sy Montgomery, jej rodzina, znajomi i przyjaciele nauczyli się dzięki niemu samoakceptacji, doceniania lenistwa i pielęgnowania więzi międzyludzkich.
Jest to opowieść nie tylko o pewnym chrumkającym zwierzęciu, ale również o relacjach pomiędzy nim a człowiekiem - pełnych radości przeplatających się także z bólem i smutkiem jednocześnie.
Podsumowując uważam, że zawartość Chillbox z miesiąca na miesiąc jest coraz to bardziej interesująca. Wszystkie pozycje są perfekcyjnie do siebie dobrane, przykładem jest chociażby liściasta herbatka i dołączony do niej zaparzacz.
Marcowa wersja będzie chyba jeszcze lepsza, ponieważ nawiązywać ma ona do zawartości z lutego. Nie mogę się już doczekać.Bardzo mi się taki pomysł podoba i myślę, że się nie rozczaruję.
Podoba Wam się lutowa zawartość Chillbox?
Lubicie tego typu Boxy?
Bardzo fajnie został ten kosmetyk dobrany. Jak to ma być dzień dla siebie samego, to co my, kobietki lubimy robić w domu? Relaksująca kąpiel to najlepsza opcja zatrzymania się na chwilę, refleksję i naładowanie akumulatorków na dalszy etap dnia.
Sięgając po ten peeling fundujemy sobie na ciało nie tylko sorbet z kawałkami malin (tak, tak - taką fantastyczną ma konsystencję), ale również oczyszczenie, złuszczenie martwego naskórka i wygładzenie skóry. Jeśli Wam mało, to dodam jeszcze, że jest to produkt EKO. Czyli taki, który na mnie najlepiej działa.
2. balsam YEN - Soap Szop (44 zł. / 120 ml)
Nie ukrywam, że szata graficzna tych kosmetyków przyciąga kobiece oko.
Po wypeelingowaniu ciała warto go odpowiednio nawilżyć. Dlatego w Boxie mamy cudownie pachnący, w pełni naturalny, wegański mus. Zawiera nierafinowane, czyste oleje roślinne, w tym olej arganowy z armoatu słodkiego bzu i cierpkiego agrestu, który odżywia i powoduje, że nasza skóra staje się odpowiednio miękka i przyjemna.
Ja mam mniejszą wersję w ilości 60 ml.
3. Koreańska maseczka na twarz "panda" - Coscodi (9,99 zł.)
Nie wyobrażam sobie Boxu bez maski.
Po te w płachcie sięgam najchętniej, ponieważ jest to wygodna opcja. Bardzo lubię koreańskie kosmetyki ze względu na ich świetnie dobrane bezpieczne składniki. Ta zawiera m.in. wodę z bambusa, ekstrakt z pereł, witaminę B3 oraz Panthenol. Dla efektu dodatkowego odświeżenia warto trzymać ją w lodówce. Natomiast jeśli potrzebna jest Wam większa dawka ukojenia, wystarczy włożyć ją na 2-3 minuty do ciepłej wody w temperaturze 50-60 stopni C. I z tej ostatniej formy zamierzam właśnie dzisiaj skorzystać.
4. Herbata liściasta Owoc Róży - Dary Natury (6,49 zł.)
Tuż po pielęgnacji ciała i twarzy możemy zwolnić tempo i zrobić sobie pyszną herbatkę z dzikiej róży, która nie tylko pysznie smakuje, ale ma również leczniczą moc. Owoc dzikiej róży może być stosowany w chorobach zakaźnych i układu pokarmowego, a także podczas przeziębienia i rekonwalescencji.
Podobno róża jest afrodyzjakiem, więc warto ją pić jak najczęściej.
5. Zaparzacz do herbaty (7,99 zł.)
Tak się składa, że mam w domu różnego rodzaju liściaste herbatki. Ostatnio nawet moja przyjaciółka podarowała mi 3 opakowania, ale co z tego, jak w domu zabrakło mi właśnie zaparzacza. Ten od Chill w uroczym kształcie serduszka ułatwi mi teraz zadanie.
6. Oliwka do skórek Raspberry Love, Shea Elixir - Indigo (9,99 zł.)
Perfekcyjny kosmetyk do pielęgnacji skórek i paznokci. Zawarte w niej masło shea ma nie tylko właściwości odżywcze, ale uwierzcie mi - jego obłędny zapach pobudza zmysły.
Oliwka ta odżywia, regeneruje, odmładza i chroni skórę. Jest to też niezbędnik dla miłośniczek hybryd.
7. Książka "Dobra świnka, dobra. Niezwykłe życie Christophera Hogwooda" Sy Montgomery (34,90 zł.)
Główny bohater lektury, Christopher Hogwood to ... świnka, początkowo nie większa od kota.
Chris od razu stał się ulubieńcem okolicy. Wcale się nie dziwię, ponieważ wygląda uroczo.
Sąsiedzi przyprowadzali go, gdy uciekał, córki sąsiadki urządzały mu ciepłe kąpiele, a powiększające się grono znajomych zwoziło przepyszne resztki ze swoich stołów. Inteligencja i sława czarno-białej świni rosły wraz z jej wagą – Christopher trafił nawet do radia i telewizji. Okazał się także wielkim (gdy osiągnął wagę 340 kilogramów, musiał przejść na dietę) nauczycielem życia. Sy Montgomery, jej rodzina, znajomi i przyjaciele nauczyli się dzięki niemu samoakceptacji, doceniania lenistwa i pielęgnowania więzi międzyludzkich.
Jest to opowieść nie tylko o pewnym chrumkającym zwierzęciu, ale również o relacjach pomiędzy nim a człowiekiem - pełnych radości przeplatających się także z bólem i smutkiem jednocześnie.
Podsumowując uważam, że zawartość Chillbox z miesiąca na miesiąc jest coraz to bardziej interesująca. Wszystkie pozycje są perfekcyjnie do siebie dobrane, przykładem jest chociażby liściasta herbatka i dołączony do niej zaparzacz.
Marcowa wersja będzie chyba jeszcze lepsza, ponieważ nawiązywać ma ona do zawartości z lutego. Nie mogę się już doczekać.Bardzo mi się taki pomysł podoba i myślę, że się nie rozczaruję.
Podoba Wam się lutowa zawartość Chillbox?
Lubicie tego typu Boxy?
Chillbox za każdym razem wywołuje u mnie pozytywne emocje :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten box! Kusisz, kusisz żeby zamówić :)
OdpowiedzUsuńCałkiem udana zawartość. Fajnie, że dają rzeczy z różnych kategorii :)
OdpowiedzUsuńosobiscie jest to dla mnie jeden z najlepszych dostępnych boxów na rynku. bardzo czekam na kazda nowa edycje
OdpowiedzUsuńSuper zawartość sama bym kilka rzeczy przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńMoja zawartość była identyczna - jedynie książkę bym zamieniła i żałuję że za późno się obudziłam,
OdpowiedzUsuńMiałam styczniową edycję i było to coś wspaniałego! Na Luty jednak się nie decyduję - nie kazdy produkt trafia w moje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńMarzec z Chillbox zapowiada się ciekawie <3
ta zawartość jest cudowna <3
OdpowiedzUsuńBoksom różnego rodzaju przyglądam się do dawna . Wydaje mi się, że to właśnie Chillbox wyróżnia się na ich tle swoją różnorodnością :) w tym znalazłabym wszystko, by spędzić dzień w harmonii z samą sobą :) jest bardzo trafnie skomponowany!
OdpowiedzUsuńWedług mnie to kolejna bardzo udana edycja. Dla mnie każdy z tych kosmetyków jest nowością. Peeling jest rewelacyjny, z resztą balsam również. Ciekawe, co pojawi się w marcu.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kosmetyki i gadżety to zawartość prezentuje się świetnie. Książka to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńChillbox zawsze zaskakuje mnie pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńmam ten zestaw i jestem bardzo zadowolona z zawartości, genialny box
OdpowiedzUsuńChillbox to jeden z fajniejszych dostepnych boxow. Nie jest wyladowany monotonnymi kosmetykami. Książki, czy herbatka to zawsze miły dodatek.
OdpowiedzUsuńGenialny jest ten zaparzacz !!!!!
OdpowiedzUsuń