Era telefonów komórkowych / smartphon'ów, czy tabletów dopadła nas wszystkich i nie sposób z tym walczyć. Gorzej jest z dziećmi. Bez naszej uwagi mogą się one zatracić, a wręcz nawet uzależnić.
Jednak jako rozsądny rodzic żyjący z postępem uważam, że mimo wszystko można też szukać pewnych alternatyw, które dość szybko praktykowane wnoszą odpowiednie efekty.
Dlatego od dzisiaj rozpocznę pewną serię wpisów przeznaczoną dla dzieci, a tu z pomocą przychodzi nam niezawodny Alexander.
Przeglądnęliśmy nowości i zamówiliśmy nie tylko gry planszowe, o których wspomnę Wam niebawem.
Znaleźliśmy też kategorię "Mały Konstruktor", czyli zabawki do samodzielnego montażu.
Także czas na budowę "Bison'a".
Czy to był strzał w 10?
Sądząc po wymiarach opakowania 31,2-21,8-4,9 cm i wadze 0,7 kg pomyślałam: "pfff, ale proste". Wiek: 8+. "Dasz radę, synuś, ferie masz, będziesz składać, co masz do roboty" - stwierdziłam.
No i fakt... Na widok ilości części, które należy złożyć, ich miny na chwilę zmarniały. Ale przecież dla moich budowlańców to nic trudnego!
Wszystko jest pięknie posegregowane - w końcu porządek musi być.
Widok ilości śrubek, łączących każdy element - bezcenne.
No ale let's go. Nic samemu się nie zrobi.
Powolutku, pomalutku zabraliśmy się za naszą budowlę.
Bez instrukcji nie ma opcji. A tam - na pierwszy rzut oka duuuuuuużo się dzieje, ale uwierzcie mi, że to tylko złudzenie.
Całość składa się TYLKO z 348 elementów. Co to jest dla małego inżyniera!
Wszystko zobrazowane jest krok po kroku. Instrukcja jest czytelna. Zawiera opis kolejnych etapów oraz dodatkowe oznaczenie literowe wskazujące kolejność skręcania poszczególnych elementów.
Pozorne 348 części to tylko wyobraźnia, w rzeczywistości jest ich całkiem sporo. Są one metalowe, w różnych kształtach i rozmiarach, wzbogacone kolorami tworzą świetny efekt wizualny.
Bisona nie stworzymy bez odpowiednich narzędzi, czyli klucza i imbusa. Bez nich nie ma opcji.
I niby sprawa jest prosta. Toretycznie każdy element - śrubkę musimy wkręcić, aby wszystko się dobrze trzymało i nie uległo zniszczeniu podczas zabawy. W niektórych miejscach było dość ciasno, więc musiałam chłopakom trochę pomóc.
Przewidywany czas montażu to od 60 minut do 4 godzin. Nam zajęło to, z małymi przerwami, około 2,5 godziny. Ale efekt wyszedł świetny.
Korzystając z fajnej pogody skompletowaliśmy sobie odpowiednią ekipę...
... i wyruszyliśmy w teren.
Dzieci się świetnie bawiły, a mi udało się uchwycić kilka zdjęć:
Tego typu zabawki rozwijają przede wszystkim zdolności manualne, wyobraźnię przestrzenną oraz umiejętności techniczne. A co z cierpliwością? W tym przypadku trzeba ją mieć w nadmiarze. Jedno błędne odczytanie obrazka z instrukcji i nerwy murowane. Nasz model został sprawnie złożony i cieszy dziecięce oko. Jednak podczas jego budowli, ze względu na naprawdę małe elementy, musimy mieć oczy wokół głowy. Chwila nieuwagi i dziecko może się błyskawicznie zakrztusić. Dobrze wiecie, że ich wyobraźnia czasami nie ma granic.
Myślę, że jest to zabawka nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Mam tu na myśli np. koneserów maszyn rolniczych, dla których tego typu kolekcja to nie lada gratka.
mój siostrzeniec uwielbia te zestawy Małego konstruktora :) ma już kilka :)
OdpowiedzUsuńjuz widze ile pracy to kosztowało:) pamietam jak maz z synem skladali czołg :D cay bity dzien
OdpowiedzUsuńZa to jakie fajne zajęcie 🙂
UsuńJeszcze troszkę i mi przyjdzie takie składać. Zajęcie na kilka godzin, ale efekt wspaniały :)
OdpowiedzUsuńoo ekstra, nie wiem czy sama potrafiłabym to złożyć ale mężczyźni na pewno już tak
OdpowiedzUsuńJest proste naprawdę, ja z dziećmi składałam :)
UsuńFajna zabawka - kreatywna.
OdpowiedzUsuńswietna opcja dla fanów aut. moj chrzesniak bylby zachwycony taką zabawką
OdpowiedzUsuńTo idealne rozwiązanie na ferie zimowe dla małych konstruktorów. Efekt końcowy jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńWow bardzo mi się podoba :) Lubię takie składanki :D To takie bardziej skomplikowane Lego ;) Ale efekt jest rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to ja sama wymiękam pry niektórych zabawkach i ich instrukcjach. Frajda dla chłopaków, że dali radę złożyć takie cacko jest bezcenna.
OdpowiedzUsuńMój syn ma kilka pojazdów od małego konstruktoa i bardzo lubi przy tym siedzieć i składać :)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci są jeszcze za małe na tego typu zabawki, ale może jak podrosną to im je zakupię :)
OdpowiedzUsuńAle świetne konstrukcje. Moj Oskar bardzo lubi budowac z roznych klockow ale czegos takiego jeszczs nie mamy. Na pewno mu kupie bo jestem pewna ze spodoba mu sie taka kreatywna zabawka.
OdpowiedzUsuńWOW! Myślę, że dla każdego chłopca taka zabawka to coś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńMój brat uwielbiał takie zabawy kiedy był dzieckiem.
OdpowiedzUsuńNie jest to zabawka dla mojej córki jednak dla męża jak najbardziej :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mój synuś jeszcze taki mały :D
OdpowiedzUsuńŚwietna alternatywa komputera, smartfona, czy innych technologii. Naprawdę można wiele się nauczyć, rozwijać swoją wyobraźnię, no i cierpliwość, a także staranność również. A czas spędzony z dziećmi wspólnie uważam za bezcenny!!!
OdpowiedzUsuńSuper zabawka! Nie słyszałam o niej wcześniej.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie ta zabawka się prezentuje i muszę przyznać, że jeśli chodzi o starszych chłopców to jak najbardziej będzie to świetna sprawa. Ja także moim dzieciakom zamawiam zabawki z https://modino.pl/alexander i jestem zdania, ze są one fajne oraz edukacyjne.
OdpowiedzUsuń