11 lutego tego roku moja połówka miała swoje urodziny. Jeśli chodzi o niego to najlepiej sprawdzają się u nas te pachnące prezenty.
Ponieważ ostatnio zamawiałam dla siebie pachnidło, postanowiłam sięgnąć po nowość dla mężczyzn z linii Glacier od Oriflame. Do tej pory znana nam była niebieska wersja dla Panów, która trzykrotnie gościła na łazienkowej półce i do dzisiaj cieszy się dobrą opinią.
Tym razem wybrałam ognistą czerwień, czyli Glacier Fire.
Opis tej wody jest bardzo intrygujący:
"Zapach stworzony dla mężczyzny, który uwielbia czuć adrenalinę. Kompozycja inspirowana energią wulkanu i momentem, w którym lawa dotyka lodu".
Kartonowe opakowanie wizualnie powala na kolana. Już na pierwszy rzut oka robi się "gorąco". Przedstawiony wulkan i lejąca się z niego lawa bardzo intryguje i pobudza wyobraźnię.
Dlatego też Glacier Fire skojarzył mi się z osobą prowadzącą dość aktywny tryb życia. Miałam
nadzieję, że jest rześki, orzeźwiający i nie będzie przytłaczać, a wręcz doda energii.
Flakonik jest bardzo skromny, chociaż zabarwiona czerwona szklana buteleczka dodaję trochę tego "pazura".
Znajdziemy tutaj ciekawe połączenie nut, a mianowicie czarną cytrynę i miętę. W połączeniu z przeciwną wersją, czyli ciepłym aromatem drewna tworzą kontrastującą kompozycję, przywołującą dreszcz emocji, jaki towarzyszy ekstremalnym wyzwaniom.
Myślę, że ta wersja Glacier Fire, ognista, jak najbardziej nadaje się na co dzień. I to zarówno dla młodych, aktywnych mężczyzn, jak i dla tych nieco starszych. Bardzo spodobała się mojemu tacie. A ponieważ za 2 miesiące ma urodziny, będę musiała i jemu zamówić. Trwałość jest całkiem spoko, jednak na ciele utrzymuje się krócej, niż np. na ubraniach.
Myślę, że ta wersja Glacier Fire, ognista, jak najbardziej nadaje się na co dzień. I to zarówno dla młodych, aktywnych mężczyzn, jak i dla tych nieco starszych. Bardzo spodobała się mojemu tacie. A ponieważ za 2 miesiące ma urodziny, będę musiała i jemu zamówić. Trwałość jest całkiem spoko, jednak na ciele utrzymuje się krócej, niż np. na ubraniach.
Zamówiłam tę wodę meżowi, czekam aż wróci z delegacji - ciekawa jestem jego opinii. Mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńBiorę w ciemno każdą męską wodę, uwielbiam męskie zapachy i bardzo rzadko zdarza się, że któryś mi się nie podoba :)
OdpowiedzUsuńWersja niebieska jest mi bardzo dobrze znana. Zamawiałam ją mężowi kilkukrotnie. Myslę, że nowa odsłona tej wody toaletowej również przypadłaby mu do gustu.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać tej wody toaletowej, ale sądzę, że spodobała by się Krystianowi :D
OdpowiedzUsuńfajny flakonik, super, że zapach jest uniwersalny i trwały
OdpowiedzUsuńInteresujące opakowanie zewnętrzne, porównanie to lawy itp ciekawe ciekawe :) Jednak w zapach dla meżczyzn stawiam na sprawdzone firmy. Oriflame się stara, ale to jednak nie moja bajka
OdpowiedzUsuńZnam niebieską wersję i jestem w niej zakochana - tej nie miałam okazji wąchać ale brzmi ciekawie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam niebieską wersję a tą chętnie poznam.
OdpowiedzUsuńMój maz ma wersje niebieska i bardzo lubi. Tej jeszcze nie poznaliśmy
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że takiego flakonu to ja jeszcze nie widziałam! Świetny jest :D
OdpowiedzUsuńZnam ten zapach, bo bardzo go lubi mój tata ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie to połączenie zapachów. Mój w tej kwestii jest bardzo wybredny i ciężko jest mu dogodzić. Musiałby powąchać, by wyrazić swoją opinię :) Ale sam flakonik z pewnością by mu przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :) Z chęcią zamówię ją dla męża :))
OdpowiedzUsuńpiękny flakon, cudownie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnych perfum z oriflame. Uwielbiam męskie zapachy a raczej męża który pachnie właśnie tak :)
OdpowiedzUsuńNuty ciekawe i to połączenie muszę sprawdzić!
Mój partner jakoś nie jest przekonany do perfum z Oriflame. Ma swoje ulubione z Avonu i ich się trzyma, ale jak będzie chciał wypróbować nowe to może mu te zakupię :)
OdpowiedzUsuńWygląd tej wody toaletowej jest niezwykły. Jest idealna dla wszystkich mężczyzn, szczególnie tych o ognistym temperamencie.
OdpowiedzUsuń