Tak, jak obiecałam, na blogu pojawi się troszkę więcej recenzji dotyczących różnych gatunków literackich. Przestawiam się chyba już na tą jesienną porę, kiedy to wieczorkiem w ruch idzie kocyk, herbatka i lektura.

Tym razem czas wolny poświęciłam na książkę pt. "Cisza". Autorką jest Alicja Masłowska-Burnos. 

Zainteresowanych zapraszam na wpis.


Opisana historia ma ponad 700 stron i jest podzielona na trzy części:
- Nie wchodź w moją ciszę,
- Odprowadzam ciszę,
- Osobliwość ciszy.


Każda z części ma swoje przesłanie, a tytułowa „Cisza” jest tu kluczowym elementem.

Główną bohaterką jest Maja Karewicz. 32-latka od 7 lat pracuje w Opolskim szpitalu jako kierownik działu sprzedaży i promocji. Jest ceniona i bardzo lubiana, jednak od jakiegoś czasu dochodzi do wniosku, że „zasiedziała się” w jednym miejscu i musi zmienić otoczenie. Odwieczna perfekcjonistka szuka nowych wyzwań zawodowych, dlatego też cieszy się z  przeprowadzki do Wrocławia. Tam otrzymała ona stanowisko w dużej firmie „Medical”. Jednak już od początku rozpoczęcia pracy na nowym miejscu dzieją się dziwne rzeczy. Nowy prezes Lenkiewicz (poprzedni zostaje aresztowany pod zarzutem sporych przekrętów), inne stanowisko i umowa o pracę za większe pieniądze wzbudzają w kobiecie spore wątpliwości. Pomimo wszystko decyduje się na podpisanie kontraktu i rozpoczyna pracę.
Któregoś dnia śpiesząc się zarysowuje przez przypadek auto przystojnego biznesmena Adama i od tamtej pory wie, że trafiła w jego sidła. Singielka, która dotychczas stroniła się od związków i uczuć poddaje się i zakochuje bez pamięci w przystojniaku. Będąc perfekcjonistką w pracy próbuje ogarnąć swoje obowiązki służbowe i także poświęcić czas ukochanemu. Niestety nie jest to takie łatwe. Tempo, które zostało jej narzucone pochłania bez reszty, a dążenie do perfekcjonizmu zaciera granice między tym, co jest, a co być powinno. Maja piszę kompletny audyt, w którym ma przedstawić liczbę potrzebnych etatów, wykorzystanie metrażu, szkolenia dla pracowników i co najważniejsze sprzęt, jakiego będzie potrzebować nowa klinika na Wrocławskich Bielanach aby rozpocząć swoją działalność.

W zawirowaniach pracy i życia prywatnego Maja zachodzi w ciąże. Przekonuje się do nowej roli i pod czujnym okiem Adama zmienia swoje nawyki. Audyt nad którym pracowała w 70 % jest poświęcony  sprzętowi potrzebnemu, do podpisania kontraktu z NFZ. Dzięki jej wiedzy i ciężkiej pracy szpital otrzymuje dofinansowanie i sprzęt na sumę ponad 10 mln. zł. Okazuje się jednak, że finalnie (jak początkowo było przedstawione) „Medical” niczego nie finansuje tylko otrzymuje rozgłos. Na dodatek najcenniejsze nabytki, czyli egzoszkielety warte mnóstwo pieniędzy zostają skradzione przez Lenkiewicza i jego bratanka ze szpitala. Na tym uczynku łapie ich Maja. W ramach zemsty zostaje zrzucona ze schodów w wyniku czego traci dziecko.

Przeciwko oszustom toczy się śledztwo, a Maja wraz z Adamem próbują się pozbierać po stracie dziecka. Kobieta dostaje pogróżki, że ma wycofać zeznania z policji inaczej tego pożałuje. Niestety horror, który przeżyli jest dopiero początkiem, a intryga w którą zostali wplątani będzie ich wciągać coraz głębiej jeszcze przez długi czas w przyszłości.

Po wielu miesiącach rehabilitacji kobieta nadal nie doszła do siebie. Czeka ją jeszcze operacja na źle zrośnięte złamanie. Ręka coraz bardziej ją boli, więc nie ma sensu dalej zwlekać z zabiegiem. Ustala termin ze znanym lekarzem w klinice prywatnej. W tym czasie interesy Adama nie idą najlepiej. Ma on duże zlecenie na budowę osiedla domków jednorodzinnych w Niemczech. Na jednej z budowli znajdują zwłoki nieznanego mężczyzny i wszystkie prace zostają wstrzymane. Wraz z ojcem jadą do Niemiec by wyjaśnić sytuacje. Tam Adam spotyka (jak gdyby przypadkiem) swoją dawną miłość Katarzynę z którą niegdyś zdradził swoją pierwszą żonę). Będąc pod wpływem omal nie traci dla niej głowę po raz kolejny. Powstrzymuje się w ostatniej chwili, co złości byłą kochankę.

W tym samym czasie Maj przenoszą termin operacji i udaje się ona do szpitala. Tam ma dziwne przeczucie, jakby przeszłość ją prześladowała. Pomimo udzielonego wywiadu przed operacją dostaje od jednej z pielęgniarek pyralginę na którą jest uczulona. Organizm kobiety dostaje szoku i gdyby nie szybka reakcja lekarza i przeprowadzona reanimacja mogłoby się skończyć źle. Maja postanawia nie oskarżać szpitala i uznaje  to zdarzenie za nieszczęśliwy wypadek.

Po powrocie do kraju Adam dowiaduje się o tym co zaszło i razem dochodzą do wniosku, że zarówno problemy na budowie, jak i zdarzenie w szpitalu nie były przypadkowe. Po przeprowadzonej obdukcji jadą do lekarza w celu rozmówienia się. Okazuje się wtedy, że pielęgniarka, która podała Mai lek została zatrudniona na prośbę jej byłego szefa z Opola Karola Nawara.

„ Miał ideały, które później zatraciły się przez chęć szybkiego zysku, układy, układziki, te mniejsze i te większe zobowiązania względem „przyjaciół”.”

Ma on dom  w Niemczech i to właśnie tam policja znajduje ściganego Lenkiewicza. Rozpoczyna się długotrwały proces przeciwko oskarżonym. Są zbierane dowody, przesłuchiwani świadkowie. Maje także próbują wciągnąć w przekręty, lecz po złożeniu w prokuraturze wyjaśnień może ona wraz z mężem wyjechać do Niemiec i czekać na proces sądowy. Tam też się pobierają w Polskim kościele nie informując nikogo z rodziny. Jest to uroczystość dla nich, więc celebrują ją w dwójkę. Sielanka jednak nie trwa długo. Po powrocie Maja dostaje zdjęcia, na których Adam całuję Kasię. Przekonana o zdradzie męża kobieta odchodzi.

„(...) jest ze mną źle. Całe moje mieszkanie przypomina mi chwilę spędzone  z mężczyzną  mojego życia. Wiem, że tak tu zgnije w samotności. Nigdy już nikogo nie pokocham, nigdy żaden mężczyzna nie będzie dla mnie tak ważny jak Adam. Ważny tak, jak nadal jest Adam i choćbym nie wiem jak długo starała się oszukiwać, to siebie samej oszukać nie potrafię. Nadal go kocham i nadal cierpię.”

Po chwilowym załamaniu musi nauczyć się żyć na nowo i próbuje sobie wszystko poukładać. Została bez pracy i środków do utrzymania. Podczas szukania pracy poznaje przypadkowo Dianę, która wraz ze swoim kolegą ze studiów Błażejem projektują ubrania i marzą o tym, by móc się w tym realizować. Maja decyduje się zainwestować wszystkie swoje oszczędności i wraz z nowo poznanymi kreatywnymi ludźmi otworzyć własny butik. Takim sposobem powstaje „Euforia”.

Przed otwarciem Maje odwiedza Katarzyna i pokazuje jej nagranie, które jest dowodem na to, że Adam był jej wierny. Dowiaduje się także, że i za tą próbą uwiedzenie  stoi Lenkiewicz. Zakochani wracają do siebie. Maja postanawia zostawić za sobą żałobę po utraconym dziecku. Po weekendzie spędzonym w Pradze okazuje się, że kobieta jest w ciąży. Zaczyna się nowy etap w ich życiu. Są szczęśliwi oczekując na córeczkę. Maja odkrywa w sobie gospodynię i z wielką przyjemnością dba o siebie i męża. Adam buduje wymarzony dla nich dom. Podczas oglądania budowy Maja zaczyna rodzić. Okazuje się, że na świat przychodzi syn. Imię dostaje po ojcu Adama – Jan. Wszyscy są szczęśliwi.

„W miłości się jednak nie da oszacować zysków i strat, kiedy tak bardzo się kocha, że samo wspomnienie o jej oddechu nie pozwala mu bez niej żyć. Nie ułoży tego uczucia w układankę ze wspomnień, nigdy.”

Nawet mama Mai wreszcie układa sobie życie i przedstawia swojego partnera Andrzeja. Wtedy jeszcze nikt nawet nie podejrzewa, jaką rolę odegra on w życiu całej rodziny i kim tak naprawdę jest szarmancki i poukładany pan Zabrocki.

W ostatnim rozdziale książki poznajemy przeszłość Mai i dowiadujemy się dlaczego jest ona tak skrytą osobą, która stroniła się od dłuższych relacji i związków. Po wypadku w którym straciła ojca zamknęła się w sobie, a mama przez prawie dwa lata bezskutecznie próbowała wyciągnąć córkę z tego stanu. Właśnie stąd wzięło się w niej wręcz chorobliwe dążenie do doskonałości i perfekcjonizmu. To waśnie w tym amoku pracy i życia w odosobnieniu nie zauważyła ona, że już od kilku lat umiejętnie i skrupulatnie wciągana była w przekręty Lenkiewicza i jego bandy, której częścią okazał się także jej były szef  Nawar i obecny partner mamy Andrzej (zwany przez sojuszników „Wojskowy”).


Sięgając po tą książkę dowiecie się jak skończyła się zagmatwana historią przekrętów. Emocje towarzyszyły mi podczas czytania nieustannie. Nie raz serce bilo mi szybciej, gdy między Adamem i Mają rodziło się uczucie, poznawali i odkrywali siebie na nowo. Przeszli przez wiele łez spowodowanych nie tylko szczęściem, lecz także wielkim bólem i żalem. Jedno jest pewne – to właśnie uczucie, które nimi niespodziewanie zawładnęło pomaga im się wspierać i trwać przy sobie pomimo wszystko i  stawiać czoło przeciwnościom losu.


Za możliwość recenzji dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.

9 komentarzy:

  1. Tą książkę pochłonęłam bardzo szybko. Napisana jest lekko, a postacie są dobrze przemyślane. Podoba mi się dreszczyk emocji i napięcie, w którym autorka nas trzyma. Wszystko jest tak, Jak lubię :) również polecam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka jest jak magia, obezwładnia gdy się na nią patrzy. Co do treści książki to wzbudziłaś moją ciekawość swoją recenzją

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka w sam raz dla mnie, a ilość stron przekonuje mnie do tego, że starczy na niejeden jesienny wieczór.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że trafiła by w moje gusta. Lubię takie historie i często po nie sięgam w ostatnim czasie.

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo emocjonująca książka, ja obecnie niemal w ogóle nie czytam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę zapisać sobie tytuł i autorkę tej książki. Będę ją miała na pewno na uwadze jak trochę zmniejszę piramidę książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio nie mam czasu na czytanie, ale jak go tylko znajdę to chętnie sięgnę po tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam szczerze,że uwielbiam takie grube książki. Zawsze wyciągam po nie rękę. Przedstawiona historia bardzo mi się spodobała i z chęcią po tę książkę sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.