Zastanawiam się, jak to bywa u nas, ale u nas w domu kremy do rąk znikają w tempie światła. Nie wiem, czy oni je jedzą, czy o co chodzi. Jeszcze kilka lat temu nie miałam aż tak ogromnej potrzeby ich używania. Teraz? Nie wyobrażam sobie ich nie mieć.
Dlatego jak w ostatnim pudełku kosmetycznym PureBeauty Hushaaabye#3 zobaczyłam pewien dość elegancki kremik to rzecz jasna od razu musiałam po niego sięgnąć.
Krem CBD do rąk to ratunek dla suchej i zniszczonej skóry dłoni.
Być może ktoś z Was sobie pomyśli: "Aaa, kolejny krem do rąk recenzuje. Nuda". Otóż nie Kochani, bo ten naprawdę jest nietypowy. A na myśli mam tutaj przede wszystkim jego skład.
Zawiera on naturalne terpeny konopne oraz 150 mg CBD, które w synergicznym połączeniu wzmacniają barierę skórną, przyspieszają regenerację naskórka, a także łagodzą suchość i swędzenie.
Co to jest w ogóle CBD?
Otóż jest to kannabidiol - organiczny związek chemiczny, który pozyskiwany jest głównie z kwiatostanów konopi siewnych. W przeciwieństwie do THC wykazuje on nieco inne właściwości (chociażby nie ma działania odurzającego i nie uzależnia), a przede wszystkim jest substancją w pełni legalną. Dlatego też coraz częściej jest on wykorzystywany w kosmetologii, ponieważ naprawdę ma wszechstronne działanie.
Oprócz w/w składników krem ten został wzbogacony również o łagodzące i nawilżające oleje:
Dlatego jak w ostatnim pudełku kosmetycznym PureBeauty Hushaaabye#3 zobaczyłam pewien dość elegancki kremik to rzecz jasna od razu musiałam po niego sięgnąć.
Krem CBD do rąk to ratunek dla suchej i zniszczonej skóry dłoni.
Być może ktoś z Was sobie pomyśli: "Aaa, kolejny krem do rąk recenzuje. Nuda". Otóż nie Kochani, bo ten naprawdę jest nietypowy. A na myśli mam tutaj przede wszystkim jego skład.
Zawiera on naturalne terpeny konopne oraz 150 mg CBD, które w synergicznym połączeniu wzmacniają barierę skórną, przyspieszają regenerację naskórka, a także łagodzą suchość i swędzenie.
Co to jest w ogóle CBD?
Otóż jest to kannabidiol - organiczny związek chemiczny, który pozyskiwany jest głównie z kwiatostanów konopi siewnych. W przeciwieństwie do THC wykazuje on nieco inne właściwości (chociażby nie ma działania odurzającego i nie uzależnia), a przede wszystkim jest substancją w pełni legalną. Dlatego też coraz częściej jest on wykorzystywany w kosmetologii, ponieważ naprawdę ma wszechstronne działanie.
Oprócz w/w składników krem ten został wzbogacony również o łagodzące i nawilżające oleje:
• olej z orzechów babassu - zmiękcza, łagodzi i regeneruje skórę, zmniejsza zaczerwienienia, koi podrażnienia oraz działa antyoksydacyjnie,
• oliwa z oliwek - zawiera witaminy A, E i F, które wyciszają stany zapalne. Oliwa ta doskonale nawilża i zmiękcza skórę, szczególnie polecana dla skóry szorstkiej i przesuszonej,
•olej z pestek winogron - działa nawilżająco, wygładzająco i zmiękczająco. Świetnie odżywia, uelastycznia suchą i wrażliwą skórę,
• olej z nasion malin - przyspiesza regenerację i łagodzi podrażnienia oraz wzmacnia barierę lipidową skóry,
• masło shea - koi podrażnioną skórę, delikatnie natłuszcza, jednak nie pozostawia na skórze tłustego filmu.
• olej z nasion malin - przyspiesza regenerację i łagodzi podrażnienia oraz wzmacnia barierę lipidową skóry,
• masło shea - koi podrażnioną skórę, delikatnie natłuszcza, jednak nie pozostawia na skórze tłustego filmu.
Krem Cosmiq to mała buteleczka wyposażona w dość ciekawy i jednocześnie wygodny w użytku atomizer. Produkt wydobywa się bez problemu. Wystarczy raz przycisnąć i mamy idealną, dla mnie jak najbardziej odpowiadającą dawkę kremu, aby rozsmarować na dłoniach. Pachnie delikatnie malinami w połączeniu z konopią. Ma dość gęstą konsystencję co świadczy o jego super wydajności.
Jeżeli w domu stosujecie różnego rodzaju detergenty, chemię i pęka Wam skóra to Cosmiq sobie naprawdę z nią poradzi. Błyskawicznie nie tylko łagodzi, ale pozbywa się wszelkich podrażnień. Od razu nawilża i to nie na chwilę, lecz na długi czas. Dzięki niemu Wasze dłonie staną się gładkie, miękkie i naprawdę dobrze będą się prezentować. Ja zazwyczaj zimą mam okropne zaczerwienienia, więc mam nadzieję, że krem ten zostanie moim przyjacielem i pomoże mi w minusowych temperaturach.
Wprawdzie cena jak na krem do rąk może jest dość wysoka, ale uwierzcie mi, że kosmetyk ten nie zniknie Wam tak szybko, lecz zostanie na dużo dużo dłużej.
Wprawdzie cena jak na krem do rąk może jest dość wysoka, ale uwierzcie mi, że kosmetyk ten nie zniknie Wam tak szybko, lecz zostanie na dużo dużo dłużej.
Jak ja lubię Twoje zdjęcia oglądać :) przepiękne! Krem mnie zaciekawił, bo miałam tej marki kremik do twarzy o był genialny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Zuza, pewnie się powtórzę, ale zdjęcia robione na spontanie najlepiej wychodzą :))))) Tym bardziej, że mam troszkę tyły przez tą moją nieszczęsną chorobę :( I nie wspomnę już o tym, kto tu fajne focie robi :D
UsuńNie jestem fanką zapachu kosmetyków z CBD, jest dla mnie męczący. Dobrze, że krem się u Ciebie dobrze sprawdził. :)
OdpowiedzUsuńNo nie powiem, nie pachnie fiołkami. Ale ja już tyle dziwnych kosmetyków stosowałam, że się chyba do takich zapachów przyzwyczaiłam :)
UsuńCBD to jeden z popularniejszych ostatnio składników kosmetyków. Taki krem sama bym przygarnęła.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wypróbuję, we wczesnych tygodniach jesieni moja skóra dopomina się dopieszczenia, nieco podrażniona wdzięczna jest za tego typu kosmetyki.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kremu CBD. Myślę, że dobrze by się u mnie sprawdził.
OdpowiedzUsuńKosmetyki CBD są bardzo fajne i popularne. Nie korzystałam jeszcze z tego kremu ale zapisałam sobie nazwę i wrzucę go do koszyka przy najbliższych zakupach kosmetycznych.
OdpowiedzUsuń