Dzisiaj z innej beczki...

Od tygodnia chodzę nadęta jak beczka z właśnie jej powodu... Posty w roboczych "wiszą", a ja wciąż czytam, poprawiam, usuwam. Czepiam sie już chyba szczegółów. Rzeźbię niczym stolarz jakiś mebel godzinami, po czym usuwam nabierając purpurowych już kolorów na twarzy. Walcze jak bokser na ringu a i tak ponoszę klęskę...

Ach....

Brak mi jej ..... przyznam się bez bicia. 

Kogo?

             W E N Y    T W Ó R C Z E J 

Nie wiem jak to jest u Was, ale mimo, że teksty napisane często brakuje mi tej "kropki nad i". Ostatnio też zabiegane nieco dni i czasu również brak. Pogoda nie dopisuje. Kiedy przychodzi wieczór, jest cisza, można usiąść i pomyśleć to siedzę jak cep przytrzymując oczy, aby dokończyć chociaż oglądać film. W rezultacie kończy się na tym, że to on mi sie właśnie urywa, a powinno być przecież na odwrót.



Macie jakieś swoje patenty? 

4 komentarze:

  1. heh czasem trzeba odpocząć się zrelaxować i wena przyjdzie sama :) Wrzuć kochana na luz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czasami mi jej brakuje, ale wtedy wystarczy, że zrobię coś innego i po kilku minutach mam gotowe pomysły na kilka następnych postów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam jeden niezawodny :)
    Muzyka którą uwielbiam puszczona na fulll :)Zawsze mi to pomaga i dodaje energii i wybudza nowe pomysły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez tak miewam czasami. Dlatego zapisuje sobie moje wszystkie pomysły aby nie mieć jakiś temat na czarna godzinę...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.