Jeżeli chodzi o maseczki do twarzy, to najczęściej sięgam po te jednorazowego użytku. Są nie tylko wygodne, ale jest ich na tyle dużo na półkach sklepowych, że chętniej próbuje różne ich rodzaje. 

Będąc w jednej z drogerii mój wzrok zatrzymał się na kosmetykach marki Eveline Cosmetics.


Moją uwagę przykuło rzucające się w oczy zielone opakowanie. Kiedy zobaczyłam, że jest to aloesowa maseczka błyskawicznie nawilżająca zmiękłam i oczywiście zakupiłam. Do kosmetyków z aloesem nie trzeba mnie jakoś specjalnie namawiać.


Przeznaczona jest do każdego typu cery, w tym również dla wrażliwców, do których po części i ja należę. Aloes i kolagen ekspresowo nawilża, zaś wysoka zawartość d-pantenolu, kwasu hialuronowego, witamin A, E łagodzi zaczerwienienia oraz opóźnia proces starzenia się skóry. Nie znajdziemy tutaj olejów mineralnych i alergenów.

POZOSTAŁE SKŁADNIKI:
Aqua (Water), Glycerin, Dimethicone, Dicaprylyl Carbonate, Propylene Glycol, Panthenol, Butyrospermum Parkii Butter, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin, Acacia Seyal Gum Extract, Sodium Polyacrylate, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Glycine Soja Oil, Retinyl Palmitate, Linoleic Acid, Dimethicone Crosspolymer, Caprylic/Capric Triglyceride, Chndrus Crispus Extract, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Dietylhexyl Syringylidenemalonate, Glucose, Parfum (Fragrance), Phenoxyethanol, Menthyl Lactate, DMDM Hydantoin, PPG-26-Buteth-26, Methylparaben, Ethylparaben, Xanthan Gum, Caprylyl Glycol, Butylparaben, Potassium Sorbate, Ethylhexylglycerin, Propylparaben, Sodium Sulfate, CI 19140, CI 42090, CI 19140.


Nature Moisturizing Energy™ to rewolucyjna technologia, która łączy bogactwo składników aktywnych, zapewniając skórze aksamitną gładkość i nawilżenie.


Maseczka ma konsystencję przypominającą żel o lekko zielonym zabarwieniu.


 Nie jest gęsta, wręcz niezwykle lekka, skóra ją chętnie i dość szybko przyjmuje. Bardzo delikatnie i przyjemnie pachnie, typowo aloesowo, ale i orzeźwiająco. Dzięki efektowi chłodzenia koi skórę oraz zapewnia uczucie relaksu dla mocno napiętej cery. Dlatego super sprawdziła mi się zwłaszcza latem. Wówczas moja twarz prosiła wręcz o większą dawkę nawilżenia i cel ten doskonale osiągnęłam. Aplikowaną ilość sami sobie regulujemy, więc tak naprawdę to już od Was zależy, czy gruba czy też cieńsza warstwa maseczki jest dla Was w danej chwili potrzebna.

Producent poleca, aby maskę pozostawić do wchłonięcia, a po 10 minutach nadmiar zmyć lub usunąć wacikiem. Szczerze mówiąc ja bardzo często nakładałam sobie taką ilość, że nie musiałam usuwać nadmiaru. Wklepywałam i pozostawiałam do wchłonięcia. Dla mnie formuła jest bardzo zbliżona do lekkiego kremu nawilżającego, więc zdarzało mi się również, że nakładałam ją na noc nie zmywając jej. Robiłam to dopiero rano, usuwając ją żelem, bądź mleczkiem do demakijażu.

Jaki uzyskujemy efekt? Przede wszystkim mamy gładką, miękką i przyjemną w dotyku skórę. Nie bez powodu aloes nazywany jest "zielonym cudem". Jest on jednym z najczęściej stosowanych składników do pielęgnacji skóry zwłaszcza suchej. Działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i wspomaga gojenie się ran, dlatego ze spokojem stosowałam maseczkę 2 x w tygodniu bez obaw, że nabawię się podrażnień, czy też niezbyt lubianych przeze mnie przebarwień.


Polecam jak najbardziej zwłaszcza na zbliżającą się jesień. Ja na jednym opakowaniu na pewno nie poprzestanę i dokupię sobie następne, ponieważ w okresie jesienno-zimowym moja twarz robi mi nieprzyjemne psikusy. 

28 komentarzy:

  1. Kiedyś w jednym że sklepów dość popilarnej marki kosmetycznej ekspedientka poleciła mi maseczkę z tekstem "nie musi jej Pani zmywać, można spokojnie ją zaaplikować i iść spać ". Ucieszona i zaintrygowana oczywiście zakupiłam. Tego samego wieczoru po oczyszczeniu twarzy postanowiłam to "cudo" wypróbować, No bo przecież podobno można z nią spać :o
    Po aplikacji nie minęło 5 minut, a poczułam się jak na liftingu, uczucie ściągnięcia i typowej maski nie pozwoliły mi zasnąć i musiałam ten specyfik zmyć.
    Ekspedientka wprowadziła mnie w maliny, bo polecilaycos, co do "nocnych" masek z pewboacianie należy :/
    Twoja propozycja wygląda kusząco i zapewne dzięki swojej formule bardziej jest jak lekki krem, który w większości się wchłania. Tobie kochana ufam w 100% i wiem, że jeżeli coś polecasz to to rzeczywiście się sprawdza!! Zapewne przy najbliższych zakupach kupię i wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam maski, ale tej nie znam. Aloes ma wiele dobroczynnych właściwości. Ciekawa jestem jak by sprawdziła się ona u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie maski które można zostawić na dłużej i potem tylko zetrzeć wacikiem. Kolor jak i konsystencja przekonują mnie do tego, żeby po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze tej maski nie miałam okazji testować <3

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię kosmetyki aloesowe więc może i ten wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha mnie też nie trzeba namawiać, uwielbiam kosmetyki z aloesem :D

    amelia-bloog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię maseczki od Eveline, zawsze jednak kupuje te w jednorazowych saszetkach. Moja skóra wymaga różnych zabiegów dlatego wolę mieć kilka małych porcji kosmetyku. Musze sprawdzić, czy ta jest dostepna w mniejszej formie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam podobną maseczke Eveline i byłam z niej zadowolona, teraz chciała bym sprawdzić działanie tej

    OdpowiedzUsuń
  9. Skusiłaś mnie. Musze ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ją i rZeczywiście jest zdumiewajaco lekka. Idealna na lato ale mysle ze i jesienia sobie poradzi

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ostatnio poznałam kosmetyk aloesowy innej firmy i też jestem bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie widziałam tej maski jeszcze w żadnej drogerii ale brzmi kusząco przy następnych zakupach muszę się za nią rozejrzeć. No i dopisuje do listy :) muszę ją wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie niestety aloes często uczula, więc ostrożnie podchodzę do takich produktów.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam okazji jeszcze wypróbować tej maski. Obecnie sięgam po maseczkę z glinką z kwasami owocowymi, ponieważ mam rozszerzone pory.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiedziałam, ze Eveline ma tez takie maseczki w ofercie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Maseczka idealna dla mnie ! Kocham produkty z aloesem , a kiedy dodatkowo przynoszą taki efekt to strzał w dziesiątkę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam kosmetyki na bazie aloesu <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam, ale chętnie przetestuje. Każda forma nawilżenia dodatkowego mi się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie używałam tego produktu, ale myślę, że mogłabym się z nim polubić! ;>

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystko co ma aloes już mnie interesuje:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubie takie produkty na bazie aloesu ❤️😍

    OdpowiedzUsuń
  22. LUbię wszystko co z aloesem :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię kosmetyki z aloesem w składzie, bardzo dobrze działają na moją cerę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja nie bardzo przepadam za markę eveline (chyba, że kosmetyki do ciała) i raczej mimo zalet się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  25. Chętnie ją wypróbuję :) Ostatnio moja cera potrzebuje nawilżenia.

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubię takie maseczki, które się wchłaniają i nie trzeba ich zmywać, wiec bardzo chętnie po tę sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Takie maseczki rzeczywiście mogą być całkiem dobre, są różne kosmetyki i suplementy z aloesu dostępne na rynku i rzeczywiście mają dobry skład i skuteczne działanie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.