Od dłuższego już czasu, oprócz różnych zabaw, "figlowania" czy też "łobuzowania", coraz to większym zainteresowaniem moich dzieci cieszą się jednak książki.

Chociaż wieczorem, kiedy to czasami padam ze zmęczenia, a jedyną rzeczą, o jakiej marzę, jest błogi sen, słyszę: "Mamaaaa, chodź, poczytaj nam". Gotowi w piżamkach, wtuleni w podusie czekają. Czekają rzecz jasna na mamę. Widok bezcenny, ja mięknę, no bo jak tu odmówić? Zasiadam w fotelu, włączam lampkę i zaczynamy przygodę...


Tym razem po raz kolejny mieliśmy zaszczyt poznać lekturę pochodzą z wydawnictwa Skrzat pod tajemniczym tytułem "Nieposłuch i inne Nicponie". Autorem książki jest Pan Jarosław Cieśla.


Tytułowy bohater, Nieposłuch, to włochaty stworek mieszkający w lesie. 


Jest typowym "psotnikiem-złośnikiem" robiącym wszystko na opak. Czai się zza krzaków, aby wywinąć komuś figla. Cały czas dokucza mieszkańcom maleńkiej, skromnej wsi, pełnej prostoty, a jednocześnie szacunku do siebie. Tutaj każdy sobie nawzajem pomaga. Więc takie zachowanie absolutnie nie wchodzi w grę.


Zuzanka po raz pierwszy spotyka go właśnie lesie, gdzie miała poszukać dla taty czerwonego ziela, ponieważ go przewiało. Na jej drodze staje oczywiście niesforny bohater, który nagle, zza swojej kryjówki, zaczyna rzucać w nią szyszkami. Wściekła dziewczynka zaczęła krzyczeć: "przestań". Ale nie zważał na jej prośby. Jeszcze bardziej wydawało mu się to zabawne. A wcale takie nie było... 

W pewnym momencie dochodzi do wniosku, że za pomocą sprytu można okiełznać tego łobuza. Podstępem wykorzystuje jego słaby punkt, o czym świadczy przede wszystkim ostatni rozdział książki. To właśnie tutaj dowiadujemy się, kim naprawdę jest Nieposłuch i jakie były powody jego postępowania.  


Książeczka jest krótka, zawiera raptownie 68 stron i podzielona jest na 9 niezależnych od siebie rozdziałów. 


Zasługą autora są tutaj również duże litery, więc każde dziecko, które potrafi już czytać ma ułatwione zadanie. 


 Podstępny Nieposłuch, chociaż zewnętrznym wyglądem może wystraszyć dzieci, to jednak ma on dobre serce. Swoim niesfornym zachowaniem przyciąga wręcz uwagę i czytając każdą z opowieści wydaje się nie być wcale taki straszny, na jakiego się kreuje. Oczywiście w jego zachowaniu leży pewna przyczyna, której oczywiście nie mogę Wam zdradzić. 

 Czyta się bardzo lekko. Ilustracje są przepiękne, a to zasługa Pana Zbigniewa Dobosz. Fenomenalnie zilustrował postacie. Dzięki temu każdą z przedstawionych sytuacji można sobie dużo łatwiej wyobrazić. I chociaż jest tutaj mowa o figlach i żartach, czyli o tym, co dzieci lubią najbardziej, to zawarty jest pewien morał, czyli przesłanka, która przekazuje, iż za złe uczynki czeka niestety kara. Ale gdzieś tam w głębi istnieje również dobro, na które odpowiednim zachowaniem można sobie zasłużyć.

Polecam z całego serca, ponieważ opisane przygody bohaterów książki nie tylko bawią dzieci, ale też uczą, uczą przede wszystkim dobrego zachowania, które jest podstawą w życiu codziennym. 

5 komentarzy:

  1. czcionka jest wyraźna i starsze dzieci na pewno z łatwością same przeczytają tą książeczkę

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w domu takich książeczek jest masa, bo moje dzieci je lubią. Chętnie zamówię i tę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieci uwielbiają takie książki w których dużo się dzieje. Widziałam ją w księgarni i z tego co wiem, ciszy się dużym powodzeniem. Na pewno znajdzie się dla niej miejsce w naszej biblioteczce.

    OdpowiedzUsuń
  4. To dobrze, że dzieci chcą aby im czytać. Moja córka woli sama udawać że czyta i wymyśla treść z obrazków

    OdpowiedzUsuń
  5. To książka zdecydowanie dla mojej Magdy :) Pochłania lektury jednym tchem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.