Przez moje ręce przewinęło się już bardzo dużo kosmetyków, ale nigdy dotąd nie spotkałam się z ... maską do ciała.
A takową w swojej ofercie ma Bathbee, która w chwili obecnej w sprzedaży posiada 3 rodzajów produktów: miodową maskę do ciała, wodorozpuszczalne saszetki, a także peeling kawowy oraz ryżowy. Całość oparta jest tylko i wyłącznie na naturalnych składnikach, z czego ponad 50% jest zawartością miodu.
Więc nie mogłam przejść obojętnie, ponieważ dobrze wiecie, że jestem ogromną fanką wszystkich, naturalnych produktów.
Bathbee wykorzystuje bogactwo natury serwując nam kosmetyki bez CHEMII. W pełni 100 % naturalne, o czym świadczy maska do ciała, którą mam okazję stosować.
Aktywne składniki mają tutaj następujące zadanie:
- miód - wykazuje on bakteriobójcze, przeciwzapalne, regenerujące, a także antyoksydacyjne właściwości. Przeciwdziała wypryskom skórnym, łagodzi podrażnienia, oparzenia słoneczne, spierzchnięcia rąk i ust, a także odmrożenia,
- miód - wykazuje on bakteriobójcze, przeciwzapalne, regenerujące, a także antyoksydacyjne właściwości. Przeciwdziała wypryskom skórnym, łagodzi podrażnienia, oparzenia słoneczne, spierzchnięcia rąk i ust, a także odmrożenia,
- pszczeli wosk - chroni skórę przed wysuszeniem, koi podrażnienia, głęboko pielęgnuje, a zawarta w nim wit. A niszczy wolne rodniki i pobudza skórę do produkcji kolagenu, odbudowując płaszcz lipidowy umożliwiający zatrzymanie w niej wody, nie zatykając przy tym porów,
- wyciąg z krokosza barwierskiego - spowalnia proces starzenia się skóry spłycając zmarszczki, przywracając skórze jędrność i sprężystość, nawilża, przeciwdziała odwodnieniu skóry, łagodzi objawy trądziku i łuszczycy, nadaje piękny koloryt skórze,
- rokitnik syberyjski - uważany za złoto Syberii to bogate źródło składników, które przyspieszają procesy regeneracyjne skóry, poprawiające jej koloryt a także chroniące ją przed promieniowaniem UVB,
- olejek lawendowy - reguluje wydzielanie sebum, redukuje obrzęki a zawarte w nim antyoksydanty działają ochronnie i przeciwstarzeniowo.
- rokitnik syberyjski - uważany za złoto Syberii to bogate źródło składników, które przyspieszają procesy regeneracyjne skóry, poprawiające jej koloryt a także chroniące ją przed promieniowaniem UVB,
- olejek lawendowy - reguluje wydzielanie sebum, redukuje obrzęki a zawarte w nim antyoksydanty działają ochronnie i przeciwstarzeniowo.
Interesujące, prawda? Lista wszystkich składników na opakowaniu jest naprawdę krótka, więc doceniam pracę ludzi, którzy przyczyniają się do końcowej sprzedaży tych właśnie produktów.
- Regeneracja, nawilżenie, ochrona -
Płynne złoto w postaci miodu odgrywa tutaj najważniejszą rolę. Zapewnia ono skórze ochronę przed utratą wilgoci, dzięki czemu jest ona odżywiona, nawilżona i pełna relaksu. Zaś zawartość cukrów, kwasów Omega 3-6-9, karotenoidów, soli mineralnych oraz witamin: A, B, C, D, E, K, P ma doskonały wpływa na samą kondycję oraz wygląd skóry.
Produkt zamknięty jest w czarnej, eleganckiej tubie w ilości 175 ml. Szata graficzna bardzo mi się podoba. Przyciąga uwagę swoimi kolorami. Minimalna, ale dla mnie ma "to coś".
Przed użyciem trzeba wstrząsnąć, aby dokładnie wymieszać zawartość. Nierówna krystalizacja miodu może spowodować rozwarstwienie np. poprzez nieużywanie maski przez dłuższy czas. W tej sytuacji musimy również ponownie solidnie wstrząsnąć tubą, albo "pościskać i powyginać", aby całość nabrała odpowiedniej konsystencji. Wszystko zależy od temperatury, w jakiej stoi kosmetyk, a zaleca się tą oczywiście pokojową. Początkowo wydobyła mi się taka typowa, gruboziarnista formuła, jednak potem była już płynna postać.
- Zastosowanie -
Jest ono zależne od naszych potrzeb: maskę można używać na ciało, stopy, twarz, czy usta, a nawet wlać sobie do wody (około 20 - 50 ml). Przedtem trzeba oczyścić skórę ciepłą wodą. Po aplikacji masujemy, wcierając produkt w skórę. Krystalizacja miodu daje efekt jak po stosowaniu peelingu, co tutaj najbardziej mi się podoba, więc najczęściej aplikuję sobie na twarz.
Czuć miodek i jest to przyjemny, nie za słodki zapach. Szczerze? Gdybym mogła, to bym tą maskę zjadła, ponieważ jest słodka. Uwierzcie mi, że osobiście próbowałam.
Dzięki niej skóra ciała, twarzy, czy też stóp jest wygładzona, odżywiona, zregenerowana i mięciutka w dotyku. Wanna nie jest oblepiona, czy też tłusta, więc nie stanowi to żadnego problemu. Efekt daje leciutenki filtr, ale chłonność jest natychmiastowa. Dzięki temu zapewniamy sobie warstwę ochronną.
O proszę jaka uniwersalna :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie tym, że zapach nie jest zbyt słodki. Lubię miodowe kosmetyki, ale zbyt mocny zapach odrzuca mnie.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym kosmetyku,ale chętnie po niego sięgnę. Miód sprawdza się świetnie w pielęgnacji i doskonale nawilża.
OdpowiedzUsuńMusi fantastycznie pachnieć..Chętnie sięgnę po kosmetyki z tej serii.
OdpowiedzUsuńbardzo chciałabym poznać tą miodową maskę oraz inne produkty z tej linii, są teraz na czasie
OdpowiedzUsuńMam ją i bardzo się z nią polubiłam. Aż chce się ją zjeść :D
OdpowiedzUsuńTa maska zrobiła wokół siebie taki szum, że czuje się wręcz zmuszona ją poznać. Bardzo lubię miodowe kosmetyki i nie sposób przejść obok nich obojętnie
OdpowiedzUsuńpolecamy nowe produkty w super cenie :)
OdpowiedzUsuńhttps://bathbee.pl/produkt/maska-miodowa-airless/