Wydawnictwo Prószyński i Spółka znam właściwie od dzieciństwa.  
W tamtych czasach przynajmniej dla mnie było ono chyba jednym z najpopularniejszych wydawnictw w księgarniach. Do dzisiaj mam książki, które stoją na półce. Ich treść rzecz jasna się nie zmieniła, jedynie okładki nieco poszarzały.

Dlatego chciałabym Wam przedstawić pewną propozycję właśnie tego wydawnictwa, a jest nią książka Natalie Daniels. Wydana została w czerwcu tego roku, liczy sobie całe 352 strony, a jej tytuł brzmi "Zbyt blisko"


Nie ukrywam, że do przeczytania przekonała mnie w tym przypadku okładka oraz widoczne na niej zdanie o treści: "najlepsza przyjaciółka, czy najgorszy wróg". Hmm do tej pory tego typu wątki oglądałam w różnego rodzaju filmach, kiedy to dwie "friends forever", które dotąd oddałyby za siebie życie, nagle, z różnych, czasami banalnych i niedorzecznych przyczyn są w stanie dokonać takich czynów, które wedle prawa niekoniecznie są słuszne.  

W głównej mierze przyjaciel/przyjaciółka to osoba, która powinna nas wspierać, być na dobre i na złe, trwać z nami, pocieszać i towarzyszyć nam w tych dla nas najważniejszych momentach. 
Czy tak było z Connie i Ness? 

Zapraszam do dalszej części recenzji... 


Connie i Ness, bo to głównie na nich skupiona jest cała historia, poznały się przypadkowo w parku. Były wręcz zmuszone zasiąść wspólnie na ławce, ponieważ ich dzieci błyskawicznie nawiązały ze sobą wspólny kontakt. Tak samo było również w przypadku tych dwóch kobiet. Bardzo szybko okazuje się, że są one nie tylko sąsiadkami, które łączy poezja, ale istniało jeszcze wiele innych zainteresowań, aniżeli można by się było spodziewać. To tak, jakby "trafił swój na swego". Miedzy bohaterkami zaczyna rodzić się głęboka przyjaźń. Ufały sobie. Stawały się sobie coraz to bliższe, wspierały się w różnych sytuacjach mimo, iż Ness tak naprawdę nie miała męża, lecz żonę. Żyła ona w formalnym związku z kobietą, która na co dzień pracowała w telewizji.
Jednak Connie to jakoś nie zraziło. Wręcz przeciwnie:

[...] były jeszcze nieoczywiste pytania, które chciałam zadać, na przykład skąd wiedziała, że jest lesbijką. Byłam zaintrygowana. Mnie od zawsze ciągnęło do mężczyzn. Myśl o kochaniu się z kobietą nigdy nie wydawała mi się kusząca".
Dlaczego? Ponieważ wiodła ona normalne życie u boku męża zajmując się dziećmi i codziennymi obowiązkami. Kiedy rozpadło się jednak małżeństwo Ness to właśnie Connie była jej największym pocieszycielem. Przecież jak na przyjaciółkę przystało - nie wolno się odwracać, trzeba tą drugą osobę podnieść na duchu i mimo porażki zmotywować do dalszego życia. Owszem, wszystko rozumiem, ponieważ była to przyjaźń na wieki, ale w oczach Ness w pewnym momencie stała się wręcz obsesją, która doprowadziła do tragedii. 

Connie ulega wypadkowi, a kiedy odzyskuje świadomość okazuje się, że znajduje się pod stała obserwacją w szpitalu psychiatrycznym. Do tego jest cała obolała i poraniona. 

"jest tak, jakbym się zagubiła; nie mam pojęcia, dokąd zawędrowałam. Nawet moje ciało zmieniło się nie do poznania: mam głębokie, otwarte rany na lewym nadgarstku pod kremowym bandażem". 

 Kompletnie nie ma pojęcia, co się tak naprawdę wydarzyło i dlaczego jest w takim stanie, aż nagle pada zdanie: "Tydzień temu wjechałaś samochodem do rzeki".

Od tej pory jej życie polega na pewnej składance i walce z pamięcią. Amnezja, na którą zapadła tuż po wypadku, utrudniała jej rozwiązać całą zagadkę. Jednak przy współpracy z psychiatrą sądową, Panią Robinson nie poddała się, udaje jej się powoli powrócić do przeszłości, co wcale nie było prostą sprawą. Na szczęście obie dochodzą do okrutnej prawdy, którą ciężko przyjąć do wiadomości.


Moja opinia:

Sięgając po "Zbyt blisko" zrobiłam sobie herbacię, przykryłam się pod kocem i w ciszy brnęłam kartka po kartce. Niestety pierwsza połowa książki była dla mnie zbyt oczywista, a tym samym nieco nudna. Odkładałam ją na jakiś czas i powracałam, ponieważ w dalszym ciągu interesowało mnie zakończenie. 


Po przeczytaniu wniosek jest jeden: nie jest to jakiś super hiper thriller, obrazujący krok po kroku dokonaną zbrodnię, gdzie w tle jest policja, toczy się sprawa sądowa itd. Fakt, że bohaterka ląduje nagle w szpitalu psychiatrycznym intryguje i wprowadza w końcu w akcję, ponieważ dzięki temu poznajemy jej stan umysłu i to, jak ciężko jest dojść do prawdy cierpiąc na totalną niepamięć. 
Poza tym temat ten jak najbardziej dotyka rzeczywistości. Nie raz, w przypadkowych miejscach, czy to w supermarkecie, w parku, czy też banalnym placu zabaw właśnie dla dzieci poznajemy nowe towarzystwo. Jako mama sama jestem tego żywym potwierdzeniem. Wówczas tematem do nawiązania konwersacji są dzieci. Ale nie zawsze, bo nawet w drogerii, podczas zakupu kosmetyków spotkałam dziewczynę, która swoim sposobem bycia na pierwszy rzut oka wzbudziłaby moje zaufanie. Czasami jest to fascynujące. Wrażenie, że znasz tą drugą osobę niemalże na wylot jeszcze bardziej potęguje zainteresowanie. Jednak czy nie za szybko ufamy nowo poznanym osobom?  

Lekturę tą odebrałam też jako takie ostrzeżenie - przykład przed tym, co otacza nas na co dzień. Nie otwierajmy zbyt szybko do własnego życia drzwi przed nowo poznanymi osobami. 

Podsumowanie:

Podsumowując swoją recenzję chciałabym też napisać, że wszelkie zdrady w związkach i fałsz przyjaciół względem nas prędzej, czy później ujrzą światło dzienne. I mimo, że będzie to bolesne doświadczenie to starajmy się nie poddawać, nie zamykajmy się w sobie. Uważajmy i nie ufajmy w 100 %, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy nie będzie to toksyczna przyjaźń. Zwłaszcza w chwilach słabości, kiedy to szukamy wsparcia w innych. Ja na szczęście póki co otaczam się szczerymi osobami chociaż znam i takie, które życzą mi źle, ale na szczęście nie doznałam tego osobiście.

Jeżeli opowieść o nagłym zagubieniu w życiu i jego konsekwencjach Was interesuje to zapraszam do tej lektury. Jak widać nie każda przyjaźń jest niezniszczalna. Czasami potrafi zbyt dużo namieszać w sercu i umyśle. 



8 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie przeczytam. Takie tematy lepiej poznawać na podstawie doświadzeń innych, a nie swoich. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety miałam okazję przekonać na własnej skórze, co znaczy mieć obok siebie przyjaciółkę "wroga". Bolało okropnie, zwłaszcza po tylu latach spędzonych "wspólnie". Dało to mi jednak nauczkę, by bardzo ostrożnie podchodzić do ludzi, bo bardzo często noszą ooni maskę fałszu.
    Myślę, że książka mogłaby mnie zainteresować. Nieco obawiam się tego oczywistego początku, Ale chęć poznania do końca tej historii mimo wszystko zwycięża :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też znam to wydawnictwo od zawsze. lubię dreszczyk emocji i zagadki, amnezja jest fajnym tłem

    OdpowiedzUsuń
  5. Doświadczenia bohaterów mogą wiele nas nauczyć, warto czytać takie książki

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie do końca moja tematyka... Ale może zerknę

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo spodobał mi się fragment: "Podsumowując swoją recenzję chciałabym też napisać, że wszelkie zdrady w związkach i fałsz przyjaciół względem nas prędzej, czy później ujrzą światło dzienne."

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie bardzo ciekawa propozycja, chętnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.