"Każdy z nas znajduje się czasem w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie. Najczęściej są to jednak nic nieznaczące sytuacje, o których szybko zapominamy. Chwila adrenaliny, złości, płaczu, a potem wracamy do swojego życia, które jest mniej lub bardziej idealne". 


Tak rozpoczyna się wstęp do najnowszej książki Królowej Dramatów K. N. Haner pt. "Złe miejsce". Tym razem, po raz kolejny zresztą, Kasia pobudziła swoją fenomenalną wyobraźnię, aby stworzyć mafijną serię: niebezpieczni mężczyźni. 


Premiera książki będzie miała miejsce dopiero 12 lutego b.r., ale na szczęście ja swój egzemplarz już dużo wcześniej otrzymałam, aby móc w ten sposób zachęcić Was do tego typu lektury. Mnie książki Kasi wciągają od samego początku. Czy było i tym razem?


Główna bohaterka książki Kasi to Blaire. Wydawać by się mogło, że to spełniona kobieta, jednak to tylko pozory. Może i ma swoje marzenia, ale ze względu na życie, jakie jest zmuszona prowadzić, nie jest w stanie ich spełnić.


To wszystko dzieje się za sprawą jej rodziców, których codzienne problemy musi również i ona na własnych barkach dźwigać. Wieczne kłótnie doprowadzają do rozwodu i wojnę o opiekę nad córką. Tak naprawdę nigdy nie czuła wsparcia ani od matki, tym bardziej od ojca. Uważał, że skoro ma kasę, to może zwojować świat i nic mu nie stanie na przeszkodzie w realizacji jego celów. No właśnie – jego celów, bo tak naprawdę Blair się tutaj nie liczyła. A matka? Następna „pijawka” na pieniądze. Kiedy ojciec Blair po raz kolejny tłumaczył się, że nie może wziąć córki do siebie z powodu wyjazdów, czy innych „ważnych” spotkań”, dla niej było to na rękę, ponieważ czerpała na tym korzyści finansowe. Okazało się, że dziecko w oczach obojga było jedynie formą zarobku.

I chociaż bohaterka tonęła w pieniądzach, a co tylko chciała, miała w zasięgu dłoni, to jednak jej poczucie wartości w błyskawiczny sposób zostało zbesztane. Czuła się nikim. Zagubiła się na tyle, że sama już nie wiedziała, czego tak naprawdę pragnie. Chciała miłości, której nigdy dotąd nie miała okazji doświadczyć. I kiedy myślała już, że kończąc 18 lat będzie mogła decydować o własnym losie to bardzo się pomyliła. Otóż w dniu urodzin otrzymała od ojca „prezent" w postaci umowy z zachowaniem poufności. Miała słuchać matki, w przeciwnym razie kasa pęknie jak bańka mydlana, pójść na studia, które on sam wybierze, odbyć staż, a następnie pracować u niego w firmie. To jak podpisać pakt z diabłem.

Jak się później okazuje została jego „wizytówką” – panienką z dobrą miną do złej gry. Swoim urokiem osobistym musiała kupić nawet najoporniejszego klienta, czyli udobruchać go i doprowadzić do podpisania umowy, w przeciwnym razie i ona i jej matka zostaną na bruku bez grosza przy duszy. Była tą „kropką nad i” w jego interesach. A jej ciało jedynie kartą przetargową. I nieważne, czy miała na to ochotę, czy nie. Taka była umowa… Chciała uciec, ale tak naprawdę nie miała szans. Musiała zgodzić się na ten układ...

Pewnego dnia, na rozkaz „swojego pracodawcy, a zarazem ojca” miała udać się na spotkanie z pewnym bogatym, a jednocześnie odrażającym klientem. To było kolejne, wyimaginowane zlecenie, które musi doprowadzić do finału. Na samo zdjęcie tego człowieka dostała odruch wymiotny. Był obleśny. Tak się jednak złożyło, że podczas jazdy do celu ochroniarz, kierujący samochodem, zbaczył z trasy, co doprowadziło do wypadku. Auto wraz z pasażerami wpadło do oceanu. Dla Blair było to wybawienie. W myślach chciała umrzeć. Miała dosyć takiego życia.


Ale do tego nie dochodzi, ponieważ zostaje odratowana i jednocześnie uprowadzona przez pewnego tajemniczego mężczyznę w masce o imieniu Phix. Czytając dalej dowiadujemy się, że niestety wpadła w sidła bogatego, wpływowego mężczyzny, mafioza, który gra według swoich, niekoniecznie zgodnych z prawem zasad. Łudziła się, że człowiek ten będzie jej wybawcą i od tej pory jej życie nabierze sensu...  Ale szybko zostaje sprowadzona do pionu i uświadomiona, że w tej chwili musi być posłuszna komuś innemu. Na jej dość popieprzonej drodze pojawia się również David, dość istotny w całej akcji bohater, niby jej znany, a jednak nie do końca, który również mąci jej w głowie.

Czy życie u boku wiecznie zmuszającego ją do prostytucji ojca było lepsze, niż życie z gangsterem? Czy istnieje możliwość ucieczki z tej pogmatwanej sytuacji?

Czytając opis z tyłu książki widziałam mniej więcej, o czym będzie mowa i byłam pewna, że to nie będzie wyssane mafijne romansidło z dolewką pikanterii i happy end’em. Dlaczego tak myślałam? A no dlatego, że to nie jest w stylu Kasi. Laska z trudnym dzieciństwem, wykorzystywana przez ojca do interesów, zero wsparcia matki, a następnie porwanie, przetrzymywanie na dole w piwnicy, gdzie do jedzenia była tylko jakaś papka i kubek służący jako wc? Nieee, pomyślałam, to nie może być aż tak oklepane i banalne jak w wielu innych książkach. Na bank coś się tutaj wydarzy. I oczywiście tak się stało.

Zwrot całej akcji nastąpił, kiedy Blair wpadła w sidła zaborczego, tajemniczego mężczyzny z maską na twarzy, któremu w całości musiała się podporządkować. Jeden jej zły krok, brak posłuszeństwa kończył się dla niej kolejną serią upokarzania. Czasami strasznie mnie to denerwowało i zastanawiałam się, po co właściwie igra z ogniem. Wprawdzie wyszła z jednego bagna pakując się tak naprawdę w drugie, ale tutaj nie musiała się na siłę z nikim prostytuować. A mimo wszystko  momentami zachowywała się bardzo nierozsądnie, jak nastoletnia buntowniczka, której zabrano zabawkę. Aczkolwiek z drugiej strony sama nie wiem, co ja bym na jej miejscu zrobiła. Było mi jej nawet żal. Co rusz gwałcona przez obleśnych facetów w różnym wieku kobieta totalnie zmienia swoje podejście do życia, traci wiarę w lepsze jutro, a jej psychika działa bardzo impulsywnie, zwłaszcza wtedy, kiedy nie jest pewna tego, co się wydarzy. Głównym, dominującym uczuciem jest strach. Bywały momenty, że Phix traktował ją jak kobietę, był miły i delikatny. Spożywali wspólnie śniadania, kolacje, wspólne kąpiele i zasypianie obok siebie – oczywiście bez zbliżeń. Ale to był człowiek o wielu twarzach. Nie dziwię się, że nosił maskę. Idealnie mu pasowała. Dzięki temu mógł ukrywać swoje emocje. Dla mnie to bardzo intrygujące, ponieważ strona po stronie brnęłam przez całą tą historię w oczekiwaniu właśnie na moment, aż wreszcie ją ściągnie i pokaże swoją twarz. A może jej nie miał? Nawet przez chwilę mi przeszła myśl, że może to nie jest facet?!

Finish jednak okazał się dla mnie bardzo zaskakujący.
Wręcz byłam w lekkim szoku. Przeszło mi wiele myśli przez głowę, jak mogłyby się potoczyć dalsze losy bohaterów. Co z Blair? Phixem? Davidem, który stał niby na marginesie, „panopek” na zawołanie swojego szefa, banalny ochroniarz gotowy na wszystko, a również i on wpłynął w całej tej historii na los bohaterki.

To historia budząca burzę emocji – od tych pozytywnych, typowo życiowych, po smutne. Momentami napotykałam się nawet na zabawne teksty między bohaterami. Sama się do książki podśmiewywałam. I uspokoję Was nieco, ponieważ nie ma tutaj dużo pikantnych scen miłosnych. Wszystkie opisywane są w znośny, nieprzesadzony sposób, tak, aby wzbudzić ciekawość czytelnika.
Polecam przeczytać, nie bez powodu Kasia określana jest mianem „Krolowej Dramatów”. Ciekawa jestem o czym będzie kolejna część serii „Niebezpieczni mężczyźni”. Z przyjemnością będę jej wyczekiwać.

Premiera książki Kasi Haner pt. „Złe miejsce” będzie miała miejsce już za 4 dni, a mianowicie 12 lutego 2020 roku.

Na koniec chciałabym podziękować za możliwość otrzymania i zrecenzowania przedpremierowego egzemplarza zarówno autorce, fantastycznej i szalonej Kasi Haner, a także wydawnictwu Editored.

2 komentarze:

  1. Jest to moja druga książka tej autorki i tak samo jak pierwsza wbiła mnie w fotel i wywołała multum sprzecznych emocji. Autorka bez wątpienia jest Królową, a jej wyobraźnia za każdym razem mnie coraz bardziej zaskakuje. Świetna pozycja na kontynuację kt órej będę czekać z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jest taka mała osóbka, która powoduje, że czas spędzony z książką nie jest zmarnowany 😍

      Usuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.