Pamiętacie moją recenzję dotyczącą książki Katarzyny Mak pt. "Dotyk anioła"? Aby przypomnieć Wam, o czym była mowa zachęcam wejść tutaj. Treść jest dość obszerna, ale warta uwagi.


Historia głównych bohaterów - Brada i Angel ma swoją kontynuację, a jest nią "Sen o aniele". Podobnie i w tym przypadku nie będę oszczędzać sobie słów, zatem zapraszam do dalszej treści...


Cieszę się, że mam 2 tom, który podobnie jak pierwszy przybył do mnie w pięknym stylu.


A teraz czas na szczegóły...


Katarzyna Mak - "Sen o aniele"

"To nie mogło się wydarzyć! To nie miało prawa się tak skończyć! To nie działo się naprawdę...

(...) Zupełnie nie docierało do mnie, że już nigdy więcej nie zobaczę Angel. (...) Najbardziej jednak przerażała mnie myśl, jak miałem sobie poradzić w pojedynkę z trudem wychowania naszych dzieci..."

Marvel i Hope - bardzo grzeczny chłopczyk i jego przeciwieństwo, uparta i głośno manifestująca swoje niezadowolenie dziewczynka to maleństwa, wcześniaki, z którymi Bradley został sam... I tu rodzi się pytanie: czy aby na pewno sam? Bez matki? Na odpowiedź musiałam czekać dzielnie czytając książkę...

W tym samym czasie okazuje się, że kobieta ta, początkowo z niewiadomych przyczyn, znajdowała się na pokładzie jakiegoś prywatnego odrzutowca przypięta pasami do czegoś, co przypominało mobilne szpitalne łóżko ...

"-Mam na imię Hamman... (...) Od dziś skazana będziesz wyłącznie na mnie...".

Tak się składa, że mężczyzna ten był dubajskim księciem Hammanem bin Ahmedem Nozanu, któremu mąż Angel zabił narzeczoną, będącą wówczas w ciąży..

I chociaż było to wówczas ostatnie zlecenie Bradleya, to jednak spowodowało ogromny zwrot w życiu obojga dopiero co docierających się do siebie mimo przeciwieństw, wad i zalet, a jednak w głębi kochających się nawzajem bohaterów. Porwanie Angel było precyzyjnie zaplanowane. Lekarz, biorący udział podczas porodu został przekupiony, a rodzącej został podany lek, powodujący zatrzymanie akcji serca na dłuższy czas... To była zemsta i jednocześnie kara za odebranie księciowi miłości i upragnionego potomstwa, które było jeszcze w łonie kobiety...


Brad, mężczyzna, który do tej pory wydawał sie być bezuczuciowy, obojętny zwłaszcza na jakiekolwiek głębsze i dłuższe związki z kobietami został totalnie sam, a na domiar tego z dwójką bliźniąt, które potrzebowały natychmiastowej uwagi. Swoją sytuacją obwiniał wszystko i wszystkich. Jednocześnie dorósł, stał się prawdziwym i odpowiedzialnym mężczyzną. Musiał zdjąć swój dotychczasowy "strój macho", aby stawić czoła trudnej w samotni życiowej codzienności. Nawet mu do głowy nie przyszło, że został oszukany. Ale nie pozostał w kłopocie sam. Na pomoc przyszły mu przyjaciółka Angel, Grażyna, jej syn klecha Sebastian, do którego nigdy z opowieści nie pałał sympatią, a także... jego niezastąpiona i ukochana, znająca go na wylot gosposia, Teresa. Do opieki nad dziećmi zatrudnił nawet zupełnie przypadkowo poznaną młodą dziewczynę, Justynę, która tak, jak i on, również została wplątana w pułapkę. Dom Brada był przez Hammana monitorowany. Znał każdy jego ruch. Tymczasem Angel, więziona i upokarzana, szantażowana była nagraniami... W tym m.in. słabość jej męża do Justyny, którzy to kochali się pod prysznicem... Sceny te jeszcze bardziej wzbudziły w niej wątpliwości do wszystkiego, a zwłaszcza, jeśli chodziło o wierność jej męża. 

"Nie można nikogo zmusić do miłości, a poza tym... ja przestałam w nią wierzyć. Do niedawna przy życiu trzymało mnie uczucie do męża, ale kiedy zobaczyłam, jak Brad pocieszał się w ramionach innych kobiet, sprawa stała się nieaktualna". 

Przestała stawiać opór księciowi, który za wszelką cenę chciał mieć z nią syna. Doszła do wniosku, że nie ma to największego sensu. Kultura arabska i prawo żyjących tam kobiet totalnie zbeszcześciło jej osobiste podejście do wiary w Boga. 

Kiedy Bradley, żyjący wciąż w świadomości tego, że na zawsze stracił swoją żonę, nagle, za sprawą Diany, która otrzymała zlecenie na Angel, dowiaduje się, że ona jednak żyje. Bez cienia wątpliwości postanawia ją odbić.

Czy Brad będzie w stanie odzyskać swoją połówkę? Czy Angel zdoła ponownie uwierzyć w miłość, wybaczy i będzie chciała powrócić do męża i bliźniąt? 


Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak ogromnej burzy emocji, jaką nie tylko w trakcie, ale i po przeczytaniu książki zapodaje nam jej autorka, Katarzyna Mak. Wiem jedno: jest to kolejna pozycja w mojej stale powiększającej się biblioteczce, która nie tylko na długo pozostanie w mojej pamięci, ale i którą wszem i wobec będę polecała.

Jest to spora przeplatanka przeróżnych uczuć... począwszy od żalu, smutku, niepokoju, współczucia, zdrady, a kończywszy na walce. Walce, która jest ciężka, niepewna i nie do końca ukazuje zwycięzcę. Tak, jak w "Dotyku anioła" było więcej zbliżeń, więcej erotycznych scen, ponieważ bohaterowie się do siebie docierali, tak w drugiej części pt. "Sen o aniele" przoduje przede wszystkim napięcie powodujące, że właściwie akcja toczy się cały czas. I to do samego końca, dzięki czemu nie mogłam się od książki oderwać.

Na jaw wychodzi szereg istotnych informacji, jak np. wymuszona przez Hammana ciąża Angel, a w efekcie jej przyspieszone poronienie poprzez wypity przez dziewczynę tajemniczy napar, czy też w dalszym ciągu gmatwanie Diany, która na szczeście ujawniła informację, że ma zlecenie na żonę Brada, a co powoduje jeszcze większy zwrot w życiu mężczyzny. Do tego nagłe pojawienie się biologicznej matki Angel, Angeliki, która tak naprawdę swoją upierdliwością i dociekaniem nie tylko otwiera oczy Bradleyowi, ale z czasem i serce własnej córki. To wszystko i inne sytuacje tworzą pewną całość, dlatego też czytelnik nie do końca jest pewien, czy historia ta aby na pewno będzie miała swój happy end.

Ta książka ma sens. I tak naprawdę drugi tom ukazuje, na czym polega prawdziwa miłość i czy aby na pewno jest sens o nią walczyć, ponieważ historia Brada i Angel jest dowodem na to, że WARTO.


Korzystając z okazji dziękuję również wydawnictwu Videograf za oba egzemplarze. To był bardzo miło spędzony czas. 


1 komentarz:

  1. Miałam okazję przeczytać książke, nie jest to topowa książka ale myślę że warto ją przeczytać jak sie lubi miłosne historie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.