Pewnie się powtórzę, ale ile żyję na tym świecie tak kosmetyki takie, jak kremy do rąk, są u nas w domu podstawą. 
 
Kiedyś, powiedzmy 15 lat temu, używałam je bardzo sporadycznie. Zazwyczaj latem. Albo po sprzątaniu chałupy, kiedy to łapki po zastosowaniu różnych chemikaliów po prostu wysuszało. A to czasem zdarzało się po kąpieli. Potem, jak się poszło do pracy i wertowało w masie dokumentów to już się częściej te ręce smarowało. 

Dlatego lubię je próbować. Każda nowość w moim domu powoduje uśmiech na twarzy. A jak już je w boxie kosmetycznym Pure Beauty widzę to są to zazwyczaj pierwsze kosmetyki, po które sięgam.
W październikowej edycji Cotton Clouds trafił mi się krem do rąk, której marki nie znam. Kiedyś miałam krem do twarzy i byłam na 100% pewna, że to ten sam producent. Ale się myliłam. 
 
Dlatego dzisiaj będzie ciut więcej na temat kremu do rąk z linii SAFE and SOFT CareO3.
Nie jest to zwyczajny preparat. Pełni on funkcję bariery, a jego nietypowa formuła stworzona została specjalnie dla skóry rąk osłabionych intensywnymi zabiegami myjącymi i odkażającymi. 

Bardzo spodobała mi się pewna treść ze strony marki CareO3.
screen zapożyczony ze strony: https://careo3.pl/

Zawarte w nich naturalne składniki takie, jak olejek arganowy, masło shea, ozonowana oliwa z oliwek oraz wosk pszczeli działają łagodząco i kojąco na przesuszony, spierzchnięty naskórek zniszczony w wyniku częstej dezynfekcji. To właśnie dzięki nim skóra odzyskuje zdrowy i piękny wygląd. Krem tworzy na powierzchni skóry warstwę okluzyjną, która zapewnia jej ochronę. 
 
 Kosmetyk otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, w którym znajduje się tubka w ilości 100 g otwierana i zamykana na tzw. klik.

Jeśli chodzi o konsystencję to musimy ją nieco wyważyć. Jest wprawdzie typowa jak na kremy do rąk, ale im więcej weźmiemy, tym dłużej się wchłania. Logiczne. Ja na dłonie nakładam go (i każdy inny krem do rąk) znacznie mniej, niż np. mój mąż. Ale on zawsze tak miał i ma dużo, dużo bardziej wysuszone dłonie, które w codziennym kontakcie z różnymi w pracy substancjami chemicznymi są mocno spierzchnięte, szorstkie, czasami wręcz powodują ból i dyskomfort.

Na szczęście krem CareO3 safe and soft tworzy na dłoniach tzw. warstwę okluzyjną w postaci niewidzialnych rękawiczek, które chronią delikatną skórę rąk bez względu na porę roku, a już zwłaszcza w te nadchodzące, chłodniejsze dni, nie mówiąc już o mrozach. Ukojenie wyczuwalne jest już od pierwszego użycia. Chłonność jest błyskawiczna, nie odczuwamy żadnej, dodatkowej tłustej warstwy. Ale myślę, że wynika to z tego powodu, w jakim stanie są te nasze dłonie. My akurat należymy do tych typowych "sucharków". Wyczuwalny jest maluśki, delikatny zapach.

Krem jest świetny. Proponuję smarować się nim w wolnej chwili, na wieczór, tudzież wtedy, kiedy nasze dłonie nie są niczym zajęte, aby naprawdę zawartość dobrze się wchłonęła i przyniosła odpowiednie efekty.

2 komentarze:

  1. Witam serdecznie ♡
    Fantastyczna recenzja! Produktu nie znam ale bardzo chętnie wypróbuję ten krem :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten krem u siebie i niedawno go otworzyłam. Jestem "leser" jeśli chodzi o kremowanie dłoni, więc nigdy nie widzę efektów po kremach. Tutaj jednak się zaskoczyłam, bo po pierwszym użyciu dłonie są inne zupełnie, miękkie i przyjemne w dotyku.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.