Lubicie świeży zapach powietrza w domu? Tym bardziej w ostatnie upały? Bo ja tak. Jak najbardziej. Zwłaszcza, kiedy widzę temperatury na zewnątrz zbliżone do tych u mnie w domu na górze wewnątrz. Są wręcz idealne i takie same. Można? Można.
Czas odpalić nawilżacz i nieco odświeżyć sobie sypianie tuż przed snem. Tym bardziej, jeśli ma się fajny zapach.
A w boxie od Pure Beauty takie cuda mamy. Cieszę się, że nie są to już tylko kosmetyki.
Pachnąca Szafa to zespół ludzi pozytywnie nastawionych do życia, którzy do swojej pracy podchodzą przede wszystkim z pasją i zaangażowaniem. Cel jest jeden: piękny zapach. W każdej postaci.
I ja mogę tego doświadczyć, ponieważ po raz pierwszy w boxie kosmetycznym FLORAL FUSION znalazłam właśnie tej firmy olejek eteryczny YOGA TIME.
Powstał on z mieszaniny naturalnych olejków eterycznych składających się z:
- czarnego pieprzu,
- dzikiej róży,
- paczuli,
- drzewa sandałowego.
Podstawowe nuty zapachowe to:
Nuta głowy: gruszka, czarny pieprz.
Nuta serca: śliwka, tuberoza, osmantus.
Nuta bazy: paczula, wetyweria, drzewo sandałowe.
Dlaczego Yoga Time?
Otóż kompozycja ta posiada właściwości pobudzające, energetyzujące, a jednocześnie ma sprzyjać koncentracji i relaksacji. Dlatego też olejek Yoga Time będzie doskonałym towarzyszem podczas treningu lub jogi.
Wystarczy dodać 5-10 kropli olejku do wypełnionego wodą dyfuzora elektrycznego, nawilżacza powietrza lub kominka ceramicznego i cieszyć się jego naturalnym aromatem.
Proste? Proste. I ja się cieszę. Jogi nie uprawiam. Jeśli już w tej chwili, to raczej te idące w nieco innym, cięższym kierunku, czyli malowanie pędzlem, czy szpachlowanie. Bo u nas remont domu. Ale tuż przed snem bardzo często odpalam sobie nawilżacz. Ostatnio "wałkowałam" lawendę. Teraz mam Yoga Time. Nie wiem, czy działa pobudzająco, czy energetyzująco, bo osobiście zazwyczaj wieczorami padam ze zmęczenia, ale pachnie. O dziwo. Obawiałam się tej paczuli, drzewa sandałowego, czy pieprzu, ponieważ niekoniecznie za nimi przepadam. Jednak w postaci olejku dodanego do nawilżacza całość jest naprawdę bardzo przyjemna. Powtórzę się: naprawdę bardzo ładnie pachnie.
Pachnąca Szafa ma też inne olejki, np. Sweet Dream (m.in. lawendowy, stąd ta nazwa i dlatego nie bez powodu ostatnimi czasy używałam takich olejków), czy Love & Kiss - m.in. rozładowujące napięcie nerwowe i działające niby jak afrodyzjak.
Muszę kupić - dla komfortu mojej głowy jak znalazł. A nie są one drogie. Nie mówiąc o reszcie oferty, bo się zakochałam. Tam są same cudowności. Ja to uzależniona od takich rzeczy jestem.
Czas odpalić nawilżacz i nieco odświeżyć sobie sypianie tuż przed snem. Tym bardziej, jeśli ma się fajny zapach.
A w boxie od Pure Beauty takie cuda mamy. Cieszę się, że nie są to już tylko kosmetyki.
Pachnąca Szafa to zespół ludzi pozytywnie nastawionych do życia, którzy do swojej pracy podchodzą przede wszystkim z pasją i zaangażowaniem. Cel jest jeden: piękny zapach. W każdej postaci.
I ja mogę tego doświadczyć, ponieważ po raz pierwszy w boxie kosmetycznym FLORAL FUSION znalazłam właśnie tej firmy olejek eteryczny YOGA TIME.
Powstał on z mieszaniny naturalnych olejków eterycznych składających się z:
- czarnego pieprzu,
- dzikiej róży,
- paczuli,
- drzewa sandałowego.
Podstawowe nuty zapachowe to:
Nuta głowy: gruszka, czarny pieprz.
Nuta serca: śliwka, tuberoza, osmantus.
Nuta bazy: paczula, wetyweria, drzewo sandałowe.
Dlaczego Yoga Time?
Otóż kompozycja ta posiada właściwości pobudzające, energetyzujące, a jednocześnie ma sprzyjać koncentracji i relaksacji. Dlatego też olejek Yoga Time będzie doskonałym towarzyszem podczas treningu lub jogi.
Wystarczy dodać 5-10 kropli olejku do wypełnionego wodą dyfuzora elektrycznego, nawilżacza powietrza lub kominka ceramicznego i cieszyć się jego naturalnym aromatem.
Proste? Proste. I ja się cieszę. Jogi nie uprawiam. Jeśli już w tej chwili, to raczej te idące w nieco innym, cięższym kierunku, czyli malowanie pędzlem, czy szpachlowanie. Bo u nas remont domu. Ale tuż przed snem bardzo często odpalam sobie nawilżacz. Ostatnio "wałkowałam" lawendę. Teraz mam Yoga Time. Nie wiem, czy działa pobudzająco, czy energetyzująco, bo osobiście zazwyczaj wieczorami padam ze zmęczenia, ale pachnie. O dziwo. Obawiałam się tej paczuli, drzewa sandałowego, czy pieprzu, ponieważ niekoniecznie za nimi przepadam. Jednak w postaci olejku dodanego do nawilżacza całość jest naprawdę bardzo przyjemna. Powtórzę się: naprawdę bardzo ładnie pachnie.
Pachnąca Szafa ma też inne olejki, np. Sweet Dream (m.in. lawendowy, stąd ta nazwa i dlatego nie bez powodu ostatnimi czasy używałam takich olejków), czy Love & Kiss - m.in. rozładowujące napięcie nerwowe i działające niby jak afrodyzjak.
Muszę kupić - dla komfortu mojej głowy jak znalazł. A nie są one drogie. Nie mówiąc o reszcie oferty, bo się zakochałam. Tam są same cudowności. Ja to uzależniona od takich rzeczy jestem.
Kocham olejki eteryczne. Sama skrapiam sobie pościel cytrynowym. Ułatwia zasypianie, łagodzi lęki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)
Polubiłam się z tym olejkiem i to bardzo.
OdpowiedzUsuńNajlepszy relaks o właśnie taki w towarzystwie olejków. Uwielbiam podczas kąpieli lub odpoczynku z ulubioną książką. Jest to niesamowicie odprężające ;)
OdpowiedzUsuń