"NADCIĄGA BURZA. HURAGAN, KTÓRY ZMIECIE WSZYSTKO". 

Pamiętacie moją recenzję dotyczącą Trylogii autorstwa Pani Katarzyny Michalak "Trzy Siostry"? Wówczas opisywałam Wam pierwszą część zatytułowaną "Iskra". 
 
Dlatego dzisiaj czas na drugi tom pt. "Burza"
Jest to dalszy ciąg opowiadania o losie trzech sióstr, jaki zgotowała im własna, bezlitosna matka...

Zgodnie z odczytem u Notariusza bohaterki postanawiają zakasać rękawy i doprowadzić ranczo Ambrozję do porządku. Nie mogą tych prac zlecić komukolwiek, ale na szczęście na pomoc w tej sprawie mogą liczyć na pobliskich mieszkańców działających w formie wolontariatu. Dzięki temu powoli zaczynają widzieć światełko w tunelu mając nadzieję, że zdążą z remontem przed upływem terminu, jaki wyznaczyła im w testamencie matka.

Niestety dziewczyny nie zdają sobie sprawy z tego, że tak naprawdę zostają zmanipulowane i wplątane w bezlitosną grę przez osobę, od której dawno temu rzekomo się uwolniły. Kiedy wydawało im się, że wychodzą na prostą, zaczynają nad nimi nadciągać potężne chmury, zwiastujące falę nieprzyjemnych sytuacji, o których w życiu im się nie śniło. Początkowo obecny, po części miły, aczkolwiek nikomu nieznany Witold Sejbert nagle znika na miesiąc, a kiedy powraca jest zupełnie inny, pełen tajemnic i zaczyna pokazywać swoje oblicze. Oblicze, którym ktoś inny dyryguje. I tańczy on tak, jak ta osoba mu gra. Ponieważ do wykonania ma pewne zadanie i nie ma zmiłuj się ... 
 
W ten oto sposób przeszłość zaczyna mocno pukać do życia trzech niewinnych dziewczyn, próbując zniszczyć wszystko po drodze... Po drodze pojawiają się również inne, istotne w życiu Danieli, Doroty oraz Dominiki osoby...

Wielu wątków nie mogę Wam tutaj zdradzić, ponieważ spaliłabym Waszą ciekawość. 
 
Podczas, gdy pierwsza część wydawała mi się spokojna, aczkolwiek pełna niedomówień, tak tutaj na wierzch zaczynają wychodzić różne intrygi. Intrygi powodowane przez kogoś, kogo byście się jako czytelnik kompletnie nie spodziewali. Intrygi, ukazujące ból, smutek, cierpienie i tragedię. Dowiadujemy się, dlaczego trzy siostry musiały rozstać się na 4 lata. Mogłoby się wydawać, że tutaj aż za dużo się dzieje. Może ktoś z Was tego nie ogarniać. Ale uwierzcie mi, to już od pierwszych stron lektury wciąga. I to bardzo. Motyw matki, która wydawać by się mogło, za swoimi dziećmi, jakby było trzeba, wskoczy w ogień, tak tutaj ukazana jest jako okrutna i bezwzględna postać. Jako ktoś, kto po trupach pójdzie do celu... Ale siła i miłość sióstr jest na tyle mocna i nierozerwalna, że walczą do ostatnich sił. Dowiadujemy się również, skąd wziął się Witold i co łączyło go z matką bohaterek. A jest to szokująca historia...

Bardzo lubię pióro Pani Katarzyny Michalak. W swoich powieściach - zwłaszcza wielotomowych - jest po prostu mistrzynią tworzenia zamieszania. Życie swoich książkowych bohaterów wywraca do góry nogami w taki sposób, że aż wręcz ją za tą podziwiam, jak bardzo potrafi wykorzystać zapewne wiedzę / doświadczenia z życia i swoją wyobraźnię łącząc to wszystko w jedną całość, którą, uwierzcie mi, da się zrozumieć. I się wciągnąć. Kreuje tak różnorodne, poruszające historie, że w czytelniku budzą się tak naprawdę wszystkie emocje.  I o to tutaj chodzi, dlatego powieści Pani Kasi stoją u mnie w kolekcji niczym złote sztabki.

Wyczekujcie recenzji trzeciego tomu pt. "Cisza". Otrzymałam przedpremierowy egzemplarz i cóż - hmm... Nic nie powiem. A może jednak powiem: jeżeli przymierzacie się do nabycia tych książek to proponuję wyposażyć się od razu we wszystkie trzy części.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorce, Pani Katarzynie Michalak oraz Wydawnictwu Znak.

2 komentarze:

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.