"BO MIŁOŚĆ JEST CUDOWNA, WIARA BEZCENNA, ALE NADZIEJA NIEZBĘDNA, BY ŻYĆ". 
 
 "Trzy Siostry" to trylogia autorstwa Pani Katarzyny Michalak opowiadająca historię trzech sióstr – Danieli, Doroty i Dominiki oraz ich matki Sary Sawy. 
 
"Iskra" to pierwszy tom, "delikatnie" wprowadzający nas w fabułę. Po "Iskrze" jest "Burza" i tam już się sporo dzieje... W praktyce po burzy zazwyczaj powinno wyjść słońce i się uspokoić, ale w tym przypadku tak nie jest. Jest "Cisza", ale to tylko tytuł, którym nie ma co się sugerować. Tutaj ciszy nie będzie, wręcz przeciwnie... 
W finałowym tomie dowiadujemy się, co tak naprawdę wydarzyło się pewnej grudniowej nocy, że dziewczyny musiały się na kilka lat rozłączyć.
Na jaw wychodzą również kolejne sekrety matki, wielkiej diwy polskiego kina, która w życiu prywatnym swoim własnym córkom gotuje piekło. 

Dziewczyny w końcu poznają jej przeszłość, a przede wszystkim powód tego, dlaczego je tak bardzo nienawidzi i nadal krzywdzi. Pojawiają się również nowi bohaterzy, którzy, jak się okazuje, mają coś wspólnego z wyrodną i mściwą Sarą Sawą. 
Kim jest Mateusz Sawa? Stanisława Topola? I jaką rolę odgrywa istotna w tej całej historii niepełnosprawna Diana Topola, której przeszłość jest mocno związana z rodziną Sawa? 
 Ależ ja na tą "Ciszę" czekałam. Wydawało mi się, że "Burza" to był sztos. Ale ostatnia część po prostu wbija w fotel. I z wszystkich trzech chyba najbardziej mi się ona podobała, dlatego, że to właśnie tutaj padają odpowiedzi na wiele pytań, jakie sobie w trakcie czytania zadawałam.

"Trzy Siostry" to trylogia ukazująca, jak mocna potrafi być siostrzana więź i darzona względem siebie miłość, która łączy i motywuje do walki trzy niewinne dziewczyny, katowane przez własną matkę, która je oszukała. Bezgraniczne zaufanie i lojalność wobec siebie spowodowały, że cały czas, mimo rzucanych im kłód pod nogi, trzymały się razem i wzajemnie wspierały. Na dobre i złe. Cała ta historia to taki rollercoaster emocjonalny. Tom ten przepełniony jest ogromną ilością tajemnic, mówi o zaufaniu, stawaniu na wysokości w momencie pojawienia się problemów, o pełnych grozy, niebezpiecznych sytuacjach, z którymi trzeba sobie w życiu poradzić. Ponoć co w rodzinie to nie zginie. Jednak tutaj relacje matki z córkami to coś, co dla mnie jest po prostu nie do uwierzenia, a wręcz niedopuszczalne. Fundamentem każdego normalnego domu jest wsparcie / bliskość i dobre relacje rodzic-dziecko/dzieci i odwrotnie, czym tutaj stuknięta mamuśka niestety się nie popisała. Wręcz zszokowała, wciągając w to inne, równie niewinne osoby. A powinna być przykładem i ostoją dla swoich dzieci. 
 
Zachęcam do lektury. Pani Kasia jak zwykle stanęła na wysokości zadania. 
  
Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorce, Pani Katarzynie Michalak oraz Wydawnictwu Znak.

1 komentarz:

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.