Zazwyczaj na blogu opisuje Wam kosmetyki przeznaczone dla kobiet. Ale dzisiaj będzie nieco inaczej, a to wszystko za sprawą firmy Soraya, która w swojej ofercie ma linię MEN ENERGY.
(źródło: soraya.pl)
Men Energy to linia kosmetyków dla mężczyzn, którzy żyją aktywnie i intensywnie. Niestety czasem przychodzą również i takie dni, kiedy to po prostu jak każdy są zmęczeni, niewyspani i w gorszej kondycji, co odbija się na wyglądzie ich skóry.
I właśnie te kosmetyki mają za zadanie naładować skórę energią, szybko zredukować oznaki zmęczenia, intensywnie nawilżyć i wygładzić zmarszczki. Nie każdy mężczyzna jest "maniakiem" kosmetycznym. Mój ma okrojoną ich ilość, dlatego pod nos podsunęłam mu pewien zestaw.
Początkowo pojawił się oczywiście standardowy tekst: "a po co mi, ja nie używam...". Ale wieczorem zobaczyłam, że produkty poszły w ruch.
SORAYA MEN ENERGY - ENERGIZUJĄCY BALSAM PO GOLENIU
AFTER SHAVE LOTION
Skład jest dość prosty:
Q10 - stymuluje proces odnowy komórkowej, działa silnie antyrodnikowo i przeciwstarzeniowo,
Energy fito-taurine - ekstarkt z alg bogaty w taurynę, która zwiększa wydolność centrów energetycznych komórek.
Zapewnić ma kompleksową pielęgnację skóry po goleniu z dodatkowym działaniem anti-ageing.
Balsam otrzymujemy w tubie o pojemności 150 ml. Wizualnie prezentuje się tak, jak na mężczyznę przystało, czyli prosto bez przesadyzmów.
Jego formuła jest bardzo lekka i przyjemna. Szybko się wchłania nie pozostawiając tłustego filmu. W efekcie skóra jest gładka, odpowiednio nawilżona i odżywiona. Zapach jest delikatny i dość długo utrzymuje się na twarzy. Szczerze mówiąc wolę, aby po goleniu używał właśnie balsamu niż perfumowanej wody, która bardzo często powoduje suchość i pieczenie skóry. Ponadto kosmetyk ten jest bardzo wydajny i wystarcza na dość długi okres czasu.
SORAYA MEN ENERGY - HYDRO-ŻEL 30+
Stworzono go głównie po to, by przywrócić skórze świeży wygląd, nawilżyć ją i zmatowić, a także zmniejszyć widoczność porów. Produkt ma ultra-lekką formułę beztłuszczowego żelu, który bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej, lepkiej warstwy.
Podobnie, jak w przypadku balsamu, zawiera Energy Fito-taurine oraz Hydro-matt complex – wyciąg z kory afrykańskiego drzewa, który sprawia, że skóra jest matowa i się nie świeci.
Kosmetyk wydobywamy za pomocą pompki, co akurat w przypadku facetów jest genialnym rozwiązaniem.
Jego konsystencja jest również lekka i przyjemna.
Zapach zbliżony jest do balsamu, świeży i dodający energii. Stosować należy rano i wieczorem. Przy codziennym używaniu, jak również po goleniu, nie powoduje żadnych podrażnień. Skóra jest gładka, promienna oraz odpowiednio nawilżona.
Cieszę się, że firma Soraya ponownie zagościła u nas w domu. Zwłaszcza w kwestii mężczyzn, którzy bywają oporni w dodatkowej pielęgnacji.
A jak to jest u Was w domu?
Czy Wasi partnerzy używają dodatkowych produktów do pielęgnacji?
Mój Mąż żyje ostatnio w takim tempie, że doba ma dla niego za mało godzin. Z chęcią wypróbujemy tą serię, oby przywróciła blask jego cerze :)
OdpowiedzUsuńTaki zestaw to naprawdę coś fajnego i idealnie sprawdziłby się także jako prezent ;)
OdpowiedzUsuńCiężko namówić mężczyzn do dbania o skórę, ale może zapach tych produktów przekona ich do regularnego stosowania? ;-)
OdpowiedzUsuńmój chłopak ma sporo własnych kosmetyków i używam pielęgnacji bez żadnych fochów. :)
OdpowiedzUsuńMój używa tylko wtedy, kiedy ja kupię i powiem, że ma wypróbować:) Sam z siebie to nigdy nie sięgnę po męskie kosmetyki pielęgnacyjne. Do tego nie wliczam oczywiście produktów niezbędnych w codziennej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten balsam po goleniu. Co prawda mój mężczyzna od jakiegoś czasu używa wody po goleniu o boskim zapachu, ale mógłby na zmianę używać własnie balsamu. Bo po pewnym czasie sama woda wysusza.
mamy kosmetyki soraya men. mimo że mąz przeciwnik to te akurat polubił
OdpowiedzUsuńMój mąż jest bardzo zadowolony z balsamu po goleniu, amój tata chwali sobie ten krem w wersji 50 +. Bardzo ciekawa linia męskich kosmetyków i jak dla mnie świetna szata graficzna.
OdpowiedzUsuńMój chłopak uwielbia te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji o tych kosmetykach i bez wątpienia są one kuszące, ale namówić mojego do używania... Inna kwestia :D
OdpowiedzUsuńMój mąż nie przepada za takimi kosmetykami ;/
OdpowiedzUsuńGdyby mój mąż miał wybrać jeden z tych produktów zdecydował by się na balsam po goleniu
OdpowiedzUsuńMój mąż nie lubi tego typu kosmetyków
OdpowiedzUsuńMój Łukasz właśnie korzysta z tego duetu - jest bardzo zadowolony i mówi że nie wie jak to mogło być - że on wcześniej nie używał takich kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki wydają się fajne, choć mój facet ma akurat trochę dłuższy zarost, który wymaga innej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńDobry, odświeżający żel i dezodorant to podstawa! Niestety na dodatkowe produkty, takie jak krem do twarzy czy maska to zapomnij! Nawet go namówić na żel do mycia buzi nie mogę, ech...
OdpowiedzUsuńMój jest totalnym typem "Anty" w tej kwestii. Raz na rok/dwa kupi jakiś męski kosmetyk do twarzy ale zużycie jest niewielkie. Może podsunę mu jakiś zestaw jednak żadne balsamy i żele nic nie wskórają bez wcześniejszego dogłębnego oczyszczeniem np. żelem :)
OdpowiedzUsuńU mnie cięzko swojego namówić do używania takich produktów bo zazwyczaj o nich zapomina albo mu się nie chcę. Ale jak już zostane jego żoną to ja mu tego nie odpuszczę:D
OdpowiedzUsuńWbrew temu, co się mówi, mężczyźni także dbają o swoją skórę, jędrny zdrowy wygląd. Wiadomo, ze pośród mężczyzn nie jest to jeszcze tak popularne, ale pogląd na pielęgnacji mężczyzn uległ znacznej zmianie.
OdpowiedzUsuńJa swojego męża nie namówię na używanie czegokolwiek, niestety :( Ale muszę próbować :D
OdpowiedzUsuńLuby jest 4 lata przed 30tka więc jeszcze sie wstrzymam :)
OdpowiedzUsuńMój mąż ma trochę kosmetyków ale raczej są to kosmetyk8 z tych podstawowych
OdpowiedzUsuńNo muszę CI kochana powiedzieć , że jak dla mnie to bajka xd jeszcze żebyś wysłała mi zapach 2 to było by super :D muszę poszukać u nas tych kosmetyków dla Pana Taty xd
OdpowiedzUsuń