Jeżeli chodzi o książki dla dzieci, to wydawnictwo Media Service Zawada gości u nas już od jakiegoś czasu i jest niezawodne. Znajdziemy tu świetne, pomysłowe, bardzo dobrze przemyślane pozycje w każdej kategorii wiekowej.
Wraz z dniem 1 września nasz mały Oluś wszedł w nowy etap w swoim życiu. Mam tu na myśli oczywiście przedszkole. Jest świetnie przygotowany, nauczyliśmy się w domu podstawowych liter oraz odczytywania cyfr. Nawet w języku angielskim. Ze spokojem stwierdzam, że nauka idzie mu świetnie, a najważniejszym faktem jest to, że lubi się uczyć.
Wczoraj postanowiłam podsumować zdobytą przez niego do tej pory wiedzę w kwestii m.in. cyfr, używając do tego oczywiście książki. W domu zagościła odpowiednia do tego zadania pozycja - "Dzień w Stacyjkowie - naucz się odczytywać godziny". Zrobiliśmy sobie mini test.
Na pierwszy rzut oka, na środku, widzimy duży zegar. Zadaniem dziecka jest oczywiście czytać treść i wykonywać polecenia.
To co, zaczynamy?
Ci z Was, których dzieci oglądają bajkę pt. "Stacyjkowo" zapewne się orientują, że Lokomotywa Danbar i megafon Viola każdego dnia układają dla małych ciuchciaków plan zajęć. Tym razem Koko, Wilson i Bruno zjawiają się na peronie już o godzinie 8:00 rano.
Dzień jak zwykle zapowiada się bardzo pracowicie. Małe lokomotywy rozwiozą dzisiaj pasażerów i towary, czeka je kontrolna wizyta u ciuchciakowego lekarza, poza tym odwiedzą również tor treningowy i myjnię.
Zatem o której godzinie ciuchciaki przyjadą na peron?
Zadaniem naszego dziecka jest już na wstępie książki ustawić wskazówki zegara na odpowiednią godzinę. Na obrazku, tuż pod zadanym pytaniem, zasugerowana jest również podpowiedź, w jaki sposób należy to wykonać.
Godzina 9:00: zajęcia na torze treningowym.
Trening potrwa aż godzinę, ponieważ lokomotywy muszą nauczyć się bezpiecznie jeździć w każdych warunkach. Najpierw jednak rozgrzewka! Z racji tego, że Koko jest najszybsza, całą trasę musi przejechać w pół godziny.
I tutaj nie tylko wskazujemy na zegarze godzinę rozpoczęcia treningu, ale musimy zaznaczyć, ile minut ma pół godziny, czy też ile minut mieści się w całej godzinie.
Pamiętajcie: nie tylko Ciuchciaki trenują, ale również i nasze dzieciątka.
Kiedy maluchy docierają do warsztatu, prócz wskazania odpowiedniej godziny (5:00) dziecko musi policzyć, ile lamp jest w warsztacie, zaznaczając właściwą cyfrę w książce.
Zadań jest bardzo dużo, każde z nich dotyczy nie tylko ustawiania wskazówek. Polecenia są zróżnicowane, aby nasze dzieci się zbyt szybko nie znudziły.
Nie zdradzę Wam całego planu dnia, zawartego w książce. Pozostawię Wam tą "nutkę" zainteresowania.
W każdym razie podsumowanie wiedzy naszego Olusia wyszło znakomicie. Ani chwili sie nie nudził, wręcz błyskawicznie wykonywał zadania.
Dodam jeszcze, że książeczka ma twarde strony, więc tak szybko nie ulegnie zniszczeniu.
Pozycja ta przeznaczona jest dla dzieci powyżej 3 lat. Małe elementy mogą stanowić ryzyko połknięcia lub zadławienia.
Cenię sobie kreatywne książki, które prócz opowiadanej przygody / przedstawianej historii wnoszą również naukę. Dlatego wkrótce powrócę do Was z innymi propozycjami tego właśnie wydawnictwa.
To co, zaczynamy?
Ci z Was, których dzieci oglądają bajkę pt. "Stacyjkowo" zapewne się orientują, że Lokomotywa Danbar i megafon Viola każdego dnia układają dla małych ciuchciaków plan zajęć. Tym razem Koko, Wilson i Bruno zjawiają się na peronie już o godzinie 8:00 rano.
Dzień jak zwykle zapowiada się bardzo pracowicie. Małe lokomotywy rozwiozą dzisiaj pasażerów i towary, czeka je kontrolna wizyta u ciuchciakowego lekarza, poza tym odwiedzą również tor treningowy i myjnię.
Zatem o której godzinie ciuchciaki przyjadą na peron?
Zadaniem naszego dziecka jest już na wstępie książki ustawić wskazówki zegara na odpowiednią godzinę. Na obrazku, tuż pod zadanym pytaniem, zasugerowana jest również podpowiedź, w jaki sposób należy to wykonać.
Godzina 9:00: zajęcia na torze treningowym.
Trening potrwa aż godzinę, ponieważ lokomotywy muszą nauczyć się bezpiecznie jeździć w każdych warunkach. Najpierw jednak rozgrzewka! Z racji tego, że Koko jest najszybsza, całą trasę musi przejechać w pół godziny.
I tutaj nie tylko wskazujemy na zegarze godzinę rozpoczęcia treningu, ale musimy zaznaczyć, ile minut ma pół godziny, czy też ile minut mieści się w całej godzinie.
Pamiętajcie: nie tylko Ciuchciaki trenują, ale również i nasze dzieciątka.
Kiedy maluchy docierają do warsztatu, prócz wskazania odpowiedniej godziny (5:00) dziecko musi policzyć, ile lamp jest w warsztacie, zaznaczając właściwą cyfrę w książce.
Zadań jest bardzo dużo, każde z nich dotyczy nie tylko ustawiania wskazówek. Polecenia są zróżnicowane, aby nasze dzieci się zbyt szybko nie znudziły.
Nie zdradzę Wam całego planu dnia, zawartego w książce. Pozostawię Wam tą "nutkę" zainteresowania.
W każdym razie podsumowanie wiedzy naszego Olusia wyszło znakomicie. Ani chwili sie nie nudził, wręcz błyskawicznie wykonywał zadania.
Dodam jeszcze, że książeczka ma twarde strony, więc tak szybko nie ulegnie zniszczeniu.
Pozycja ta przeznaczona jest dla dzieci powyżej 3 lat. Małe elementy mogą stanowić ryzyko połknięcia lub zadławienia.
Cenię sobie kreatywne książki, które prócz opowiadanej przygody / przedstawianej historii wnoszą również naukę. Dlatego wkrótce powrócę do Was z innymi propozycjami tego właśnie wydawnictwa.
świetna książeczka! Bardzo pomysłowa i kolorowa, nic dziwnego , że Wasz Oluś tak chętnie wykonywał zadania! Nauka przez zabawę zawsze się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Koniecznie muszę ją kupić mojej córce. Nauka z zegarem idzie jej opornie a dzięki książce będzie jej o wiele lepiej
OdpowiedzUsuńsuper jest ta książeczka, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKsiążeczki, które nie tylko bawia, ale i uczą - są super.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie została wydana ta książeczka :)
OdpowiedzUsuńMSZ gości w Naszym domu od ładnych kilku miesięcy i dziewczynki bardzo chętnie korzystają z ich książeczek :)
OdpowiedzUsuńStacyjkowo swego czasu bylo ulubiona bajka mojego Oskara. Kilka lat temu zwariowalby na punkcie tej ksiazki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książeczki od MSZ . Znajdziemy tam I opowiadanie I trochę rozrywki dla malucha
OdpowiedzUsuńKiedyś kupowałam masę takich książeczek i magazynów. Teraz nie mam komu.
OdpowiedzUsuńFajne są takie książeczki... Miałam kiedyś wiele takich.
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta książeczka. Z nią nauka godzin będzie przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książeczki. Są doskonale wykonane i bardzo kolorowe. W tym przypadku dziecko może uczyć się godzin i przeżywać przygody wraz z ulubionymi bohaterami.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mój klimat, ale wyglądają genialnie! :)
OdpowiedzUsuńO kurdę, idealna propozycja dla Kubusia. Może jest nieco za mały, ale ten zegar na pewno wpadł by mu w oko! :d
OdpowiedzUsuńBardzo fajne wykonanie i dobra jakość. Fajne grafiki i ciekawe kolory. Niestety nie mam już komu kupować takich książeczek, ale zawsze uważałam, że to znacznie lepsza rozrywka niż telewizor. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to wydawnictwo. Moja córka oczywiście bardziej :D
OdpowiedzUsuńCudowna książeczka :)
OdpowiedzUsuńchyba kupię chrześniakowi :) będzie mógł się uczyć pomału zegara :)
OdpowiedzUsuńSuper jest ta książeczka. Mój Antoś właśnie zaczął się interesować zegarkiem i ciągle pyta o godzinę, więc może mu taką sprawię :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książeczka, dzieci mogą uczyć się przy okazji zegara :)
OdpowiedzUsuń