Weekendzik... Kto go nie lubi... Chociaż jedni jeszcze są w pracy, inni w jej kierunku zmierzają, a jeszcze inny zaraz kończą. Suma sumarum jest weekend. Dla tych, którzy akurat mają wolną sobotę, czy niedzielę mam super propozycję. Kąpiel i pielęgnacja ciała - lubicie?
Firma Soraya wprowadziła do swojej oferty nową linię #foodie. Są to kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała, dłoni oraz stóp.
Gwarantuję Wam, że będzie to pyszny deser dla Twojej skóry, po którym... będziesz miała ochotę na więcej!.
Co wyróżnia #foodie?
Oprócz kolorowych, przyciągających wzrok opakowań, które robią wrażenie, kojarzą się z latem i wakacjami, plusem są także ciekawe konsystencje, upajające zapachy oraz bogactwo ekstraktów.
Kluczową rolę odgrywają tutaj:
• melon, który ugasi pragnienie skóry,
• miód, który zadba o jej regenerację,
• jagoda, która odżywi skórę i zapewni ochronę przed wolnymi rodnikami.
Całej linii rzecz jasna nie posiadam, wybrałam te kosmetyki, które na daną chwilę są mi niezbędne. I m.in. o 3 z nich będzie dziś mowa.
Pierwsze, po co obecnie sięgam podczas balsamowania ciała to Soraya #foodie Melon - supernawilżające smoothie do ciała.
Zawiera naturalny ekstrakt z melona, którego zadaniem jest natychmiastowe nawilżenie skóry. Ale czy faktycznie tak jest?
W żółtej, prezentującej się iście upalnie tubce na klik, otrzymujemy 200 ml bardzo lekkiego, orzeźwiającego balsamu.
Konsystencja jest dość rzadka, przez co dużo szybciej nam go ubywa. Zapach - jest cudowny, ja akurat lubię melona w kosmetykach. W tym wydaniu jest lekki i strasznie ubolewam nad tym, że dość szybko znika ze skóry. Nie pozostawia tłustego filmu, co jest plusem, ale osoby o suchej cerze nie do końca też mogą być z efektu nawilżenia zadowolone. Dla mnie, mimo, że faktycznie wchłania sie natychmiastowo, to efekt jest słaby, ale pamiętajcie też o tym, że jestem sucharkiem i zwłaszcza teraz, jesienią i zimą potrzebuję "bomby" dla ciała. Ale świetnie wygładza i perfekcyjnie sprawdziłoby się w moim przypadku np. latem.
Dla tych, którzy oczekują większej dawki nawilżenia, jak ja, proponuję Soraya #foodie miód MANUKA - regenerujące masło do ciała.
Dla tych, którzy oczekują większej dawki nawilżenia, jak ja, proponuję Soraya #foodie miód MANUKA - regenerujące masło do ciała.
Miód nie tylko pomaga nam w chorobie. Ma także doskonały wpływ na kondycję skóry. Nie raz sama robiłam sobie w domu maseczki do twarzy właśnie z miodem. Spróbujcie, polecam zwłaszcza teraz, kiedy nadchodzi ochłodzenie.
Koi zniszczoną skórę, wykazując silną potrzebę jej regeneracji.
Koi zniszczoną skórę, wykazując silną potrzebę jej regeneracji.
Te same efekty niesie ze sobą masło do ciała. Jest bardziej treściwe i ma gęstszą konsystencję. W przeciwieństwie do lekkiego smoothie, ten kosmetyk gwarantuje Wam dużą dawkę nawilżenia.
Zapach całkowicie inny, słodki i przyjemny. Pachnie nim całe ciało. Tutaj główny bohater, czyli miód, jest już dużo bardziej wyczuwalny. No i mamy tłusty film, aczkolwiek myślałam, że będzie dużo dłużej się wchłaniał. Chociaż ja z dystansem go aplikowałam i jest w porządku.
Efekty po zastosowaniu musu:
Polecam nie tylko do ciała, ponieważ w efekcie serwujemy sobie takim musem ogromny zastrzyk nawilżenia uzyskując miękką, gładką i pachnącą skórę. Ale to nie wszystko. Sprawdzi się także u tych z Was, którzy mają problem z rogowaciejącym naskórkiem, koi wysuszone łokcie i kolana. Aplikując solidną dawkę na pięty świetnie je wygładzi.
W kwestii pielęgnacji stóp mamy też kosmetyk specjalnie do tego celu przeznaczony (prócz sprawdzonego i w tym temacie musu powyżej), a jest nim Soraya #foodie miód Manuka -regenerujący krem do stóp.
Sięgając po ten kosmetyk jakoś nie miałam wątpliwości. Często kupowałam kremy, czy także peelingi do stóp Soraya, które pozytywnie swój egzamin zdawały.
Stopy zazwyczaj kremuje na wieczór, wtedy, kiedy już dzieci spią i mam pewność, że nic mi w tym nie przeszkodzi. Jest to taka "moja chwila", w ciszy, spokoju, szczypta relaksu tuż przed snem, a także ulga za cały dzień na nogach.
Krem ten z jednej strony jest bardzo delikatny, o pięknym, świeżym zapachu miodu manuka - dość mocnym, słodkim, co niektórych z Was może to z czasem przytłaczać (ja nie mam z tym problemu), a jednocześnie jest gęsty i jak na tą cenę (około 10 zł.) bardzo wydajny. 75 ml mamy zapakowane w dość wygodnej tubce na klik, warto więc stawiać ją w pionie, aby zawartość można było cały czas wygodnie wydobyć.
Efekty? Nie tylko nawilża, co jest logiczne i tak być powinno, ale też minimalizuje szorstkość. Podczas aplikacji wydawało mi się, że jest wręcz tłusty, jakby oleisty, co mnie początkowo zraziło. Ale moje stopy wchłaniały go jak gąbeczka. I zdarzało się, że szła druga dawka, ponieważ było mi mało. Także u mnie bardzo dobrze się sprawdził.
Stąpam gładko, miękko i przyjemnie. Jest jednak jedno "ale": być regularnym 1 x dziennie stosować. Naprawdę. Formuła kremu jest na tyle fajna, że da radę uzyskać przyjemny, a tym samym miły dla oka efekt.
Dzisiaj kończę mini domowe spa. Ale z #foodie posiadam również maseczki, więc niebawem powrócę tutaj z moją opinią na ich temat.
Zapach całkowicie inny, słodki i przyjemny. Pachnie nim całe ciało. Tutaj główny bohater, czyli miód, jest już dużo bardziej wyczuwalny. No i mamy tłusty film, aczkolwiek myślałam, że będzie dużo dłużej się wchłaniał. Chociaż ja z dystansem go aplikowałam i jest w porządku.
Efekty po zastosowaniu musu:
Polecam nie tylko do ciała, ponieważ w efekcie serwujemy sobie takim musem ogromny zastrzyk nawilżenia uzyskując miękką, gładką i pachnącą skórę. Ale to nie wszystko. Sprawdzi się także u tych z Was, którzy mają problem z rogowaciejącym naskórkiem, koi wysuszone łokcie i kolana. Aplikując solidną dawkę na pięty świetnie je wygładzi.
W kwestii pielęgnacji stóp mamy też kosmetyk specjalnie do tego celu przeznaczony (prócz sprawdzonego i w tym temacie musu powyżej), a jest nim Soraya #foodie miód Manuka -regenerujący krem do stóp.
Sięgając po ten kosmetyk jakoś nie miałam wątpliwości. Często kupowałam kremy, czy także peelingi do stóp Soraya, które pozytywnie swój egzamin zdawały.
Stopy zazwyczaj kremuje na wieczór, wtedy, kiedy już dzieci spią i mam pewność, że nic mi w tym nie przeszkodzi. Jest to taka "moja chwila", w ciszy, spokoju, szczypta relaksu tuż przed snem, a także ulga za cały dzień na nogach.
Krem ten z jednej strony jest bardzo delikatny, o pięknym, świeżym zapachu miodu manuka - dość mocnym, słodkim, co niektórych z Was może to z czasem przytłaczać (ja nie mam z tym problemu), a jednocześnie jest gęsty i jak na tą cenę (około 10 zł.) bardzo wydajny. 75 ml mamy zapakowane w dość wygodnej tubce na klik, warto więc stawiać ją w pionie, aby zawartość można było cały czas wygodnie wydobyć.
Efekty? Nie tylko nawilża, co jest logiczne i tak być powinno, ale też minimalizuje szorstkość. Podczas aplikacji wydawało mi się, że jest wręcz tłusty, jakby oleisty, co mnie początkowo zraziło. Ale moje stopy wchłaniały go jak gąbeczka. I zdarzało się, że szła druga dawka, ponieważ było mi mało. Także u mnie bardzo dobrze się sprawdził.
Stąpam gładko, miękko i przyjemnie. Jest jednak jedno "ale": być regularnym 1 x dziennie stosować. Naprawdę. Formuła kremu jest na tyle fajna, że da radę uzyskać przyjemny, a tym samym miły dla oka efekt.
Dzisiaj kończę mini domowe spa. Ale z #foodie posiadam również maseczki, więc niebawem powrócę tutaj z moją opinią na ich temat.
Genialne zdjcia i super produkty. Mam i bardzo je lubię
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że wizualnie ta linia mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWizualnie to ja sie od razu zakochałam ❤
UsuńA no i namówiłaś mnie na nowości, nie słyszałam o tej nowej lini foodie, ale będę chętna przetestować. Wiesz może czy znajdę ją też w Niemczech?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie:)
https://lifestyleworldblog.blogspot.com/
O ile mi wiadomo Rossmann tez jest w Niemczech, więc tam bym sprawdziła, bądź drogieria DM (o ile jeszcze są, dawno w Niemczech na zakupach nie byłam) 😊
UsuńCiekawa seria a sposób w jaki przedstawiłaś to zdjęciami jest po prostu cudowny! :) Nie słyszałam o tych kosmetykach a teraz mam ochotę ich spróbować.
OdpowiedzUsuńO mamusiu jak widzę takie produkty to od razu mam ochotę je zjeść :D
OdpowiedzUsuńSporo czytałam już o tej serii, ale jeszcze nie korzystałam. Już same szaty graficzna zachęcają do zakupu :)
OdpowiedzUsuńfajne kosmetyki a ich opakowania przykuwają wzrok, świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tej linii kosmetyków, podejrzewam że pachną cudownie! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki o takich zapachach ;D od razu przyjemniej się je aplikuje :)
OdpowiedzUsuńTe smoothie do ciała po prostu uwielbiam. Jest genialbe i ten zapach.
OdpowiedzUsuńCzy to aby na pewno są kosmetyki? Wygladaja smakowicie hahaha
OdpowiedzUsuńUwielbiam masła do ciała i inne tego typu kosmetyki, szczególnie owocowe. Ta seria byłaby dla mnie idealna <3
OdpowiedzUsuńekstra fotki Ci wyszly Ewcia to po 1 a po 2 mam tą serie i rzeczywiscie przy regularnym stosowaniu czyni cuda
OdpowiedzUsuńOpakowania zachęcają do wypróbowania. Dawno nie miałam nic z tej firmy i może na coś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać tej linii ale czytałam już o nich i kuszą mnie
OdpowiedzUsuńZdjęcia bomba!
z pewnością cudownie pachną <3 muszę je kupić :)
OdpowiedzUsuńSeria wizualnie prezentuje sie ciekawie, chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie kusi i zachęca do wypróbowania, a po Twoim opisie na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOd dawna nie miałam nic od Soraya, a szkoda. Bo sądząc po przedstawionych nowościach firma się ekstra rozwija. Domowe spa uwielbiam i staram się je sobie urządzać jak najczęściej w miarę możliwości. Z przedstawionej trójcy najbardziej ten krem do stóp mnie zaciekawił. Tylko to ale w postaci systematycznego użycia, z którym wciąż mam problem mnie trochę przeraża. Ale może w końcu się tego nauczę!
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentują te kosmetyki. Jeszcze ich nie widziałam na żywo ale jak spotkam to na pewno się im przyjrzę ;)
OdpowiedzUsuńHmmm no bardzo cirkawa jest ta linia, aż muszę z niej coś spróbować :)
OdpowiedzUsuńTe masło musi wpaść w moje ręce! Dzięki!
OdpowiedzUsuńWoow jakie fajne produkty, nie wiem czy nie kupię czegoś z tej linii;>
OdpowiedzUsuńWow super produkty, najbardziej wpadło mi w oko te masło do ciała
OdpowiedzUsuńAle cudowne zdjęcia! Pięknie się to wszystko prezentuje. Mam to masło do ciała regenerujące i wygląda na to, że to jedyny produkt, który sobie dobrze radzi z moją mocno przesuszoną skóra. Do tego pięknie pachnie. Ta seria to był strzał w 10!
OdpowiedzUsuń