Już jako nastolatka zostałam uświadomiona w fakcie, że mam bardzo kapryśną cerę. Do dzisiaj pamiętam wycieczki z mamą do apteki w celu dobrania odpowiednich kosmetyków. 

Głównie chodzi mi tutaj o kremy do twarzy. Czułam się jak tzw. "królik doświadczalny" stosując wtedy co chwilę coś innego. Potem zaczęły się comiesięczne wizyty u bardzo sympatycznej Pani dermatolog, która dość szybko otworzyła nam oczy. I to ona nakierowała nas na to, co mam na co dzień używać. Dodam tylko, że podczas dojrzewania nie miałam jakiś "fajerwerków", burzy hormonów, trądzików i innych cudów. Jest to mi totalnie obce...

Dzisiaj, mając już sporą dawkę doświadczenia w kieszeni, idąc do sklepu, czy apteki sięgam po tego typu pozycje, które nie tylko są przeznaczone do mojego typu cery, ale przede wszystkim sprawdzam skład. Wiem już, które składniki działają na mnie pozytywnie, a które niestety się nie sprawdzają i powodują to, co nieprzyjemnie wygląda w lusterku. 

Niestety moim największym wrogiem jest ... zima. Na twarzy pojawiają się plamy, czerwone przebarwienia, które najczęściej próbuję "tuszować" makijażem. Chociaż wiem, że to błąd, ponieważ wystarczy "zbudować sobie odpowiednie zaplecze".   

XXI wiek serwuje nam setki kosmetyków, które kuszą. Wiele z nich się już u mnie sprawdziło i z ochotą do nich powracam. Ale w tym roku chciałam wypróbować coś, co być może trafi w punkt i zniweluję chociaż trochę mój problem. 


Polska marka Novaclear stworzyła nową, bardzo ciekawą linię dermokosmetyków, która skupia się przede wszystkim na walce z przebarwieniami różnego pochodzenia. 

Z pomocą przychodzi nam seria Novaclear WHITEN, która ma działać na trzech poziomach: 
1. rozjaśnienie istniejących przebarwień,
2. zapobieganie powstawaniu nowych przebarwień,
3. spowolnienie procesów starzenia, czyli Anti-Aging.


 Całość składa się z 5 kosmetyków: 
1. wybielający żel do mycia twarzy,
2. serum wybielające,
3. wybielający krem do twarzy na dzień,
4. wybielający krem do twarzy na noc,
 5. wybielający balsam do ciała.  

W moje ręce trafiło prawie wszystko. Brakuje jedynie balsamu do ciała. 

Dzisiaj chciałabym opisać Wam działanie każdego z tych kosmetyków, zaś na końcu wyrażę Wam moje odczucia. Zatem zapraszam do treści. 



Nie wiem, jak to jest u Was, ponieważ każdy ma inne potrzeby, nawyki i przyzwyczajenia, ale ja do oczyszczania skóry twarzy sięgam zawsze po płyn micelarny i żel do mycia. 


 Dodam, że każdy z tych produktów ma dość bogaty skład, a znajdziemy tutaj m.in.:

(źródło - novaclear.eu) 

Jakie jest ich zadanie: 
Kwas glikolowy ma za zadanie wspomagać złuszczaniu się naskorka i spłycać blizny. Oczyszczając skórę usuwa przebarwienia przyspieszając odnowę komórek skóry. Efekt? - wygładzenie i zmiękczenie. Ponadto reguluje i leczy zaburzenia rogowacenia, a poza tym spowalnia proces starzenia się,

Azeloglicyna działa leczniczo na choroby skóry, np.: rumień, dobrze wpływa także na cerę naczynkową. Właściwości wybielające mają ujednolicić kolor cery i neutralizować przebarwienia. Działa również antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie oraz zmniejsza biosyntezę,

Retinol stymuluje odnowę komórkową. Używanie kosmetyków z retinolem odmładza skórę eliminując przebarwienia, drobne blizny oraz zmiany trądzikowe,

Tetrapeptydy uelastyczniają skórę, zwiększając jędrność zewnętrznych warstw naskórka, a także przywracają jej  sprężystość. Ponadto poprawiają wygląd cery dojrzałej, redukując zmarszczki mimiczne. Nie powodują również podrażnień, 

Witamina C głównie przyspiesza gojenie się ran. Poza tym działa jako przeciwutleniacz – wychwytuje wolne rodniki oraz poprawia regenerację witaminy E,

Alfa arbutyna powoduje równomierny rozkład barwnika w naskórku a dzięki temu ujednolica koloryt cery, niweluje przebarwienia skóry, zatrzymuje wydzielanie melaniny poprzez ochronę przed opalaniem wierzchniej warstwy naskórka, nawilża skórę, uelastycznia naskórek,


Ekstrakt z korzenia lukrecji - działa antyalergicznie, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo, zmniejsza zaczerwienienia skóry, wzmacnia kruche naczynka i przyspiesza regenerację skóry, pomaga pozbyć się plamek oraz wspomaga ochronę UV,

Witamina E
opóźnia procesy starzenia się skóry. Jest to silny przeciwutleniacz – chroni organizm przed utworzeniem szkodliwych komórek. Posiada właściwości odżywcze, regenerujące i nawilżająco-natłuszczające neutralizuje wolne rodniki odpowiedzialne za podrażnienia i powstawanie zmarszczek.

 - Whitening Gentle Cleanser – wybielający żel do mycia twarzy - 

Znajdziemy tutaj: betainę, panthenol, alfa arbutynę, wit. C oraz ekstrakt z korzenia lukrecji.


Nie wiemy tego od dzisiaj, że żel do mycia twarzy przeznaczony jest głównie do:
- usuwania wszelkich zanieczyszczeń i podrażnień z powierzchni skóry,
- usuwania makijażu,
- odświeżenia cery,
- przygotowuje do dalszego etapu pielęgnacji.

Ten żel ma dodatkowo rozjaśnić nam również cerę. 

Wizualnie widzicie, jak wygląda, więc nie będę opisywać, bo to bez sensu. 
Powiem tylko tyle, że na szczęście ma bardzo fajną opcję aplikacji poprzez pompkę wydobywającą jej zawartość w odpowiedniej ilości, której akurat tutaj mamy 150 ml. Nie pachnie - ale się pieni. Czyści i bardzo, ale to bardzo delikatnie nawilża. Nie czułam na szczęście tego ściągnięcia i wysuszenia. Więc tutaj przyznaję plus. Generalnie nie mam żadnych zastrzeżeń akurat do tego produktu.  

- Advanced Whitening Serum – serum wybielające -


Przechodząc do dalszej pielęgnacji, tutaj w zestawie mamy serum, zwierające: alfa arbutynę, kwas azelainowy, wit. C, tetrapeptyd-30 oraz boerhavia diffusa root extract

Jakie efekty wnosi serum?
- wyrównuje koloryt skóry, eliminuje plamy, przebarwienia, piegi,
-  zmniejsza ilość i intensywność przebarwień,
- działa depigmentacyjnie, spowalnia proces powstawania melaniny,
- łagodzi stany zapalne,
- poprawia kondycję skóry,
- chroni skórę przed powstawaniem zmarszczek,
 - posiada działanie anty – aging.
Wyposażone również w pompkę, tym razem w ilości 50 ml stosujemy codziennie na skórę twarzy, szyi i dekoltu lub zgodnie z zaleceniami dermatologa lub specjalisty.

Kosmetyk ten również nie pachnie. Ma bardzo lekką, żelowatą konsystencję i wręcz pryska z opakowania. Ale da się z tym żyć i ogarnąć. Proponuję jednak odczekać, nim się dokładnie wchłonie, w przeciwnym razie nałożony później krem może nam się zrolować.  

Po serum musimy sięgnąć po krem. Jak dla mnie to podstawa. Bez niego brakuje mi odpowiedniego nawilżenia. Serum jest mało wystarczające, więc muszę skórę twarzy wzbogacić o "coś więcej".

I tu mamy do dyspozycji dwa - na dzień i na noc. 
- Whitening Night Cream – wybielający krem na noc -


 Składniki aktywne w nim zawarte to: alfa arbutyna, azeloglicin, tetrapeptyd-30, retinol, ekstrakt z aloesu, ekstrakt z korzenia boerhavia diffusa oraz ekstrakt z korzenia lukrecji

Jak cały zestaw działać ma oczywiście nie tylko rozjaśniająco, niwelując przebarwienia różnego pochodzenia: słoneczne, hormonalne, czy też te, powstające z wiekiem. Działa przeciwzapalnie, przeciwtrądzikowo i przeciwzmarszczkowo.

Konsystencja jest w porządku. Ani gęsta, ani rzadka. Nie zapycha i dość szybko się wchłania. Do wykorzystania mamy ilość 50 ml.

W zależności od pory dnia, wśród całej linii mamy także krem na dzień. 

- Whitening Day Cream – wybielający krem na dzień -


W przeciwieństwie do tego na noc, tutaj znajdziemy prócz widocznego już na opakowaniu filtra SPF50+ również:  aquaxyl (roślinny czynnik silnie nawilżający), boerhavia diffusa root extract, wit. E ialfa arbutynę.

Skutecznie chroni skórę przed działaniem szkodliwych promieni słonecznych UVA/UVB, spowalnia procesy starzenia się skóry, silnie nawilża, a także posiada działanie Anti-Aging.


Od swojego poprzednika - tego na noc - różni się konsystencją, która jest dużo bogatsza. I to mi bardziej odpowiada. Wolałabym na odwrót - mieć krem na noc nieco gęstszy, zaś rano, bądź w ciągu dnia o lżejszej formule. Ale to moje skromne zdanie. Tutaj super się wchłania - mega szybko i zdarza się, że w ruch idzie druga warstwa. Ale pamiętajcie - ja mam skórę suchą jak wiór, która "zjada" każdy tego kosmetyk w tempie błyskawicznym. 

Cóż mogę powiedzieć na temat tego całego zestawu? 

Ja akurat lubię stosować kosmetyki, które pochodzą od jednej firmy. Wydaje mi się, że efekty są wówczas dużo lepsze. Jednak do rzeczy: czy linia Novaclear Whiten przyniosła efekty? 

Po pierwsze, mimo skromnych ilości, przyznaję się szczerze, że w moim przypadku są to dość wydajne kosmetyki. Niekiedy zapominałam o serum, ale było to bardzo sporadycznie. Najszybciej zaczął mi znikać żel do mycia twarzy. Ale akurat tego typu kosmetyku nigdy sobie nie oszczędzam. 
Po drugie - zapach - no mogłoby ładnie pachnieć, nie powiem, wówczas dużo chętniej sięga się po dany produkt. Jednak z racji tego, że są to dermokosmetyki to  nie liczy się nos - tylko działanie na skórę. Pewnie się powtórzę, ale ja akurat się do tego już przyzwyczaiłam.
 Po trzecie - zabarwienia, czyli ten aspekt, który jest najważniejszy. Zeszły? Hmm może nie do końca zeszły. Występują, ale już nie aż tak intensywnie. Nie rzucają się tak w oczy. Nie powiem też, że mam super rozjaśnioną twarz. Ma po prostu swój naturalny kolor.

Jednak stosuję zestaw cały czas. Wiem, że trzeba czasu, chociaż używam go od ponad już 2 miesięcy. Z całości moim faworytem jest krem na dzień. Ciekawa jestem, jakie efekty przyniósłby latem?

25 komentarzy:

  1. zamierzam przetestować tą linię, nie mam wielu przebarwień jednak taka dawka kwasów da świetne przygotowanie skóry przed latem

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w trakcie testów, ale myślę, że moja opinia będzie pozytywna. Póki co nie miałam żadnej alergii i podrażnień więc zapowiada się dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy w sumie nie miałam problemów z przebarwieniami. Zmienia się to chyba z wiekiem i od jakiegoś czasu zauważam tego typu zmiany na cerze. Nie są to bardzo duże i widoczne zmiany, które by mi przeszkadzały, ale w obawie o ich rozpowszechnienie się musiałabym chyba sięgnąć po tego rodzaju kosmetyki, chociażby profilaktycznie. Myślę, że nie zaszkodzi!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w trakcie testow i poki co mam bardzo podobne odczucia do Twoich

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już o nich na kilku blogach i jestem ciekawa kolejnych opinii. Myślę, że może za jakiś czas może sama po nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo ostatnio o tych produktach na blogach. Oceny są podzielone...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam same dobre opinie o serii Whiten. Znacznie rozjaśnia przebarwienia, zadziałało też w moim przypadku.

      Usuń
  7. Nie znam tych produktów,ale wyglądają naprawdę świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie niestety zestaw po pewnym czasie stosowania zaczął uczulać więc oddałam go w dobre ręce. Szkoda, bo liczyłam na to że uda mi się zlikwidować kilka przebarwień

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo lubię tę serię, z kosmetyków zostało mi już tylko serum niestety ale zużyję je do samiutkiego końca

    OdpowiedzUsuń
  10. Marke Novaclear znam, ae tej serii nie! Prezentuje się naprawdę nieźle.

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie ta seria bardzo dobrze się sprawdzila. Podobają mi się też opakowania, stylowe i nienachalne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio wszędzie czytam o tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem bardzo ciekawa jakby ta seria sprawdziła się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. mam kilka przebarwień, ale zamierzam zrobić sobie kwasy :) po te produkty z pewnością kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na szczescie takiej walki nie muszę toczyc ale warto wiedziec o takich produktach

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie zdarzają się pojedyncze przebarwienia,a dzięki takim kosmetykom można łatwo i szybko się ich pozbyć.Koniecznie muszę je wypróbować i pozbyć się przebarwień.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mam przebarwień, więc to raczej kosmetyki nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Również wolę bogatsze kremy na noc i ciut lżejsze formuły na dzień.
    Nie stosowałam tych kosmetyków a opinie są naprawdę różne.. chyba żadna nie opowiadała się za hitowym zestawem na przebarwienia. Jako zestaw myśl, że powinno lepiej zdziałać problem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo obszerny artykuł, dzięki za ten tekst https://kazaro.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Stosowałam te produkty przez dłuższy czas, aby pozbyć się przebarwień i udało się bardzo je zniwelować, skóra się rozjaśniła i wygląda promiennie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Regularne stosowanie takich kosmetyków na pewno przyniesie mniejsze bądź większe rezultaty.

    OdpowiedzUsuń
  22. U mnie niestety kosmetyki nie pomogły. Dopiero profesjonalne zabiegi u kosmetyczki dały oczekiwany rezultat.

    OdpowiedzUsuń
  23. Walka z przebarwieniami to zazwyczaj długa droga

    OdpowiedzUsuń
  24. Super wpis. Bardzo pomocne wskazówki i informacje

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.