W kwestii olejków kosmetycznych jakoś trudno jest mi zmienić moje dotychczasowe zdanie. Uwierzcie mi, że naprawdę próbowałam przebić ten gruby mur, który między nami powstał....

Starałam się być miła i skora do wypróbowania tego typu kosmetyków. Ale przyjaźń między nami nie wyszła... Ani do twarzy, ani do ciała, o włosach już nie mówiąc.. Jedynie w postaci żelu do kąpieli dźwignęłam...

Ale pamiętajmy, że wszystko zależy od tego, jakie mamy potrzeby, typ skóry itd.  

Jednak jest taki jeden olejek, który od razu zdobył moją sympatię. Uwierzycie? Bo ja do dzisiaj nie mogę pojąć, że kosmetyk ten jest tak mało popularny.  

Mowa o upiększającym suchym olejku 5 Sens marki RENÉ FURTERER

Dlaczego 5 Sens? Ponieważ olejek ten zawiera 5 w 100 % naturalnych składników aktywnych, którymi są: olejek szafranowy, olejek z awokado, migałowy, rycynowy i jojoba

Jest to produkt 2w1, z przeznaczeniem do codziennej pielęgnacji ciała (dla każdego typu cery), a także do wszystkich typów włosów. 

Oczywiście pierwszą sprawą, na którą zwróciłam uwagę to elegancka, ekskluzywnie prezentująca się na półce buteleczka.


 Na zdjęciu wygląda skromnie, natomiast w rzeczywistości, kiedy pierwszy raz wzięłam ją do ręki, okazało się, że jest dość masywna i ciężka, ponieważ całość wykonana jest ze szkła. 


Dlatego uwaga (!) podczas przemieszczania się z tym cudem. Szkoda by było, gdyby upadło i się stłukło. Tyle dobroci wylać bym nie chciała… 

Aplikacja jest nieziemsko wygodna. I tutaj jestem zaskoczona, ponieważ olejki z reguły należą do tych cięższych i gęstszych substancji. Ale w tym przypadku jest zupełnie inaczej. Dzieje się tak właśnie dzięki precyzyjnemu systemowi mikro-dyfuzyjnemu, który wydobywa produkt w postaci właśnie bardzo lekkiej mgiełki. 


Bezpośrednio z kosmetykiem styczności nie mamy, nie musimy go wylewać sobie na dłoń, co uważam za bardzo fajne rozwiązanie. 

Zawartość w środku serwuje nam początkowo dość mocny zapach, z którym nie każdy od razu może się polubić.  Szczerze? Mnie osobiście najpierw trochę odrzuciło… Przypominał wszystkie „babcine” perfumy, które włożone do jednego flakonu dałyby właśnie taki efekt. Ale patrząc na niego nie mogłam przejść obojętnie i nie zrobić kolejnej próby. Nie sztuką jest „wsadzić” nos w butelkę i tym się sugerować. W połączeniu z ciałem, czy też na włosach może dać zupełnie odwrotny efekt. I faktycznie tak jest.

- René Furterer + ciało -

 Stosując na ciało zapach się nieco zmienia i jest nawet przyjemny. Poza tym w ogóle nie czuć, że ma się na sobie olejek. Jego chłonność nie trwa wieczność. Suchym efektem w dotyku otrzymujemy odpowiednie nawilżenie. Nic się nie lepi, nie klei, a skóra jest miękka. I jest to wydajny produkt. Jestem tym faktem bardzo zaskoczona.

- René Furterer + włosy - 

Tej wersji byłam najbardziej ciekawa. 

Dzięki unikalnej kompozycji 5 naturalnych olejków roślinnych 5 Sens zapewnia nam działanie odżywcze i wzmacniające


Gwarantuję Wam, że jego oryginalna, bardzo nietypowa formuła powoduje przede wszystkim to, że włosy są miękkie i błyszczące. Nie uzyskamy tutaj obciążenia, wręcz właśnie matowy efekt. Fajnie się rozczesują, przepieknie pachną. Są takie delikatne w dotyku. 

Także to mój nr 1 w kwestii pielęgnacji nie tylko ciała, ale i włosów. Polecam, ponieważ akurat ten suchy olejek jest naprawdę godny polecenia.

21 komentarzy:

  1. zawsze chciałam mieś ten olejek lub nuxe :) muszę w końcu spełnić to marzenie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak patrzę na tę buteleczkę to mam skojarzenie z Nuxe i ich olejkami.
    Bohatera dzisiejszego postu nie znam, w ogóle nie kojarzę. Muszę zerknąć czasami na stronę Sephory i zobaczyć czy trafi sie na niego jakaś promocja ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny, uniwersalny produkt. Lubię kosmetyki, które mają różne zastosowania. Dobrze, że to suchy olejek. Zawsze unikałam olejków ze względu na ich lepkość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Polubiłam ten olejek :) Lubię korzystać z uniwersalnych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. coś takiego jak Nuxe?? :)
    Zapraszam na najnowsze wpisy
    - kosmetycznie studentkazarzadzania.blogspot.com
    - lifestylowo wtrybieoffline.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj mam podobnie, muszę trafić na ten jeden jedyny olejek, żeby się do nich w końcu przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekskluzywnie wygląda ten olejek, jak nie byle jakie perfumy;>

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie też jest rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana czy ten olejek zostawia tłustą warstwę na ciele czy jest z typów tych suchych? Bo chyba o tym nie napisałaś, a kusi mnie on i nie wiem czy go kupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. René Furterer + ciało = tam jest wszystko opisane, wystarczy przeczytać 🙂 jest to suchy olejek, po którym tłustej warstwy nie ma, a nawilżenie skóry jest na odpowiednim poziomie. W tym tkwi cała magia tego kosmetyku.

      Usuń
    2. wystarczy poczytać - 5 akapit i jak wół napisane że to suchy olejek.
      Czytanie nie boli ;)

      Usuń
  10. Słyszałam wiele dobrego o tym olejku, ciekawa jestem jakby sprawdził się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa czy sprawdził by się u mnie. Lubię takie olejki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten olejek stosowałam do tej pory jedynie na ciało - na włosy będę stosować od dziś- jestem ciekawa jak się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  13. mam ten olejek i bardzo się z nim polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Buteleczka przypomina mi flakon z perfumami :) nie przepadam za olejkami m.in.przez warstwę tłustą , którą zazwyczaj nam fundują. Tu z pewnością odminiłabym swoje preferencje skoro po pierwsze na dyfuzor, lubię to. Po drugie jest suchy, super. A co trzecie możliwość stosowania na dwa różne sposoby mnie strasznie intryguje. Muszę wypróbować!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam ten suchy olejek I osobiscie jestem nim zachwycona. Wkoncu coś co nie tlusci mi całego ciała I pięknie pachnie

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj kochana. Nie przepadam za olejkami ale tym mnie przekonalas :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przepadam za takimi produktami, ale ten jakoś mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie za bardzo lubię stosowanie olejków na włosy, detektor kosmetyk bardzo mnie zaciekawił. Nawet dla samego blasku, jaki mogłabym osiągnąć. Chciałabym go wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przypomina mi mocno Nuxe.
    Ciekawy produkt sięgnę po niego :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.