Pamiętacie, jak recenzowałam Wam męski zapach dla mężczyzn Ferrari? Zastanawiałam się wtedy, czy kupić czarną, czy czerwoną wersję. Postawiłam na tą pierwszą, która dość szybko się w powietrzu ulotniła (mam na myśli - bardzo przypadła do gustu). 
 
W zeszłym roku, podczas trwania zakupowego szału - mam na myśli Black Friday, kupiłam Ferrari Scuderia RED, która jak na mojego farta przypadło wtedy była ona na sporej przecenie (zaoszczędziłam około 40 zł). Mało tego - nie dość, że zaoszczędziłam "grosza" to zamawiając perfumy w piątek w sklepie Notino w sobotę zostały już dostarczone. Takie zakupy to ja lubię.

Dotarły bezpiecznie. Opakowanie zawinięte było w folię i tylko leciutko się pogięło. Z racji tego, że nie byłam pewna, czy aby na pewno spodoba się moim chłopakom (w tym również mojemu tacie) wzięłam opakowanie w ilości 75 ml
 
Jak wyglądają widzicie na zdjęciach. Są bardzo podobne do edycji czarnej. Różni je jedynie wiadomo,co: nuty zapachowe i kolor opakowania / flakonu. 
Nuta głowy: pomarańcza, bergamota, mięta, werbena, petitgrain, galbanum,
Nuta serca: jaśmin, geranium, irys, gałka muszkatołowa,
Baza: drewno cedrowe, drewno sandałowe, mech, wanilia, piżmo.
 
Hmm takie połączenie mnie osobiście chyba by nie przekonało. Nie lubię cedru, drzewa sandałowego, czy piżma. Nie mówiąc już o znienawidzonej w perfumach wanilii (świeczki waniliowe toleruję). Ale to w każdej formie perfum damskich, ale z męskimi jest zupełnie inaczej. 

Ferrari Red różni się nieco od tej czarnej edycji. Przede wszystkim tym, że jest ciut "cięższa", niż ta czarna. Ale nie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Mi się bardzo podoba. Mało tego - mój tato jest zachwycony. A już nie raz Wam na blogu wspominałam, że jemu bardzo ciężko jest dobrać jakikolwiek zapach. Dlatego śmiało mogę powiedzieć, że pasuje do tych młodych, jak i starszych panów (kwestii gustu tutaj nie kwestionuje, ponieważ każdy ma inne). 

Skoro te u nas się całkiem fajnie przyjęły nadal ciekawa jestem tej damskiej odsłony. Póki co nie miałam jednak okazji stacjonarnie ich znaleźć. Może jest Douglas. Dopiero Galerie otworzyli. Przy okazji wpadnę i sprawdzę, ponieważ perfumy mi się aktualnie kończą, więc jest okazja do zakupu czegoś nowego. 

Brak komentarzy:

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.