W sierpniowym boxie PureBeaty zachwycona byłam wieloma kosmetykami, a przede wszystkim tymi przeznaczonymi do pielęgnacji włosów. Dlatego też do tej edycji podeszłam z sercem i nadzieją.

Ciężko jest znaleźć się w sytuacji, kiedy choroba niestety powoduje to, że musisz się pozbyć włosów, które od lat się zapuszczało, które sięgały niemalże do czterech liter, a których nagle, ot tak trzeba się pozbyć. W sumie nie trzeba było, bo same leciały jak liście jesienią... Przyszedł taki moment, że przyjmując chemioterapię musiałam się ogolić do cna. Byłam totalnie łysa. Przez dobrych kilka miesięcy. Nie będę tu przynudzać, jak się w tym odnalazłam itd., ponieważ możecie się domyślać.

27 kwietnia b.r. był ostatni wlew. Włosy na szczęście odrastają, ich pigmentacja nie do końca jest taka, jaka być powinna (dużo odrasta siwych włosów), ale są tak strasznie słabe i łamliwe, że nie jestem Wam w stanie tego opisać. Staram się trzymać kosmetyków jednej firmy i tej samej linii i póki co tylko je stosuje. 
Jednak mimo wszystko coś mi podpowiadało, aby wypróbować spray MATRIX, który ma zapobiegać łamaniu się włosów. Tym bardziej, kiedy do wykorzystania mam wersje miniaturową w ilości 30 ml. Oryginalne opakowanie zawiera 200 ml. 
 
 Spray Instacure to cudo dla włosów wysokoporowatych. Jeśli masz rozdwojone końcówki, a Twoje włosy się łamią to być może ten spray pomoże Ci rozwiązać Twój problem.

Matrix Instacure:
zawiera płynne proteiny i prowitaminę B5,
wypełnia luki w strukturze włosów,
zmniejsza widoczność rozdwojonych końcówek,
pielęgnuje wysokoporowate włosy,
wygładza uszkodzenia łuski włosa,
kontroluje elektryzowanie i puszenie się włosów,
przywraca włosom zbalansowane pH.

Podoba mi się już sam fakt, że jest to spray. A więc wygodnie się go stosuje, ponieważ po umyciu i lekkim osuszeniu włosów delikatnie rozpylamy spray na długości włosów oraz na ich końcówki. Jeżeli Ci to nie wystarcza to spray rozpylasz sobie na dłoń i wcierasz we włosy. Pachnie jak kosmetyki z salonu fryzjerskiego. 
Parę razy go użyłam. Włosy zrobiły się mega przyjemne, miękkie i lekko nawet błyszczące. Jednak żeby sprawdzić, czy aby na pewno spray ten spełnia swoje zadanie przekazałam go mojej mamie. Ona ma dużo dłuższe włosy (sięgają jej za uszy). Dwa lata temu "schodziła" z ciemnego koloru. Miała 3 zabiegi koloryzacji w salonie fryzjerskim, przez co jej i włosy i skóra głowy mocno dostały popalić. Nie lubi wszelkich papkowych odżywek, które trzeba dłońmi wklepywać (za bardzo u niej się wszystko obciąża), więc tego typu kosmetyk dla niej jest dosłownie jak znalazł. Spray póki co używa już ponad tydzień, 2-3 razy w tygodniu i jest zachwycona. Włosy jej się nie plączą, bardzo dobrze rozczesują (nie wypadają) i są gładkie. Nic się nie elektryzuje. I powiedziała, że spray jest wydajny. 

Chcę jej kupić jeszcze szampon z tej samej linii. Z takim duecikiem myślę, że spełnię oczekiwania i będzie zadowolona. Takie zestawy są teraz w promocji, więc jest to dobra okazja, aby z nich skorzystać. 
Także polecam Wam ten spray, który generalnie pierwszy raz na oczy widziałam, a który naprawdę robi fajną robotę. Dużo osób zostawia na jego temat pozytywne opinie. I ja do nich dołączam.

Brak komentarzy:

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.