Kochani przyszła kolej na prezentację boxa kosmetycznego PureBeauty BRIGHT HARMONY. 

Jest to najnowsza, tym razem sierpniowa, iście flamingowa, zaś przepełniona nowościami edycja dążąca do harmonii i kończąca wakacyjny klimat. 
Patrząc się na grafikę, która zawsze pojawiła się jako „zajawka” w social mediach długo zastanawiałam się, co tym razem twórcy dla nas przygotują i jak zwykle się nie zawiodłam, ponieważ w pudełku znalazłam mnóstwo „przydasiów”. A dobrze wiecie, że ich to nam tak naprawdę wiecznie mało. A jeśli jest okazja przetestować nowości, to jestem jak najbardziej na TAK.  
Zgodnie z opisem – ja to kupuję. 
 
Kiedy otrzymałam informację, że pudełeczko jest w doręczeniu, to jarałam się jak krzak na Saharze, tym bardziej, że akurat ten dzień spędziłam dość nieciekawie, stojąc w kolejkach i czekając na przeróżne badania. I tylko zerkałam na śledzenie przesyłki, czy aby na pewno będzie do odbioru, aż wreszcie dostałam smsa, że jest. Jest w paczkomacie i na mnie czeka. To co? Rachu ciachu i jadymy po nią.  
Czym prędzej siadłam, przeglądnęłam i dzisiaj prezentuję Wam po kolei całą zawartość, a znowu jest tego sporo. 
ARTISHOQ szampon - kremowa kąpiel do włosów wymagających nawilżenia
(w boxie pełnowymiarowy produkt) 

Jest to szampon przeznaczony do włosów normalnych, bez objętości, suchych i zniszczonych.

Ta kremowa kąpiel do włosów myje, jednocześnie pielęgnując włosy i skórę głowy. Połączenie kreatyny z ekstraktem z karczocha rewitalizuje uszkodzenia struktury włosów powstałe w wyniku działania czynników zewnętrznych, sprawiając, że stają się one mniej łamliwe i bardziej wytrzymałe. Olej z nasion maku długotrwale nawilża i regeneruje zniszczone włosy, przywracając im połysk bez efektu przetłuszczenia. Pentawityna wraz z prowitaminą B5 nawilżają naskórek głowy, redukując jego skłonność do łuszczenia się i swędzenia, a także zmniejszają wrażliwość i zaczerwienienia skóry. Szampon zabezpiecza końcówki przed rozdwajaniem i sprawia, że łatwo się rozczesują oraz lepiej układają. Już po pierwszym użyciu włosy stają się gładkie i miękkie oraz widocznie odżywione. 

Dla mnie bomba, bardzo się cieszę, że jest w boxie i już zacieram ręce, aby się przekonać, jak się sprawdza. Dobrze wiecie, że jestem po chemio- i radioterapii, więc każdy kosmetyk do włosów niemalże z lupą prześwietlam i wiążę z jego stosowaniem dużą nadzieję. Zależy mi na tym, aby moje włosy nie tylko jak najszybciej rosły, ale aby były również odpowiednio wzmocnione i broń Cię się nie łamały. 
 
MATRIX INSTACURE – spray przeciwdziałający łamliwości włosów
(w boxie 30 ml, oryginalne opakowanie zawiera 200 ml) 
Spray Instacure wzmacnia osłabione włosy i zmniejsza ich łamliwość nawet do 60%!*

- zawiera płynne proteiny i prowitaminę B5,

- wypełnia luki w strukturze włosów,
- zmniejsza widoczność rozdwojonych końcówek,
- niweluje uszkodzenia łuski włosa,
- zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się włosów,
- wyrównuje pH włosów.
* przy użyciu spray’u Instacure w porównaniu z szamponem bez odżywki. 

Jest to dla mnie kolejna nowość do włosów, którą z chęcią wypróbuję. Mam nadzieję, że mi pomoże i niebawem powrócę do włosów, które tuż przed leczeniem raka miałam mega, mega długie i zdrowe. 

Sylveco - olejowa wcierka do skóry głowy

(w boxie produkt pełnowymiarowy) 
Ta wcierka to specjalnie dobrana kompozycja olejów roślinnych, która pozwoli się uporać z problemami skóry głowy. Posiada szerokie spektrum działania, wykazuje właściwości normalizujące, rewitalizujące oraz stymulujące porost włosów. Pozwoli cieszyć się zdrowszymi i gęstszymi włosami.

Zawiera:

- olej musztardowy,
- olej z kozieradki,
- olej z czarnuszki ,
- kompozycję olejków eterycznych (pichtowy, miętowy i rozmarynowy).

Lubię wcierki do włosów, aktualnie jedną używam, ale nie jest to typowa, olejowa wcierka. Nigdy takich nie stosowałam, ale tą chętnie wypróbuję. Nie będę się powtarzać, dlaczego. Zrobię wszystko, aby moje "ruszyły z marszu". Jeśli ma ona przyspieszać porost włosów, to rzecz jasna muszę tą wcierkę wypróbować. 

SUNEW MED+ – aktywator pod krem do twarzy i pod oczy Essence+

( w boxie produkt pełnowymiarowy) 
Jest to wielozadaniowy kosmetyk, łączy w sobie funkcję aktywnej maski odmładzającej i przeciwzmarszczkowego serum. Przeznaczony jest do skóry z przebarwieniami / defektami, normalnej, mieszanej, suchej, czy naczynkowej. 

Każde użycie aktywatora sprawia, że drobne linie zmarszczek są mniej widoczne, potęgując elastyczność i jędrność skóry. Cera nabierze jednolitego zdrowego kolorytu, będzie jędrniejsza i pełna blasku. Preparat ten jest bogaty w składniki aktywne, które sprawiają, że jest on jednym z najlepszych kosmetyków odmładzających. 

Brzmi bardzo ciekawie. Myślę, że przyjrzę mu się bliżej, jednak potrzebuję czasu, aby zobaczyć, jakie będą skutki jego aplikacji. 

SORAYA OAT THERAPY – owsiany krem do twarzy na dzień

(w boxie produkt pełnowymiarowy) 
Jest to krem, który poprawia nawilżenie skóry, redukuje suchość i szorstkość, wygładza i łagodzi. Przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji. 98% składników jest pochodzenia naturalnego i zawiera wyciąg z owsa (jak sama nazwa brzmi), biomimetyczny olej z owsa bogaty w kwasy omega-3, omega-6 i nawilżającą betainę. 

Kiedy zobaczyłam opakowanie, typowe eko, od razu mi to zasugerowało, że skład tego kremu powinien być spoko. Z racji tego, że aktualnie używam inny kosmetyk na ten muszę jeszcze poczekać, zanim go użyję. Wtedy wgłębię się w szczegóły. Ale nie ukrywam, że coś mnie do niego ciągnie.

BIELENDA SMOOTHIE CARE – prebiotyczny krem multifunkcyjny – regenerujący

(w boxie produkt pełnowymiarowy) 

prebiotyk + banan + melon 

Jest to krem o bogatej, odżywczej konsystencji, przeznaczony do pielęgnacji cery suchej, napiętej, szarej i zmęczonej. Zarówno do twarzy, jak również ciała i dłoni.

Idealnie się wchłania, skutecznie kondycjonuje suchy napięty naskórek, przywracając mu komfort i ładny wygląd. 

Zawiera:

- odżywczy ekstrakt z banana – obfity w witaminy i minerały, ceniony za działanie antyrodnikowe i przeciwstarzeniowe, nawilża i odżywia naskórek,
- nawilżający i orzeźwiający ekstrakt z melona – dodaje skórze blasku i promienności,
- prebiotyk – wzmacnia i poprawia odporność skóry na działanie niekorzystnych czynników, wspomaga regenerację naskórka, przywraca mu właściwy odczyn pH. 

To produkt, który szybko moją uwagę zwrócił. Chyba ze względu na kolory, które przyciągają oko. Aż chce się po niego sięgnąć. Ciekawa jestem, jak się sprawdzi – głównie na ciało i dłonie. 

EQUILIBRA ROSA – czysta woda różana orzeźwiająca

(w boxie 50 ml, oryginalne opakowanie zawiera 200 ml) 
Jest to tonik, którego zadaniem jest przede wszystkim orzeźwienie i poprawa samopoczucia naszej skóry. Zawiera on m.in. fermentowany ekstrakt z płatków róży damasceńskiej oraz inne szlachetne gatunki róż. Skutecznie równoważy PH skóry, przywracając jej naturalną świeżość i nawilżenie.
 
Takie kosmetyki w boxach właśnie uwielbiam. Nawet małą miniaturkę, którą mogę dosłownie wszędzie zabrać. Zapach – fenomenalny. Mega mi się podoba. Przy okazji, gdybyście mieli ochotę zakupić produkty tejże właśnie marki to z hasłem PB25 otrzymujecie 25% rabatu, który ważny jest do końca października 2022 roku. Warto skorzystać, gdyż miałam już w domu kosmetyki tej firmy i super się sprawdziły. 
 
APIVITA BLACK DETOX – żel do mycia twarzy i okolic oczu
(w boxie dwie saszetki po 5 ml, oryginalne opakowanie zawiera 200 ml) 
Jest to czarny żel z węglem aktywnym i propolisem. Ma on skutecznie oczyszczać skórę twarzy i okolic właśnie oczu nie powodując jej przesuszenia. Poza tym dogłębnie oczyszcza i zwęża pory.

Skomponowany jest ponad 97% naturalnych składników, w tym m.in.: roślinne ekstrakty z propolisu i miodu, pantenol oraz woda różana działa na skórę kojąco, łagodząc podrażnienia skóry. Ochronna bariera lipidowa skóry zostaje zregenerowana, produkcja sebum uregulowana, a skóra wygląda świeżo, z efektem promiennego rozświetlenia. 

Fakt, że kosmetyk ten zawiera tyle naturalnych składników od razu do mnie przemówił. Jestem miłośniczką tego typu produktów tym bardziej, jeśli są one przeznaczone do codziennej pielęgnacji. Z miłą chęcią wykorzystam obie saszetki i na własnej skórze się przekonam, czy producent nie ściemnia.

ONLYBIO LIMONCELLO – krem-mus pod oczy rozjaśniający cienie

(w boxie produkt pełnowymiarowy) 
Formuła tego kremu jest idealna dla delikatnej, suchej i zmęczonej skóry wokół oczu, borykającej się z problemem cieni i opuchnięciami.

Ma on intensywnie odżywiać, nawilżać delikatną skórę wokół oczu, wygładzać drobne zmarszczki, a także redukować cienie i wrażenie obrzęku. Efektem jego stosowania jest wypoczęta, rozświetlona, nawilżona, wygładzona i elastyczna skóra wokół oczu.

To wszystko dzieje się dzięki witaminie C i awokado. Poza tym krem też zawiera w sobie naturalną kofeinę, która poprawia mikrokrążenie w naskórku, redukując właśnie wrażenie obrzęku. 

Cieszę się, że w każdym boxie, który miałam okazję otrzymać, znajdują się kosmetyki, których 99% składników jest pochodzenia naturalnego. Tak więc jeżeli tak, jak ja w swojej świadomej pielęgnacji ograniczasz takie składniki, jak: parabeny, PEGi , silikony, parafiny, oleje mineralne, fosforany, substancje pochodzenia zwierzęcego, to ten krem może stać się Twoim przyjacielem. Jak swój obecny skończę to chętnie po ten sięgnę. 

VIANEK – odżywczy żel pod prysznic

(w boxie produkt pełnowymiarowy) 
Żel pod prysznic Sylveco z serii Vianek z ekstraktem z miodunki oraz olejem z pestek moreli i rokietnikowym ma działanie odżywcze i nawilżające. Myje łagodnie i skutecznie, otulając aromatycznym zapachem. Pozostawia po kąpieli uczucie przyjemnej czystości i świeżości. Przy systematycznym stosowaniu skóra zyskuje miękkość i gładkość, poprawia się jej koloryt i sprężystość. 

Wszelkie żele pod prysznic to mój must have w łazience, także również i ten myślę, że pójdzie na dość szybki pierwszy strzał. Akurat żele tej firmy nie pierwszy raz u mnie w domu goszczą. Tym bardziej jestem zadowolona, że znalazł się on w boxie jako produkt w pełnym wymiarze. 

PIERRE RENE – kolagenowa maseczka na usta – żelowa

(w boxie produkt pełnowymiarowy) 
Maseczka ta wypełni Twoje usta i sprawi, że będą one delikatne, miękkie i sprężyste. W składzie ma przede wszystkim kwas hialuronowy, który w duecie z kolagenem poprawia elastyczność, jędrność oraz wygładza drobne zmarszczki wokół ust. 

Hu, huuuu… Dla mnie to totalna nowość! Nigdy w życiu nie stosowałam żadnych w tego typu formie maseczek na usta. Peelingi owszem, ale nie maseczki. Ba, nawet w sklepach nie widziałam. Albo w sumie nawet nie rozglądałam za nimi. Z chęcią wypróbuję. 

MOSQUITERUM – plastry ochronne

(w boxie 1 pełnowymiarowe opakowanie) 
Są to plastry, które skutecznie pielęgnują skórę przed i po ukąszeniach owadów. Zawarte w nich olejki eteryczne i wyciąg z grejpfruta tworzą przyjemnie odprężającą i odświeżającą barierę zapachową. 

Kurcze będąc nad morzem komary dosłownie nas żywcem zjadały. Wszystkie sklepy, w których można było jakikolwiek preparat przeciw temu dziadostwu kupić był przez turystów oblegany. Kolejki po 20 osób. Ależ producent miał zarobek. Tego typu plastrów, które są w obecnym boxie również nigdy nie miałam okazji wypróbować. Zazwyczaj aplikowaliśmy na skórę kremy. Ciekawa jestem, jak się sprawdzą. W opakowaniu jest 10 sztuk. Mega przydatna sprawa zwłaszcza latem. 

DR IRENA ERIS – pomadka nabłyszczająca Bright Lipstick

(w boxie produkt pełnowymiarowy, losowo 1 z 3 odcieni) 
Jest to pomadka o lekkiej, kremowej konsystencji z zawartością subtelnych rozświetlających drobinek. Zawiera witaminę E, która chroni usta i przeciwdziała starzeniu.

W boxie losowo otrzymujemy jeden z trzech odcieni. Mi trafił się akurat nr 508 „darling pink”. Liczyłam na jakiegoś nudziaka, aczkolwiek jeden taki już w swojej kolekcji posiadam i potwierdzam: pomadka ta nie wysusza, fajnie się na ustach utrzymuje i faktycznie nadaje blask. Mega się cieszę, że znalazła się w boxie. Być może i z tym kolorkiem się zaprzyjaźnię.

URIAGE Xemose - kojący krem pod oczy

(w boxie miniaturowa wersja) 
------------------------------------------------------------------------------
To wszystko, co znalazłam w sierpniowej edycji boxa PUREBEUTY BRIGHT HARMONY. I znowu się powtórzę: wooow! Po prostu wow. Jestem szczęśliwa, że są w nim produkty do włosów. Być może dzięki PureBeuty przekonam się w końcu do wcierki do włosów w wersji olejowej? Hmm kto wie… Wreszcie znalazło się coś z kolorówki, czyli przepięknie prezentująca się pomadka Dr Ireny Eris. To dla mnie kolejne wow! Poza tym jestem bardzo ciekawa tego aktywatora SUNEW MED+. Generalnie uważam, że wszystko zostało świetnie dobrane. Dla mnie osobiście jest dużo nowości, o których znowu nie miałam pojęcia. Szczerze? Zamknąć się z tym pudełkiem w łazience to czysta przyjemność. Cieszę się, że nic tu się nie powtarza.
 
 Warto wykupić subskrypcję, a tak, jak ja otrzymasz box pełen niespodzianek, którego wartość przekracza dużo więcej, aniżeli dokonasz opłaty. Do wyboru są 4 różne pakiety. To od Ciebie zależy, który wybierzesz, a uwierz mi - to nie będą pieniądze wywalone w błoto!
 
Co przykuło moją największą Uwagę? Hmm dajcie mi trochę czasu, a niebawem się o tym dowiecie. Zawsze wybieram sobie jakąś „perełkę”, o której piszę osobną recenzję. I tak będzie znowu, ponieważ lubię polecać coś, co jest skuteczne, dobre w składzie, więc tym samym godne polecenia. 

Brak komentarzy:

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.