Nadszedł ten moment, aby pokazać Wam kolejną, tym razem wrześniową edycję boxa kosmetycznego Pure Beauty pt. "Collect Memories".

Jak widzicie pudełeczko jest przepiękne, z jednej strony żegnamy z nim lato, a z drugiej przygotowujemy się na następną porę roku...tą niekoniecznie już fajną.

"Łap ulotne chwile i ostatnie tchnienia lata... Zbierz je wszystkie w całość i pozwól nam rozpieścić Cię tej jesieni. Z pudełkiem Collect Memories uczynisz ją najpiękniejsza ze wszystkich pór - pełną ciepła, radości i błogości. Już puka do Twoich drzwi! Nie pozwól jej uciec!".
No i faktycznie zapukała. Szkoda tylko, że ta jesień że tak powiem dość mocno "wjechała", zapodając nam zdecydowanie za niskie temperatury, ale co tam, jak ma się tyle cudowności w jednym boxie, które na sam już  widok nastrój poprawiają.

Tym razem w Collect Memories znalazłam:
 
ONLYBIO RITUALIA TRANQUILITY - serum do twarzy dodające blasku
(w boxie produkt pełnowymiarowy; 53,99 zł / 30 ml)
Jest to kompozycja skoncentrowanych składników (98% to te pochodzenia naturalnego), które mają intensywnie odżywiać, wspierać procesy regeneracyjne i polepszać kondycję skóry. Dzięki temu twarz jest promienna i pełna energii, harmonijnie łącząc się z własnym wnętrzem.

Dzięki Pure Beauty kolekcjonuje kosmetyki marki Onlybio. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ naprawdę polubiłam tą firmę i śmiało będę ją polecać. Cieszę się, że jest to serum. Jesienią, tudzież następnie zimą ten blask będzie nam jak najbardziej potrzebny. 

ARTEGO TOUCH Thermo Shimmer - dwufazowy spray termoochronny do włosów
(w boxie produkt pełnowymiarowy; 76,90 zł / 150 ml)
Jest to spray w firmie lekkiej, nabłyszczającej mgiełki. W postaci delikatnego połysku ma dodawać lekkości i subtelności jednocześnie podkreślając stylizację. Zawiera składniki odbijające światło.
 
Uwielbiam takie produkty do włosów. Tym bardziej, jak są w postaci mgiełki. Jak widzicie całość musimy sobie że tak powiem "zmontować", gdyż pompka zapakowana była osobno w kartoniku. A więc mega, mega wygodne w użyciu. Nie mówiąc już o tym, co nam producent zapewnia. Jestem jej bardzo ciekawa.

IWOSTIN Pure Balance - krem na dzień zwalczający niedoskonałości
(w boxie produkt pełnowymiarowy; 63,99 zł / 50 ml)

Krem ten zawiera witaminę C, która ma zwalczać niedoskonałości i redukować pierwsze odznaki starzenia się. Ma lekką i orzeźwiająca formułę o delikatnym zapachu.

Hmm już mnie korci zwłaszcza, że potrzebny mi jest jakieś smarowidło do twarzy właśnie teraz, tuż po lecie, z witaminą C. Jednak poczekam, aż skończę swój obecny. Być może za miesiąc ten otworzę, wypróbuję i za jakiś czas powrócę tu ze swoją opinią.

REDBLOCKER - koncentrat naprawczy
(w boxie produkt pełnowymiarowy; 41,99 zł / 30 ml)
Jest to specjalistyczny dermokosmetyk, przeznaczony do codziennej pielęgnacji skóry wrażliwej i naczynkowej. Preparat składa się ze skoncentrowanej dwufazowej formuły. Podczas wstrząsania fazy koncentratu łączą się, tworząc jednolitą, lekką i jedwabistą konsystencję, która doskonale się wchłania, nie zatyka porów oraz nie pozostawia na skórze uczucia lepkości. Jego zadaniem jest nie tylko nawilżenie, ale również ukojenie i odpowiednie złagodzenie podrażnień. Ponadto ma zmniejszać zaczerwienienia.

Długo myślałam nad zakupem tego serum tym bardziej, jak zaczął on się przez moment w tv pojawiać. Ale jakoś mi z głowy wpadł. Na pewno go wypróbuję. Mam tylko nadzieję, że jego konsystencja mnie nie przytłoczy.

OLEIQ - hydrolat ogórek
(w boxie produkt pełnowymiarowy; 31,00 zł / 100 ml)
To maleństwo ma rozjaśniać przebarwienia i jednocześnie zmniejszać zaczerwienienia na skórze. Redukuje wydzielanie sebum. Poza tym intensywnie nawilża, wygładza, zmiękcza i daje uczucie świeżości.

Nie wiem, dlaczego, ale jeśli chodzi o hydrolaty to jakoś tak dziwnie się tylko w różanych zapachach zamknęłam. Ogórkowego jeszcze nigdy nie miałam, specjalnie go teraz nie otwierałam, bo myślę, że lada moment wrócę tutaj z jego recenzją. Więc pozostawię dziś i siebie i Was w małej niepewności. Poza tym ciekawa jestem, na ile "intensywnie" potrafi (czy aby na pewno?) nawilżać.

BIOLAVEN - całonocna maseczka do twarzy
(w boxie produkt pełnowymiarowy; cena 35,00 zł / 45 ml)

Maseczka ta ma dwufunkcyjne działanie:
1. rozjaśnia i rozświetla - dzieje się to dzięki złuszczającym właściwościom kwasów,
2. spłyca istniejące zmarszczki, silnie nawilża i uelastycznia skórę twarzy, a także szyi i dekoltu.

Biolaven poznałam w lipcowej edycji boxa PureBeaty "Enjoy the Sunshine", ponieważ była w nim cudnie pachnąca, winogronowo - lawendowa mgiełka. Dlatego coś czuję, że i z maseczką się zaprzyjaźnię.

OXYGENETIC - przeciwstarzeniowy peeling kwasowy

(jeden z dwóch pełnowymiarowych produktów do wyboru: SVR SUN SECURE BLUR - ochronny krem optycznie ujednolicający skórę SPF; 79,99 zł / 50 ml lub OXYGENETIC - peeling; 39,99 zł / 50 ml)
Stymuluje on procesy wytwarzania włókien kolagenu i elastyny, dzięki czemu skóra ma być jędrna i elastyczna. Poprzez wsparcie syntezy ceramidów intensywnie regeneruje skórę, nawilża i zapobiega utracie wody. Co chroni ją przed odwodnieniem. Poza tym rozjaśnia przebarwienia i hamuje przed produkcją melaniny.

Bardzo lubię peelingi z kwasami. Naprawdę robią robotę, tylko muszę z nimi uważać, bo moja skóra jest dość kapryśna. Zobaczymy, jakie efekty przyniesie.

BIOMADENT - pasta do zębów
(w boxie 1 z 3 pełnowymiarowych, losowo wybranych rodzajów produktów; 13,99 zł / 100 ml)
Pasty tej marki o formule wegańskiej zapewniają skuteczne oczyszczanie zębów i dziąseł doskonałym efektem odświeżenia. Usuwają płytkę nazębną, i zapobiegają osadzaniu się kamienia.

Każda nowa pasta to radość dla uśmiechu, dlatego cieszę się, że dzięki temu pudełkowi możemy wypróbować różne marki, czy też różne smaki.

PERRIER - organiczny napój energetyczny

(w boxie produkt pełnowymiarowy; 6,99 zł / 330 ml)
Jest to podobno pierwszy organiczny napój, który w 92% powstał na bazie wody mineralnej oraz kofeiny (zawiera tyle, co filiżanka kawy 99g) pozyskiwanej z ziaren zielonej kawy. Jest o smaku granatu.

Nie pijam takich rzeczy, więc powędruje w inne ręce. Ale jakby nie patrzeć energii nam na tą jesień będzie duuuuuuuużo potrzeba. Jest to dobry pomysł dodać tego typu napój do boxa!

APIVITA Aqua Beelicious - kojąco-nawilżający krem do twarzy
(w boxie 2 saszetki po 2ml. Pełnowymiarowy krem jest w cenie 114,99 zł / 40 ml)
Krem zawiera ekstrakt z kwiatów, miodu, aloesu i kwasu hialuronowego. Ma zapewniać natychmiastowe, długotrwałe nawilżenie i świeżość. Odżywia i przywraca skórze świeżość. Podobno ze względu na swoją aksamitną konsystencję może sprawdzić się jako baza pod makijaż.

Szkoda, że nie jest to produkt pełnowymiarowy. Ale chętnie wypróbuję te saszetki. Uwielbiam kremy z kwasem hialuronowym. Poza tym Kochani 98% składników jest tutaj pochodzenia naturalnego, więc nic dziwnego, że akurat na niego uwagę zwróciłam.

ZIELKO - żel do wc jaśmin & kwiat pomarańczy
(w boxie produkt pełnowymiarowy; 16,00 zł / 500 ml)
Jest to w pełni naturalny (99,7 %), bezpieczny żel do mycia toalet. Jest on również w 100 % biodegradowalny. Dlatego też jest bezpieczny przede wszystkim dla flory bakteryjnej. Nanosimy go pod krawędź muszli, a następnie spłukujemy wodą.

PROSALON od marki Chantal - maska w sprayu 12w1
(w boxie produkt pełnowymiarowy; 24,99 zł / 200 g)

Jest to maska do włosów marki Chantal z serii PROSALON o natychmiastowym działaniu, w formie maski, bez spłukiwania. Wzbogacona olejkiem arganowym oraz keratyną przeznaczona jest do kompleksowej pielęgnacji nawet najbardziej wymagających włosów. Przynosi (aż!) 12 korzyści: od nawilżenia, ochrony przed promieniowaniem UV, po regenerację, wzmocnienie, czy ułatwienie rozczesywania.
 
Słuchajcie muszę to napisać: w całym swoim życiu jeden jedyny produkt, jaki w domu posiadałam był max 8w1. Ale 12w1? Pisałam Wam już wyżej, że do takich kosmetyków mam mieszane uczucia. Ale sprawdzę. Zobaczę, jakie cuda robi. Podoba mi się, że w składzie jest olej arganowy i keratyna. Nazwa "PROSALON" gdzieś mi się rzuciła w oczy, ale gości u mnie pierwszy raz. Także zobaczymy, jak się sprawdzi. 
 
 BIELENDA Make-up Academie Magic Water - mgiełka 3w1 pink
(w boxie produkt pełnowymiarowy; 18,99 zł / 150 ml)

Ten multifunkcyjny produkt w formie opalizującej mgiełki ma 3 działania w 1:
- baza pod makijaż primer,
- rozświetlacz highlighter,
- nawilżacz moisturizer.

Technologia mikrodyfuzji pokrywa skórę niezwykle drobną perłową mgiełką, która wizualnie poprawia koloryt cery i uatrakcyjnia makijaż. Umożliwia subtelne modelowanie twarzy światłem, przez co wygląda witalnie i promiennie. Lekka formuła szybko wysycha. Dobrze zmywa się klasycznymi środkami do mycia i demakijażu.

Mieć tego typu produkt 3w1 to dla mnie totalna nowość. Mam bazę, mam primera, mam i rozświetlacz. Z tą różnicą, że wszystkie trzy są osobnymi produktami, które w łazience w koszyczku z moimi "przydasiami" stoją. I miejsce zajmują... Oj chyba będą mieć konkurencję. Hmm ... Do kosmetyków typu 3w1 biorę dość duży dystans, dlatego z ciekawością sprawdzę, jak ten Bielendy się sprawdzi. Zapowiada się obiecująco. Jeszcze na całe ciało można aplikować, a to ciekawe :) Zobaczymy.
 
No sztos! Co, jak co, ale tego typu produktów w boxie naprawdę się nie spodziewałam. Uważam, że trzeba je pokazywać, polecać, bo jak widać te jakże niezbędne produkty w domu i bez chemicznego składu przynoszą efekty. Muszę go koniecznie przetestować i to już!

Co myślicie o wrześniowej edycji "Collect Memories"?
 
Do dyspozycji stoi nam tym razem aż 12 pełnowymiarowych produktów plus dwie saszetki kremu firmy Apivita. Wartość tego boxu znacznie przekracza cenę jego subskrypcji, dlatego w dalszym ciągu uważam, że warto z niej skorzystać. Wszystkie szczegóły znajdziecie na stronie Pure Beauty. Do dyspozycji stoi Wam kilka opcji.

Ja nie tylko oczarowana jestem grafiką. Mam wrażenie, że z miesiąca na miesiąc powala ona na kolana. Jestem wzrokowcem i nie ukrywam, że za każdym razem moje oko przykuwa. Nie jest przesadna. Poza tym zawsze, co miesiąc, jest doskonale przemyślana i od razu sugeruje, o jakiej porze roku jest mowa i daje tą taką nutkę niepewności, co może być w środku. A tym razem w środku mamy znowu całą gamę przeróżnych kosmetyków. Takich typowych do odbudowy po upalnym lecie. Nadszedł czas, aby się "podrasować" i powolutku wejść w ten klimat chłodniejszych, deszczowych dni.

Jedynie, czego się nie spodziewałam to dwie rzeczy: żel do wc i napój energetyczny.

Tak, czy siak z taką zawartością każdy następny, nawet pochmurny dzień dźwignę z głową do góry. Wystarczy spojrzeć na box i od razu się uśmiech pojawia.

Jak podoba Wam się wrześniowy box "Collect Moments"? Macie może swoich faworytów? 

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam oglądać zawartość boxow, a właśnie po tym wpisie miałam zerknąć na ofertę. Fajnie, że ja przybliżasz na końcu wpisu, bo już wiem, że cenowo opłaca się taki box zamówić.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie bardzo cieszy taka właśnie jesienna aura, szalenie odpowiada mi jej nieco smutne oblicze, na zewnątrz chłodniej, ale i kolorowo, wewnątrz ratują książki i kosmetyki, choćby przeciwstarzeniowy peeling, jak bardzo potrafi poprawić nastrój, chętnie go wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też go mam , jestem zachwycona pastą do zębów , żelem do wc , no i grfiką pudełka

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze z zainteresowaniem czekam na wpisy z zawartością boxa. Każdy wypatrzy dla siebie coś ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż wstyd się przyznać, ale moje pudełko stoi jeszcze nierozpakowane. Mam tyle na głowie, że nie było kiedy go otworzyć. Fajna zawartość.

    OdpowiedzUsuń
  6. Koszt takiego boxa jest bardzo fajny, a zawartość rewelacyjna. Te kosmetyki są świetne wiele z nich sama chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem zadowolona z tej edycji, choć przyznam szczerze, że mogło być lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawartość bardzo mi się podoba. Miałam tę maseczkę całonocną Biolaven i sprawdziła się u mnie świetnie, może nawet kiedyś do niej wrócę. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.