Tulę wszelkiego rodzaju peelingi. Te do twarzy, do ciała. Wszelakie, bo ich zadaniem jest złuszczanie martwego naskórka, co niekoniecznie osiągniemy w trakcie mycia tylko i wyłącznie np. żelem pod prysznic.

W kalendarzu adwentowym Pure Beauty Christmas Time w paczuszce nr 14 znalazłam wyszczuplający peeling do ciała Soap&Friends. Wiadomix – musiałam go natychmiast wypróbować.
Wszystkie kosmetyki produkowane przez The Secret Soap Store są wytwarzane według ich pomysłów i własnych receptur. Ten kosmetyk przebadany został pod kątem dermatologicznym, ekologicznym, nie był testowany na zwierzętach oraz nie zawiera organizmów modyfikowanych genetycznie.

Tylko próbować… Natomiast skład? Jest bardzo interesujący.

Mamy tutaj:
melasę - źródło składników mineralnych, takich, jak magnez, żelazo, wapń oraz witamin z grupy B,

algi brązowe - działanie drenujące i lecznicze w przypadkach cellulitu,

glinkę zieloną - ma działanie ściągające i drenujące, zapobiega zatrzymywaniu się wody w tkankach. Zielona glinka wykazuje najsilniejsze działanie dezynfekujące, odtruwające i pielęgnujące, stanowi doskonały środek do walki z cellulitem,

pomarańczę - jego słodki, owocowy zapach łagodzi depresje, napięcia nerwowe oraz uspokaja. W zastosowaniu zewnętrznym na skórę również działa w formie dezynfekcji. Polecany jest dla tej poszarzałej, mieszanej i tłustej cery oraz w przypadku osób posiadających cellulit,

oleje: avocado (certyfikowany), macadamia, jojoba, ze słodkich migdałów i masło Shea (certyfikowany) - w skrócie: optymalnie odżywiają i nawilżają skórę.

W/w peeling pomarańczowy zamknięty jest w plastikowym słoiczku zabezpieczony sreberkiem. Mamy go 230 gram. Od momentu otwarcia mamy 6 miesięcy.

Pachnie pomarańczą. Generalnie całość oddaje typowo, świąteczny klimat.

Żeby była jasność. Jest to gruboziarnisty peeling, który powstał m.in. na bazie cukru brązowego. Myślałam, że będzie zbita i gęsta. Ale jednak jest dużo inaczej.

Producent poleca aplikować go 2-3 razy w tygodniu. W związku z tym, że jest on gruboziarnisty mi w zupełności wystarczy 1, max 2 razy w tygodniu. Osobom z wrażliwą skórą radziłabym w tym przypadku uważać, żeby sobie zbyt dużo szkód na skórze nie zrobić. Świetnie ściąga ten martwy naskórek, tym bardziej, kiedy sobie skórę w ciepłej wodzie namoczymy. Idealnie sprawdzi się np. przed depilacją nóg. Nie mówiąc już o tym, że fundujemy sobie iście domowy masaż ciała, poprawiamy krążenie krwi. Dzięki temu z kąpieli wychodzimy odprężeni i zrelaksowani. Nie miałam czerwonych plam, czy innych podrażnień. Wręcz przeciwnie. Skóra stała się gładka. Nawilżona. Nie trzeba dodatkowo nakładać żadnych balsamów. Polecam również na stopki. Mało tego. Do ciała niby jest dedykowany, ale mi zdarza się po niego sięgnąć też jako peeling do dłoni. Mam taki, a nie inny tryb życia, remonty w domu itd. Więc i na rączki używam. Polecam i taki sposób wypróbować.

Tym bardziej, że peeling ten ma działanie dezynfekujące. Jeśli chodzi o cellulit to cóż… Jest to walka z wiatrakami. Mam go, posiadam jak wiele osób z Was, ale różnicy po kilkunastu aplikacjach tego kosmetyku nie widzę. Wychodzę z założenia, że grunt, to czysta skóra.

1 komentarz:

  1. Wygląda bardzo kusząco, a na cellulit nic tak nie pomoże jak aktywność fizyczna i dieta. Pomaga jeszcze endermologia, o ile nie ma przeciwwskazań :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz.