Znacie "Zniszcz ten dziennik" autorstwa Pani Keri Smith?
To
dziennik, którego nigdy dotąd nie widziałam.
Dlatego dzisiaj będzie tak pół zartem, pół serio...
Rozumiem kalendarze, jak
np. "Kalendarz Szalonego Małolata", który co roku sobie kupowałam i w
nim (i z nim) cuda robiłam, notowałam, a potem każdy z nich zjarał się
jako podpałka w ognisku, żebym mogła zeżreć kiełbę smażoną na badylu.

Ten to coś innego...

Ten to coś innego...

Przeznaczony jest dla młodzieży, nastolatków i
pozwala ... na jego totalny kataklizm.
Na każdej ze stron są różnego
rodzaju szablony, zadania, eksperymenty, które należy wykonać. Według
autorki trzeba go "zniszczyć", "pobrudzić", "podeptać", "umazać" poprzez
dowolną, bardzo osobistą, czasem abstrakcyjną, ale zawsze twórczą
interpretację zadań zaproponowanych na jego stronach.
Oto kilka przykładów:
Jest tego dużo... Reszty Wam nie pokażę, ponieważ wchodzi to trochę w prywatę mojego syna, a tą będę murem chronić. Także wybaczcie proszę.
Polecenia te mogą
wydawać się niekonwencjonalne: dziurawienie stron, malowanie dłońmi,
zalewanie kawą, zgniatanie kartek czy zabranie dziennika pod prysznic -
nie należy jednak rozumieć ich zbyt dosłownie, ale jedynie jako
podpowiedzi mające na celu wykorzystanie własnej wyobraźni i utrwalenia
swoich stanów ducha, wrażeń i obserwacji z otaczającego świata.
Opinie na jego temat są różne, z pewnością średnio przychylne dla tych z nas, którzy cenią sobie książki (jak np. ja, bo dla mnie to ŚWIĘTOŚĆ), ponieważ pierwsza nauka, która mi się z tym dziennikiem skojarzyła to totalny brak szacunku do książek. Ale z drugiej strony to coś innego, odskocznia od nudy.
Opinie na jego temat są różne, z pewnością średnio przychylne dla tych z nas, którzy cenią sobie książki (jak np. ja, bo dla mnie to ŚWIĘTOŚĆ), ponieważ pierwsza nauka, która mi się z tym dziennikiem skojarzyła to totalny brak szacunku do książek. Ale z drugiej strony to coś innego, odskocznia od nudy.
Jedyna "papierowa" wersja czegoś, na czym można się
wyżyć i też troszkę pośmiać.
Nie
udało mi się zrobić zdjęć tuż po zakupie, więc prezentuje Wam to, co z
niego zostało. Jest ponoć jeszcze wersja kolorowa, o czym nie miałam
pojęcia.
Grunt to mieć dystans do siebie, życia i tego, co nas otacza.
#zniszcztendziennik
#kerismith #dziennik #kreatywnadestrukcja #zniszcztendziennikwszędzie
#nowytozniszcz #rewolucjadziennika #wreckthisjournal #empik
#wersjakieszonkowa #creative
Wygląda to całkiem ciekawie :D
OdpowiedzUsuń